Читать книгу Jedyne wspomnienie Flory Banks - Emily Barr - Страница 7

PROLOG Maj

Оглавление

Jestem na szczycie wzgórza i wiem, że zrobiłam coś strasznego, choć nie mam pojęcia, co to było.

Jeszcze minutę albo godzinę temu wiedziałam, ale teraz wszelkie wspomnienia wyleciały mi z pamięci. Nie miałam czasu ich zapisać, więc przepadły. Wiem, że muszę się ukrywać, ale nie wiem przed czym.

Znalazłam się na górskiej grani w jakimś oszałamiająco pięknym, lodowato zimnym miejscu. Gdzieś w dole wije się wstążka rzeki. Widzę też dwie wyciągnięte na brzeg łódki. Po drugiej stronie nie ma nic, tylko góry ciągną się po horyzont. Niebo jest głęboko niebieskie, słońce oślepia blaskiem. Ziemię okrywa cienka warstwa śniegu, ale mnie jest gorąco w grubym, futrzanym płaszczu. Tak tu jasno i czysto, biało od śniegu. To miejsce nie może istnieć naprawdę. Oto znalazłam kryjówkę we własnej głowie.

Oglądam się za siebie. Obok łódek na brzegu dostrzegam niewielką chatę: byłam w środku, ale wyszłam i wspięłam się na ten szczyt. Uciekałam przed tym, co zostało wewnątrz – cokolwiek to jest. Chyba nie powinnam być tu sama, bo czuję, że grozi mi niebezpieczeństwo.

Wolę ucieczkę w dzicz niż spotkanie oko w oko z tym, co zostało w chacie.

Nie ma tu drzew, więc muszę przejść na drugą stronę grani, żeby się ukryć. Gdy tylko tam się znajdę, będę sama pośród gór, skał i śniegu. Stoję na szczycie i wyciągam z kieszeni płaszcza dwa gładkie kamienie – nie wiem dlaczego, ale mam przekonanie, że to ważne. Kamienie są czarne, idealnie mieszczą się w dłoni. Ciskam je przed siebie najmocniej i najdalej, jak potrafię. Najpierw jeden, a potem drugi. Oba giną między obsypanymi śniegiem skałami. Czuję zadowolenie.

Niedługo zniknę. Znajdę kryjówkę i nie wyjdę, dopóki nie przypomnę sobie, co takiego zrobiłam. Nie obchodzi mnie, jak długo to będzie trwało. Prawdopodobnie zostanę w tym zimnym miejscu do końca życia.

Jedyne wspomnienie Flory Banks

Подняться наверх