Читать книгу Medea - Eurypides - Страница 5

Оглавление

MEDEA

Rzecz dzieje się w Koryncie.

PIASTUNKA

Bodajby nie był Argo krajał głębi sinej

Symplegad, do kolchidzkiej pędzący krainy!

Bodajżeby też nigdy na leśnym Pelionie

Nie padła była sosna! Dzielnych mężów dłonie

Bodajżeby nie były pochwyciły wiosła

Tej łodzi, co po runo złociste ich niosła

Na rozkaz Peliasa! Medea, ma pani,

Nie byłaby płynęła wonczas ku przystani

Jolkijskiej! Miłująca Jazona, ta nasza

Władczyni, poradziwszy córkom Peliasza

Własnego ubić ojca, do korynckiej ziemi

Nie byłaby uciekła z małżonkiem i z swymi

Dziecięty! Juścić prawda, przybywszy tu w gości,

Oddana Jazonowi, doznała miłości

Powszechnej, boć największe to szczęście, jeżeli

Zgodliwa żona z mężem wierny żywot dzieli.

Dziś wszystko się rozprzęgło i najbliżsi sobie

Wrogami dziś, gdyż Jazon porzucił w tej dobie

Mą panią i swe dziatki, poślubiwszy zdradnie

Królewski płód Kreonta, co w tym kraju władnie.

Nieszczęsna zaś Medea, tak strasznie wzgardzona,

Przysięgi wypomina, z rozdartego łona

Do rąk się odwołuje przymierza, na świadki

Przyzywa oto bóstwa, że dziś się tak rzadkiej

Odpłaty doczekała z Jazonowej woli.

Wzgardziwszy wszelką strawą, gdy ją serce boli,

We łzach dzień cały trawiąc, zdradzona przez męża,

I oczu nie podniesie... Przyjaźń się wytęża

Daremnie: słów pociechy słucha, niby skała,

Lub morza spienionego fala rozszalała.

Czasami, odwróciwszy śnieżnobiałą szyję.

Uskarża się sam na sam, z bólem się nie kryje,

Rodzica wspominając i ojczyste łany,

Dla męża porzucone, co dziś dla stroskanej

Litości nie ma żadnej!... Ach! jakżeż szczęśliwy –

Tak myśli – kto rodzinnej nie opuszcza niwy!

Znienawidziła dzieci; ja-ć wielce się trwożę,

Czy nie ma złych zamiarów, czy nie knuje może

W swej duszy jakiej zemsty: gwałtowną ma duszę,

Nie zniesie żadnej krzywdy... Obawiać się muszę,

Ażeby do sypialni wszedłszy po kryjomu,

Nie wbiła w serce córki królewskiego domu

Wyostrzonego noża. Nikt też dzisiaj nie wie,

Czy króla nie uśmierci w swym szalonym gniewie,

Nie sprzątnie oblubieńca i na większą jeszcze

Narazi się niedolę. Serce ma złowieszcze,

Nie wchodzić w nią w zatargi, droga-ć to jest śliska!

Lecz oto już dziecięta wracają z boiska.

Nie wiedzą nic o matce. Tak, umysł dziecięcy

Ma troskę o zabawę, zresztą o nic więcej.

Na scenę wchodzi z dziećmi Medei

PIASTUN

Ty w domu mej władczyni siwy skarbie stary!

Dlaczego tak sam na sam skarżysz się bez miary

Na dworze na tę naszą niedolę? Czyż zdoła

Obywać się bez ciebie pani chmurnoczoła?

PIASTUNKA

Sędziwy towarzyszu Jazonowych dzieci!

Nieszczęście chlebodawców w dobrych sługach nieci

Współczucie, ich cierpieniom równa się ich męka,

Więc ja też, gdy mnie dzisiaj straszna boleść nęka,

Wybiegłam i o losach Medei, tak srodze

Dotkniętej, wobec ziemi i nieba zawodzę...

PIASTUN

Co? Jeszcze nie przestała się żalić ta biedna?

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

Medea

Подняться наверх