Читать книгу Noc na rozdrożu - Georges Simenon - Страница 5
2
ОглавлениеTWARZ ZA ZASŁONĄ
Lucas wyłonił się zza skrywających go dotąd drzew przydrożnych i pospieszył ku Maigretowi stojącemu z walizką u stóp. W chwili gdy ściskali sobie dłonie, rozległ się nabrzmiewający warkot i nagle samochód, pędzący na pełnym gazie, otarł się niemal o policjantów, tak blisko, że walizkę odrzuciło o trzy metry. Nie zobaczyli nic więcej. Auto,rycząc, wyprzedziło ciężarówkę ze słomą i zniknęło na horyzoncie.
Maigret skrzywił się.
— Często się to zdarza?
— Pierwszy raz widzę... Można by przysiąc, że w nas celował, nieprawdaż?
Popołudnie szarzało. Zasłony w oknach willi Michonnetów były starannie zaciągnięte.
— Gdzie by tu się można zatrzymać?
— W Arpajon albo w Avrainville... Trzy kilometry do Arpajon... Avrainville jest nieco bliżej, ale tam nie ma nic prócz wiejskiej oberży.
— Zanieś tam moją walizkę i zamów pokój... Żadnych sygnałów?
— Żadnych... Obserwują nas z willi. To pewnie pani Michonnet, którą przesłuchiwałem przed chwilą. Potężna brunetka... Charakter musi mieć niesłodki...