Читать книгу Ignacy Paderewski - ulubieniec kobiet - Iwona Kienzler - Страница 6

Оглавление

Wstęp

Nazwisko Ignacego Jana Paderewskiego figuruje w każdej encyklopedii, a jego postać i działalność przypominana jest corocznie z okazji rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę, czyli 11 listopada. Wszyscy wiedzą, że był to wybitny pianista, kompozytor, społecznik, polityk, a przede wszystkim – wielki patriota. Jednakże niewielu zdaje sobie sprawę, że Paderewski swą oszałamiającą karierę zawdzięcza tylko i wyłącznie… kobietom. „Jeżeli nie będzie się miał na baczności, to go kobiety zgubią”[1] – pisał jego ojciec, zaniepokojony plotkami o poczynaniach Ignacego w salonach Paryża. Ale pan Jan Paderewski się mylił, kobiety nie tylko nie zgubiły jego syna, ale wręcz utorowały mu drogę do światowej kariery.

To one, jego muzy, żony i kochanki, praktycznie stworzyły Paderewskiego, czyniąc z niego gwiazdę międzynarodowego formatu. A kobiet w jego życiu było wiele, bowiem ten niewysoki mężczyzna z burzą rudych włosów na głowie, jak przysłowiowy magnes przyciągał przedstawicielki płci pięknej, i to nie tylko te urodziwe, także te wpływowe, ale przede wszystkim obdarzone niebanalną osobowością. Dla niego zdradzały i porzucały mężów, wykorzystywały znajomości, by ułatwić mu karierę. Na koncertach egzaltowane panny i szacowne damy dosłownie szalały, gdy tylko pojawił się na scenie, niczym współczesne nastolatki na widok idola muzyki pop. Głównie im zawdzięczał też sukces swego pierwszego tournée po Stanach Zjednoczonych, po którym na tamtejszym rynku pojawiły się perfumy i wina Paderewskiego oraz różne gadżety sygnowane jego imieniem, a sam pianista stał się prawdziwym celebrytą owych czasów.

Dzięki kobietom Paderewski w ogóle zaczął koncertować. Pamiętajmy, że stosunkowo późno rozpoczął naukę gry na fortepianie w klasie koncertowej i bez owej protekcji nie miałby szansy zaistnieć na estradach światowych. Poza tym, po śmierci swej pierwszej żony, Antoniny Korsakówny, cierpiał na depresję spotęgowaną przez chorobę swego jedynego syna. Gdyby nie zauroczenie Heleny Modrzejewskiej, cieszącej się już sławą wielkiej aktorki, prawdopodobnie skończyłby jako zwykły nauczyciel gry na pianinie. Na szczęście artystka oczarowana intrygującym młodym muzykiem umożliwiła mu wspólne koncerty. To dzięki niej mógł wyjechać na studia do Wiednia, do Teodora Leszetyckiego, gdzie poznał kolejną kobietę, żonę swego profesora, której miłości zawdzięczał… katedrę w Strasburgu.

Już jako uznany pianista odnoszący sukcesy rozkochiwał w sobie damy z ówczesnej śmietanki towarzyskiej wielu krajów, hrabiny i księżne, którym dedykował swoje kolejne utwory. Wzbudził też zachwyt samej królowej Wiktorii, przed którą miał zaszczyt koncertować. Jednak w kraju czekała na niego „ta jedyna”, kobieta, która postanowiła przeczekać kolejne miłosne zawirowania w życiu Paderewskiego i w końcu stanąć z nim na ślubnym kobiercu. Ową kobietą była Helena Górska. Sytuację komplikował fakt, że była żoną jego przyjaciela, Władysława Górskiego. Helena czekała na ukochanego aż siedemnaście lat, ale w końcu dopięła swego. To właśnie ona była u jego boku, kiedy z woli Józefa Piłsudskiego w styczniu 1919 roku stanął na czele rządu odrodzonej Rzeczypospolitej. Jako pani premierowa, Helena swoim bezprecedensowym i kontrowersyjnym zachowaniem stała się obiektem niewybrednych żartów i komentarzy.

Małżeństwo z panią Górską nie wyleczyło Paderewskiego ze skłonności do romansowania. Choć zazdrość jego żony stanowiła poważną przeszkodę, wciąż pisał pełne erotyzmu listy do swoich kolejnych muz, oczywiście korzystając z pośrednictwa swojego sekretarza. W końcu jednak się ustatkował i przeobraził w wiernego męża. Należy zwrócić uwagę, że Paderewski nie był uwodzicielem w typie donżuana, był raczej trochę nietypowym casanową, podobnie bowiem jak pierwowzór był prawdziwym koneserem płci pięknej, szczerze oczarowanym kobiecością samą w sobie, ale dodatkowo wzbudzał u kobiet silny instynkt opiekuńczy. A ponieważ był dżentelmenem, łaskawie pozwalał opiekować się sobą.

Poznajmy więc kobiety Paderewskiego, jego żony, muzy i kochanki, z którymi przyszło mu dzielić życie i które marzyły tylko o jednym – by roztoczyć nad muzykiem swoją opiekę.

Przypisy

1 Za: A. Piber, Droga do sławy. Ignacy Jan Paderewski w latach 1860–1902, s. 189.

Ignacy Paderewski - ulubieniec kobiet

Подняться наверх