Читать книгу Kochanki, księżne i królowe - Iwona Kienzler - Страница 6

Wstęp

Оглавление

W 2016 roku przypada 1050. rocznica chrztu Polski. Jest to wydarzenie bardzo doniosłe w historii naszej państwowości, bowiem Mieszko I, przyjmując chrzest, wprowadził swoje państwo na stałe do kręgu zachodniej łacińskiej cywilizacji europejskiej. Dzięki temu w oczach zagranicznych obserwatorów przestał być władcą „barbarzyńskiego” kraju, chociaż wierzenia pogańskie trzymały się mocno, a proces chrystianizacji mieszkańców założonego przez Mieszka państwa trwał kilka stuleci. Przyjęcie chrześcijaństwa oznaczało utożsamienie się z Europą, w której wówczas dominowała ta religia. Piastowie stali się tym samym równoważnym partnerem w stosunkach międzypaństwowych, przynajmniej w obrębie wspólnoty religijnej.

Niniejsza publikacja nie opowiada jednak o zmaganiach politycznych twórców naszego państwa, ale o kobietach w początkach naszej państwowości – począwszy od naszych przodkiń Słowianek, poprzez postaci legendarne, na czele z Wandą, „co nie chciała Niemca”, i Rzepichą, praprababką dynastii piastowskiej, towarzyszek życia władców piastowskich, a na ich córkach skończywszy. Naszą podróż zaczniemy więc w czasach prehistorycznych, o których wiemy co nieco jedynie z podań i legend, a zakończymy w średniowieczu opowiadaniem o piastowskiej księżniczce, której należy się tytuł pierwszej specjalistki od pijaru w dziejach naszej literatury.

Nie sposób nie zauważyć, że każdy, kto pisze o zamierzchłych czasach, zaciąga dług u licznych poprzedników, których dokonaniami siłą rzeczy się posiłkuje. Pisząc o dziejach sprzed setek lat, opieramy się na cudzych ustaleniach, a kierunki badań zmieniają się w czasie i naukowcy korzystający z najnowszych osiągnięć techniki mogą dokonywać nowych, wręcz rewolucyjnych odkryć odmieniających naszą dotychczasową wiedzę. Czasami dosłownie zmieniają w ten sposób bieg historii, przedstawiając w zupełnie inny sposób fakty znane każdemu z lekcji historii. Ale pomimo to, w dziejach początków naszego państwa wciąż kryje się wiele tajemnic, a uczeni toczą niekończące się spory, przedstawiając wzajemnie wykluczające się teorie. Jak się okazuje, archeologia, a czasem, jak się przekonamy, także z pozoru tak precyzyjna gałąź wiedzy, jak genetyka zamiast pomagać, jeszcze bardziej komplikują te sprawy. Rację miał słynny polski etnograf i slawista Kazimierz Moszyński, mówiąc, że archeologia jest nauką wielce szacowną, ale wysnuwanie wniosków z dokonanych odkryć przypomina czasami reperowanie zegarka obcęgami do wyciągania gwoździ. Dlatego wnioski bywają dość często omylne, a każdy z naukowców badających dane odkrycie dochodzi do zupełnie innych konkluzji…

Podobnie jest z historią początków naszej państwowości. Wszystkie wywody na ten temat należy opatrzyć przysłówkami: „prawdopodobnie” lub „najprawdopodobniej”, w dziejach młodego państwa polskiego bowiem aż roi się od zagadek i niedomówień. I może właśnie dlatego jest to tak interesujący okres w naszej historii.

Kochanki, księżne i królowe

Подняться наверх