Читать книгу Rawicz 1919 - Jakub Staszak - Страница 6
Zanim wybuchły walki
ОглавлениеLata I wojny światowej to czas stopniowego załamywania się państwa niemieckiego. Przedłużająca się wojna i zmniejszanie szans państw centralnych na zwycięstwo połączone z narastającymi trudnościami gospodarczymi powodowały narastanie w społeczeństwie fermentu. A trudności ciągle się piętrzyły. Od 31 stycznia 1915 roku rozpoczęto racjonowanie chleba w Niemczech, a w 1916 roku racjonowano także cukier, ziemniaki, mięso i tłuszcze[1]. W roku 1917 ceny żywności wzrosły o 200%, przeciętna wartość energetyczna całodziennego wyżywienia spadła zaś do 1500 kcal w porównaniu do 3500 kcal w 1914 roku[2]. Skutkowało to spadkiem poparcia dla polityki władz, które w 1914 roku zapowiadały krótką, zwycięską wojnę, podobną w swym przebiegu do wojny francusko-pruskiej z 1870 roku. Już w 1916 roku w Niemczech zanotowano 260 strajków, w których uczestniczyło 124 188 osób[3]. W tym samym roku odbył się wiec w Berlinie z okazji święta 1 Maja, podczas którego Karl Liebknecht publicznie głosił antywojenne i antyrządowe hasła. Po jego aresztowaniu w demonstracji protestacyjnej wzięło udział blisko 55 tys. berlińskich robotników[4]. Strajk, rozpoczęty 16 kwietnia 1917 roku, objął mniej więcej 300 tys. berlińskich robotników. Udało się go złamać głównie dzięki militaryzacji zakładów pracy[5].
Zamęt i zaburzenia zaczęły dotykać także siły zbrojne. W lipcu 1917 roku załoga flagowego okrętu „Friedrich der Grosse” odmówiła służby, a 20 lipca 140 członków załogi „Pillau” samowolnie opuściło okręt. W kolejnych dniach dezercje i przypadki niesubordynacji nie ustawały. Do podobnych wydarzeń dochodziło również na innych okrętach cesarskiej floty[6]. Podczas strajku 28 stycznia 1918 roku pracę porzuciło 400 tys. berlińskich robotników[7]. Rosło rozprzężenie armii. Wśród żołnierzy coraz chętniej znajdowały posłuch antywojenna i socjalistyczna agitacja. Rosła liczba dezercji. Liczbę żołnierzy, którzy nie powrócili do swych jednostek z urlopów, ocenia się na lato 1918 roku na mniej więcej 500 tys.[8] (w całej armii pod koniec wojny służyło nieco ponad 8 mln żołnierzy)[9].
W październiku 1918 roku wybuchł bunt na okrętach stacjonujących w Kilonii[10]. 5 listopada rewolucja ogarnęła Lubekę, a 6 tego samego miesiąca inne ośrodki, w tym: Hamburg, Bremę, Wilhelmshaven, Cuxhaven, Frensbruck i Rostock[11]. Do 8 listopada 1918 rewolucja objęła wszystkie ważniejsze ośrodki Niemiec poza Berlinem[12]. W nocy z 8 na 9 listopada 1918 roku bunt wybuchł w garnizonie w Jarocinie. Tym samym rewolucja dotarła do Wielkopolski.
Załamanie państwa niemieckiego stawiało w nowym położeniu sprawę polską. Niemiecka opcja, wyrażona w Akcie 5 listopada, nigdy nie zyskała w Wielkopolsce popularności. Zakładała utworzenie jedynie okrojonego państwa polskiego z ziem zaboru rosyjskiego. Państwo to miało w założeniach być satelitą Niemiec, ziemie zaboru pruskiego miały zaś pozostać w państwie niemieckim, de facto w dalszym ciągu zagrożone postępującą germanizacją. Co więcej, nie zniesiono ustawy wywłaszczeniowej, a jedynie wstrzymano się z jej stosowaniem w czasie trwania wojny. Na domiar złego satelicka wobec Niemiec Polska znalazłaby się w gronie przegranych wojny światowej. Ostateczny kres zainteresowania niemieckimi propozycjami odbudowy Polski położył kryzys przysięgowy z lipca 1917 roku[13]. Zupełnie inaczej na tym tle wypada orędzie prezydenta USA Woodrowa Wilsona, w którym określono cele, jakie zamierzają w wojnie osiągnąć Stany Zjednoczone. W punkcie 13. orędzia jest mowa, że należy stworzyć niezawisłe państwo polskie, które winno obejmować terytoria zamieszkane przez ludność niezaprzeczalnie polską, któremu należy zapewnić swobodny i bezpieczny dostęp do morza i którego niezawisłość polityczną i gospodarczą oraz integralność terytorialną należy zagwarantować paktem międzynarodowym. Program ten był znacznie bardziej obiecujący, a jednocześnie nie wiązał się z podporządkowaniem odradzającego się państwa żadnemu z zaborców. Jednakże treść zawarta w punkcie 13. orędzia Wilsona mogła być interpretowana różnie. Nie było pewne, które ziemie zostaną uznane za zamieszkane przez ludność niezaprzeczalnie polską[14], tak samo jak nie było pewne, w jaki sposób państwo polskie ma mieć zapewniony dostęp do morza. W tej sytuacji realne stawały się marzenia o przyłączeniu Wielkopolski do przyszłego państwa polskiego w drodze ustaleń kongresu pokojowego, choć z drugiej strony trzeba było brać także pod uwagę ewentualną potrzebę zbrojnej walki o polskość Poznańskiego czy to niezależnie od postanowień konferencji pokojowej, czy to w boju o urzeczywistnienie jej ustaleń. Nie bez znaczenia była też odezwa polskich organizacji w Niemczech z 11 października 1918 roku, ogłoszona w prasie polskiej, w której głoszono, że jedyną rękojmią trwałego przymierza narodów jest zjednoczenie wszystkich części narodu żyjącego na ziemiach polskich w całość[15]. Podobnie duże wrażenie wywołało wcześniejsze, bo z 5 października 1918 roku, ogłoszenie w Reichstagu przez prezesa Koła Polskiego, posła W. Seydę, programu przewidującego oderwanie od Prus (szerzej – Niemiec) ziem zaboru pruskiego i przyłączenie ich do Polski[16]. Trzeba pamiętać, że tak daleko idące zamiary nie pojawiły się w kręgach przywódców polskich w Niemczech z dnia na dzień. Wiodącą polityczną siłą wśród polskiej ludności Poznańskiego była Narodowa Demokracja, głosząca hasło wszechpolskości, a to oznaczało działalność obejmującą wszystkie obszary zamieszkane przez ludność polską, a więc przede wszystkim zabory, w celu utworzenia państwa obejmującego wszystkie terytoria polskie. Z idei wszechpolskości wprost wynikało dążenie do zjednoczenia Wielkopolski z odradzającym się państwem polskim.
Jasne postawienie polskich oczekiwań wobec Niemiec, a przede wszystkim wyrażony wprost zamiar oderwania, nie uszło uwagi Niemców. W latach 1918 i 1919 decydującymi siłami okazały się socjaldemokracja tzw. rządowa (SPD), w mniejszym stopniu socjaldemokracja „niezawisła” (USPD), które utworzyły nowy rząd, z drugiej zaś strony, mimo rozkładu spowodowanego rewolucją i klęską na Zachodzie, armia. Wpływ tzw. Grupy Spartakusa, a więc socjalistów internacjonalistycznych, a przede wszystkim niemieckich komunistów, związanych długo z USPD, był niewielki. Widać go było raczej podczas strajków, demonstracji i walk ulicznych. Nie przełożyło się to jednak na zdobycie wpływu na władzę. Stanowisko wspomnianych głównych sił politycznych Niemiec nie odpowiadało polskim oczekiwaniom. SPD, partia, która w przeszłości występowała przeciw prześladowaniom ludności polskiej, nie dopuszczała żadnych strat terytorialnych (wyznacznikiem była granica Niemiec z 1914 roku)[17]. USPD dopuszczała początkowo przekazanie Polsce części Wielkopolski bez: Wschowy, Leszna, Międzyrzecza i Bydgoszczy, jednak wkrótce jej stanowisko zaczęło zbliżać się do tego zajmowanego przez SPD[18]. Pozostałe siły polityczne nie godziły się w zasadzie na żadne koncesje na rzecz ludności polskiej, z wyjątkiem środowisk katolickich, które działały w kierunku wzmocnienia pozycji katolickiego, co w warunkach wielkopolskich często oznaczało – polskiego kleru. Przykładem takiej postawy jest odezwa niemieckich sił politycznych (z wyjątkiem obu partii socjaldemokratycznych) An die Deutschen in der Provinz Posen, w której wystąpiono przeciw postulatom polskim oderwania Wielkopolski od Prus[19]. Należy przy tym pamiętać, że sztywne stanowisko Niemiec miało swe oparcie w armii na Wschodzie, zwycięskiej w zakończonej traktatem w Brześciu wojnie z carską Rosją.
Ludność polska zaboru pruskiego dostrzegała szansę, jaką niosło ze sobą osłabienie zaborcy[20]. W ciągu lata 1918 roku w Wielkopolsce powstała sieć komitetów obywatelskich z Centralnym Komitetem Obywatelskim w Poznaniu. Rozwój tych struktur nie był jednakowy w skali regionu. W Rawiczu komitet ostatecznie powstał w przeddzień rewolucji.
Wybuch niemieckiej rewolucji listopadowej w 1918 roku doprowadził w Rawiczu, podobnie jak w pozostałych ośrodkach Niemiec, do wystąpienia w garnizonie oraz powstania rad robotniczych i żołnierskich. Radę Robotniczo-Żołnierską (RRŻ) utworzono tu 10 listopada 1918 roku, na co decydujący wpływ miała rewolta stacjonujących w mieście dwóch batalionów 50. Pułku Piechoty. Rewolta wyniosła do władzy sierżanta Maksa Niederlicha, z zawodu drukarza, z przekonań – socjalistę. Socjaldemokracja miała też przewagę w utworzonej radzie. Jej skład narodowościowy był sygnałem, że Rawicz nie będzie łatwy do opanowania przez ruch polski. Do Rady Żołnierskiej wszedł tylko jeden polski przedstawiciel, adwokat Stark, a do Rady Robotniczej tylko dwóch: Obarski i Mądry. Tym samym decydujący wpływ na sytuację w Rawiczu zabezpieczyli sobie Niemcy, a ustanawiani kontrolerzy urzędników z ramienia Rady Robotniczo-Żołnierskiej nie reprezentowali polskich interesów narodowych[21].
Inaczej wyglądała sytuacja w miasteczkach północnej części powiatu. Już dzień po utworzeniu rady rawickiej powstała Rada Żołnierska w Jutrosinie – z przewagą Polaków, a obok niej polska Rada Ludowa, z powodu braku Rady Robotniczej pełniąca również jej funkcję. Następnego dnia, 12 listopada, utworzono Radę Żołniersko-Ludową w Miejskiej Górce. Powstała ona na wiecu zwołanym z polecenia przewodniczącego RRŻ w Rawiczu, Maksa Niederlicha, który wykorzystał zebranie do propagowania socjalizmu. Ostatecznie wybrana rada w Miejskiej Górce liczyła 13 osób, w tym 11 Polaków i 2 Niemców (4 Polaków i 2 Niemców w Radzie Żołnierskiej, w Radzie Ludowej wyłącznie Polacy). Doszło więc do tego, że o ile w Rawiczu przewaga pozostawała po stronie niemieckiej, o tyle w północnej części powiatu sytuacja była opanowana przez Polaków[22].
Oprócz Rad Robotniczo-Żołnierskich, będących instytucjami władz niemieckiej rewolucji listopadowej, powstawały, początkowo zakonspirowane, organy władz polskich, oparte na tajnych powiatowych komitetach obywatelskich. W powiecie rawickim taki komitet ostatecznie ukonstytuował się 10 listopada 1918 roku, a więc w dniu rewolty w rawickim garnizonie, na plebanii parafii w Golejewku. Proboszczem tej parafii był ks. Zdzisław Zakrzewski, przewodniczący komitetu, a później – Powiatowej Rady Ludowej.
Objęcie przewodnictwa przez ks. Zakrzewskiego miało negatywne skutki dla polskich wpływów w Rawiczu. Powiatowa Rada Ludowa zbierała się nie w mieście, lecz w Golejewku. Zakrzewski nie mógł opuścić na stałe parafii, aby zajmować się organizowaniem Polaków zamieszkujących Rawicz. Dopiero w ostatnich dniach listopada udał się na zebranie RRŻ w Rawiczu, by wybrać polskich kontrolerów dla urzędników niemieckich. Jednak nawet wtedy usunięto go z sali podczas debaty nad ustanowieniem kontrolera dla landrata rawickiego[23].
W tej sytuacji aktywność polska koncentrowała się w Miejskiej Górce i Jutrosinie. W Miejskiej Górce 29 listopada 1918 roku odbyło się pierwsze walne posiedzenie Powiatowej Rady Ludowej w pełnym składzie, podczas którego wybrano Wydział Wykonawczy oraz wręczono wybranym wcześniej trzynastu delegatom na Polski Sejm Dzielnicowy odpowiednie legitymacje. Wkrótce, w grudniu 1918 roku, rozpoczęto tworzenie Straży Ludowych w gminach[24].
Jednocześnie pojawiły się dążenia do kontrolowania Powiatowej Rady Ludowej i rad tworzonych w gminach przez Radę Robotniczo-Żołnierską w Rawiczu. RRŻ wymagała m.in. list członków rad i zastrzegła sobie prawo do ich zatwierdzania. Z inicjatywy Niederlicha powiększono skład Rady Robotniczo-Żołnierskiej i utworzono Polsko-Niemiecką Powiatową Radę, jednak ciało to nie uzyskało faktycznego wpływu na sytuację w powiecie rawickim; odbyło się tylko jedno jej posiedzenie (2 stycznia 1919)[25].
Zaniepokojenie Niemców rozwojem sytuacji zarówno w Poznaniu, jak i w opanowanej przez Polaków części powiatu rawickiego skłoniło liderów społeczności niemieckiej do szukania sposobu na odcięcie się od słusznie uważanego za centrum polskości Poznania. Bliskość granicy prowincji śląskiej podsunęła proste rozwiązanie. 3 stycznia 1919 roku RRŻ w Rawiczu podjęła uchwałę o odłączeniu powiatu rawickiego od prowincji poznańskiej i przyłączeniu go do prowincji śląskiej[26]. Ten akt, utrzymany mimo gwałtownych protestów polskiej Powiatowej Rady Ludowej, oznaczał ostateczne załamanie się dotychczasowej polityki porozumienia, forsowanej przez Niederlicha i przyjmowanej z zadowoleniem przez przywódców polskich z ks. Zakrzewskim. O przyszłości powiatu miały zadecydować karabiny.
Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.
1 A. Czubiński, Rewolucja 1918–1919 w Niemczech, Poznań 1967, s. 30.
2 Tamże, s. 32.
3 Tamże, s. 33.
4 Tamże, s. 36.
5 Tamże, s. 42.
6 Tamże, s. 47.
7 Tamże, s. 55 i nn.
8 Tamże, s. 59.
9 Mała Encyklopedia Wojskowa, t. 2, K–Q, WMON, Warszawa 1970, s. 397.
10 A. Czubiński, Rewolucja 1918–1919 w Niemczech, s. 67.
11 Tamże, s. 71.
12 Tamże, s. 73.
13 A. Czubiński, Z. Grot, B. Miśkiewicz, Powstanie Wielkopolskie 1918–1919. Zarys dziejów, Warszawa–Poznań 1978, s. 85.
14 P. Hauser, Niemcy a Wielkopolska (październik–grudzień 1918), [w:] Niemcy a Powstanie Wielkopolskie 1918–1919. Materiały z VIII Ogólnopolskiego Seminarium Historyków Powstania Wielkopolskiego, red. B. Polak, Koszalin 1994, s. 9–10.
15 A. Czubiński, Z. Grot, B. Miśkiewicz, Powstanie Wielkopolskie 1918–1919, s. 88.
16 Tamże; P. Hauser, Niemcy a Wielkopolska (październik–grudzień 1918), s. 10.
17 A. Czubiński, Rewolucja 1918–1919 w Niemczech, s. 182–184.
18 Tamże, s. 184–187.
19 P. Hauser, Niemcy a Wielkopolska (październik–grudzień 1918), s. 9–10.
20 A. Czubiński, Rewolucja 1918–1919 w Niemczech, s. 199.
21 S. Kubiak, F. Łozowski, Rady robotniczo-żołnierskie w Wielkopolsce 1918–1919, Poznań 1959, s. 38–39.
22 Tamże.
23 Z. Zakrzewski, Walki o Rawicz. Wspomnienia z powstania ks. Zdzisława Zakrzewskiego, proboszcza w Golejewku, Leszno 1922, s. 6–8.
24 Tamże, s. 9–11.
25 Tamże, s. 12.
26 Tamże, s. 14.