Читать книгу Scooby-Doo! i szalony jaskiniowiec - James Gelsey - Страница 4

Оглавление

Rozdział 1


– Hej, a kto mi wypił całą moją gorącą czekoladę? – zawołał Kudłaty z tylnego siedzenia Wehikułu Tajemnic.

– Jaką znowu gorącą czekoladę? – spytała Velma.

– Ano taką znowu gorącą czekoladę, którą wiozłem sobie, żeby wypić na lodowisku, kiedy zmarznę – odparł Kudłaty. – Czy to ty wypiłeś, Fred?

– Przecież ja cały czas prowadzę – padła odpowiedź znad kierownicy.

– A to może ty, Daphne? – Kudłaty najwyraźniej prowadził śledztwo. – W porównaniu z tym, co było przy zakupach, wyglądasz, jakbyś się czymś rozgrzała.

– To dlatego, że mam na sobie kostium łyżwiarski – wyjaśniła Daphne.

– Ej, detektywie, nie patrz tak na mnie! – zawołała Velma. – Ja nie znoszę gorącej czekolady.

W tej sytuacji pozostał już tylko jeden podejrzany. Kudłaty odwrócił się i popatrzył na swojego przyjaciela, który wyglądał przez tylne okno Wehikułu i pogwizdywał od niechcenia.


– Scooby-Doo? – zaczął Kudłaty z nutką podejrzliwości w głosie.

– O co chodzi? – zapytał Scooby niewinnie.

– Czy wypiłeś moją gorącą czekoladę? – kontynuował dochodzenie Kudłaty.

Scooby odwrócił się, kręcąc przecząco głową.

– Jasne, że nie – zaszczekał.

Fred zerknął do tyłu przez lusterko i wybuchnął śmiechem. Daphne i Velma spojrzały na Scooby’ego i również zaczęły się śmiać.

– Z czego się śmiejecie? – zapytał Scooby.

– Scooby, daj spokój. Albo jesteś kiepskim kłamcą, albo zapuściłeś sobie czekoladową brodę i wąsy – żartował Kudłaty wyraźnie zadowolony ze swojego dowcipu.

Scooby zaczął zezować, żeby zobaczyć swoje wąsy. Oblizał sobie nos i wąsy, a następnie przełknął resztki czekolady z głośnym mlaśnięciem.

– Che, che! Che, che, che! – zachichotał.

– Nic się nie martw, Kudłatku – pocieszała go Velma. – Tam, gdzie się wybieramy, na pewno nie zabraknie gorącej czekolady.

– Ale pamiętajcie, nie jedziemy na kryte lodowisko, żeby pić gorącą czekoladę – upomniał ich Fred. – Jedziemy, żeby Daphne mogła pojeździć na łyżwach z Betty Kunkle.

Kudłaty i Scooby ryknęli śmiechem, gdy usłyszeli to nazwisko.

– A kto to jest ta Betty Kunkle? – zapytał Kudłaty, chichocząc, gdy wymawiał nazwisko.

– Do niedawna była czołową zawodniczką na świecie w łyżwiarstwie figurowym – wyjaśniła Daphne. – Zdobyła złoty medal olimpijski na ostatnich igrzyskach. No a teraz postanowiła rozpocząć karierę jako łyżwiarka rewiowa. I oto, dlaczego jest tutaj. Dziś wieczorem ma się odbyć jej debiut, pierwsze przedstawienie „Srebrne Łyżwy Betty Kunkle – Arktyczna Rewia na Lodzie”.

– Skoro tak, to po co jedziemy tam w środku dnia? – dziwił się Kudłaty.

– Ponieważ Daphne wygrała ten konkurs łyżwiarski w centrum handlowym. Co, nie pamiętasz? – Włączyła się do rozmowy Velma. – Główną nagrodą była możliwość pojeżdżenia razem z Betty Kunkle.

Kudłaty zaśmiał się znowu.

– Co cię tak śmieszy? – obruszyła się Daphne.

– Nie mam pojęcia, Daphne – odparł Kudłaty.


– Chyba to nazwisko. Ile razy je słyszę, chce mi się śmiać.

– Radzę ci jednak poćwiczyć samokontrolę – ostrzegła go Daphne. – Nie zrób nam wstydu, kiedy ją spotkamy.

– Spotkamy kogo? – spytał Kudłaty.

– Betty Kunkle. – Daphne wzruszyła ramionami.

Scooby natychmiast zaczął chichotać, natomiast Kudłaty starał się opanować wesołość. Po chwili jednak parsknął śmiechem. Jeszcze moment i Kudłaty wraz ze Scoobym tarzali się ze śmiechu po podłodze z tyłu samochodu.

– O Boziu! – westchnęła Velma.

– Ej, koledzy, dajcie już sobie na wstrzymanie – strofował ich Fred. – Wjeżdżamy właśnie na teren lodowiska. Pamiętajcie, co mówiła Daphne. Nie róbcie wstydu.

– Wiadomo, o co chodzi. Mamy się nie śmiać z nazwiska tej Betty jak jej tam – zauważył Kudłaty.

– I nie wpakujcie się w żadne tarapaty – upominała ich Daphne.

– Spokooojnie. W jakie niby tarapaty moglibyśmy się wpakować na krytym lodowisku? – dziwił się Kudłaty.

– Ani nie wiemy, ani nie chcemy się dowiedzieć! – ucięła dyskusję Velma.

Scooby-Doo! i szalony jaskiniowiec

Подняться наверх