Читать книгу Uparty chłopiec - Janusz Korczak - Страница 8

6

Оглавление

Ojciec lepiej znał syna.

Mówił:

– Paryż za daleko.

Bo nie było jeszcze wtedy samochodów. Nawet we Francji nie było. Do Paryża trzeba było jechać dwa dni i dwie noce. Konie woziły ludzi. Nazywało się to – poczta.

Mówił ojciec, że daleko, a Ludwik kocha rodziców, dom i miasto. A tam, w Paryżu, będzie sam.

Ale jedzie Julek. Julek to przyjaciel Ludwika. Pojadą razem.


Mówił ojciec:

– Trudno mu tam będzie. Niespokojne są duże miasta. Inaczej żyją tam ludzie. Co będzie, jeżeli syn zachoruje?

A pan Romanet:

– Ludwik nie zachoruje. Będzie zdrów. Ma tam szkołę nasz ziomek, dobry pan Barbet. Zaopiekuje się chłopcem.


Jeszcze bronił się ojciec. Mówił:

– Mało mam pieniędzy. Za drogo.

Będzie mało płacił. Pan Barbet poradzi swojakowi. Ludwik będzie pomagał bogatym chłopcom, którym trudno się uczyć.

– Już my to urządzimy.

– Ano trudno: niech jedzie.


Listopad. Zimno. Smutno. Pada deszcz ze śniegiem.

Idą chłopcy na stację, na pocztę.

Julek pociesza Ludwika:

– Nie bój się. Będzie dobrze.

Żegnają się. Siadają. Jadą.

Jadą dzień i noc. Coraz dalej od domu i dalej. Jadą drugi dzień i noc.

Niewygodnie. Ciasno. Duszno. Trudno było wtedy podróżować.

Są w Paryżu.

Nareszcie są już w Paryżu.


Kto chce wiedzieć, jaki był Pasteur – uczony, niech czyta jego książki; kto chce wiedzieć, jaki był Ludwik Pasteur – syn i brat, niech czyta jego listy.

W książce uczony pisze, co myśli, co ma w głowie; z listów można wyczytać, co czuje, jak żyje jego serce.

Myślą ludzie, że list – to mało ważny papierek. Nieprawda. Myślą ludzie, że list można wyrzucić. Nieprawda.

Wiele listów Ludwika zaginęło. Nie wiemy, co pisał z Paryża do domu. Wiemy tylko, że mu się nie udało.


Tylko miesiąc był Ludwik w stolicy. Zachorował.

Nie może spać, nie chce jeść, nie może się uczyć. Smutny. Tęskni. A taka choroba nazywa się: nostalgia.

Zaniepokoił się pan Barbet i napisał do ojca o chorobie Ludwika.

Tylko miesiąc był Ludwik w Paryżu.

Ojciec przyjechał, żeby go zabrać do domu.

Nie lubił ojciec wiele mówić. Powiedział tylko:

– Przyjechałem po ciebie.

I znów długa droga, znów podróż daleka.

Wrócili do domu.

Uparty chłopiec

Подняться наверх