Читать книгу Somma 1916 - Jarosław Centek - Страница 3
Wstęp
ОглавлениеOfensywa nad Sommą była jedną z większych i decydujących bitew I wojny światowej. Dzięki zmasowanemu użyciu technicznych środków walki, zyskała miano bitwy materiałowej. Dla Brytyjczyków, Kanadyjczyków czy Australijczyków ma wręcz wymiar mityczny, toteż historycy z tych krajów najwięcej o niej piszą. Gorzej przedstawia się sytuacja w historiografii francuskiej, a najgorzej w niemieckiej, gdzie w ostatnich latach nie powstała bodaj żadna monografia bitwy z prawdziwego zdarzenia. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka. Walki nad Sommą toczyły się równolegle z bitwą pod Verdun, która dla Francuzów i Niemców ma znaczenie większe, bardziej symboliczne. Dostępne autorowi niemieckie publikacje, dotyczące walk nad Sommą, koncentrują się przede wszystkim wokół zmagań z siłami brytyjskimi, podczas których Niemcy bronili się dość skutecznie. Natomiast walki na południe od Sommy są praktycznie przemilczane. Oficjalna monografia bitwy kończy się też wraz z sierpniem 1916 r., pomijając kryzys, jaki nastąpił we wrześniu.
W historiografii polskiej bitwa nad Sommą w zasadzie nie funkcjonuje. Bitwa jest jednak tylko pozornie dla nas odległa, gdyż wśród żołnierzy niemieckich, którzy w niej walczyli, z pewnością było wielu Polaków. Dotyczy to choćby XVII KA, którego okręg obejmował Pomorze Gdańskie, byli jednak w jego szeregach również Ślązacy z VI KA.
Publikacja oparta została przede wszystkim o dostępne autorowi monografie bitwy, powstałe w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Francji. Z racji znaczącej przewagi publikacji brytyjskich, wciąż zresztą się ukazujących, możliwe było wykorzystanie jedynie niewielkiej części tej literatury. Wykorzystane zostały także oficjalne opracowania dotyczące I wojny światowej powstałe w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech czy Australii, jak również szereg wspomnień, zwłaszcza generałów niemieckich.
W pracy odwołano się również do niemieckich, francuskich i australijskich materiałów archiwalnych. W pierwszym przypadku dotyczyły one różnych kwestii statystycznych czy doświadczeń wyciągniętych z walk, w dwóch pozostałych były to dzienniki bojowe różnych oddziałów i jednostek, zaangażowanych w czasie walk nad Sommą. Nie mniej jednak ten typ źródeł wykorzystany został w stosunkowo ograniczonym zakresie.
W niniejszej publikacji zdecydowano się stosować powszechny w polskiej historiografii system, w którym cyfry arabskie oznaczają numery armii, pułków czy samodzielnych batalionów; rzymskie zaś korpusów, brygad i batalionów. Analogiczne rozwiązanie przyjęto również w armii niemieckiej. Należy jednak zwrócić uwagę, że Francuzi oznaczali swoje armie oraz bataliony cyframi rzymskimi, korpusy, dywizje, pułki i brygady arabskimi. Brytyjczycy zaś armie, brygady, dywizje i baony oznaczali cyframi arabskimi.
Przy opisie działań wojennych przyjęto konwencję przedstawiania ich z północy na południe – czyli od lewego skrzydła brytyjskiego do prawego francuskiego. Wszystkie podane godziny dotyczą czasu brytyjskiego. Odległości podawane pierwotnie w jardach i milach zostały przeliczone (po zaokrągleniu) na metry i kilometry. Wyjątek stanowią cytaty, gdzie pozostawiono oryginalne miary i wagi.
Ze względu na ograniczoną objętość typową dla publikacji z serii „Historyczne Bitwy” konieczne stało się wprowadzenie pewnych zmian – jak na przykład skomasowanie przypisów, w związku z tym nie zawsze występują one bezpośrednio po cytacie. Z tego samego względu szczegółowość opisu walk (wahająca się od szczebla brygady do szczebla korpusu) czy dobór materiału kartograficznego może budzić zastrzeżenia bardziej wymagającego czytelnika, nie mniej jednak, proszę o wyrozumiałość, gdyż zmieszczenie takiej bitwy w stosunkowo wąskich ramach nie było zadaniem łatwym i wymagało wielu kompromisów. Podobnie odniesienia do sytuacji ogólnej oraz innych odcinków frontu są przedstawione skrótowo, pozwalają jednak na orientację co do znaczenia bitwy nad Sommą i jej miejsca w toku działań wojennych. W miarę dostępnego miejsca tekst został wzbogacony relacjami uczestników walk, a także krótkimi biogramami najważniejszych uczestników.
Na zakończenie pragnę serdecznie podziękować Jackowi Hodze za cierpliwą, kilkukrotną lekturę moich tekstów i cenne uwagi, pozwalające opracować ten materiał. Podziękowania i przeprosiny należą się zwłaszcza mojej żonie oraz córce, które w trakcie powstawania publikacji niejednokrotnie wykazały się wielką wyrozumiałością wobec mnie.
Podziękowania należą się również Aleksandrowi Watsonowi – zarówno za inspirację do podjęcia tego tematu, jak i za okazaną pomoc w zbieraniu materiałów.