Читать книгу O niedźwiedziu królewiczu - Joanna Papuzińska - Страница 1

Оглавление

Żył sobie król i miał on córkę, a tak była piękna i mądra, że cały kraj ją podziwiał i kochał. I król też miłował swoją córkę bardzo. A tylko królowa, jej matka, była zazdrosna o nią okropnie, bo sama chciała być najważniejsza. I tak obmyślała, co tu zrobić, żeby królewnie zaszkodzić. A że znała się królowa na różnych czarach i ziołach, utarła jakichś proszków magicznych i dała córce do wypicia z kawą. A córka myślała, że to tylko kawa, i wypiła.

A od tych czarów dziecko jej się urodziło, ale nie prawdziwe, tylko niedźwiadek mały. Więc królowa powiedziała do męża swego:

– Widzisz, tak ją kochałeś i lubiłeś, a ona co ci zrobiła? Potwora ci urodziła!

Król się rozgniewał bardzo i kazał rybakom wpakować córkę do łódki i puścić na morze, żeby utopiła się. Ale powiał taki wiatr silny, że łódkę razem z królewną i niedźwiadkiem rozbił na jakiejś wyspie. Wyszła królewna z wody, złapała małego niedźwiadka i chciała go do morza rzucić i utopić jako przyczynę swojego nieszczęścia, ale malutki objął jej szyję swymi niedźwiedzimi łapkami i zaczął płakać tak żałośnie, że pożałowała go królewna.

– Skoro tak płacze, to nie utopię go, niech sobie żyje, jak długo chce.

I zostali oboje na tej wysepce.


Kiedy tylko niedźwiadek podrósł trochę, wygrzebał dla mamy norę, kryjówkę w ziemi i zdobywał dla niej pożywienie: a to miód leśny, a to owoce, a to znów korzonki jadalne.

O niedźwiedziu królewiczu

Подняться наверх