Читать книгу Lekarstwo dla duszy - Justyna Kopińska - Страница 7

Ból

Оглавление

Ludzie, którym jest źle samym z sobą, myślą, że im nie wyszło, mają liczne pretensje, czasem padają ofiarami publicystów, którzy mogą im zaszczepić nienawiść. Ważne, by tę nienawiść zatrzymać.

Wsiadam do taksówki. Jestem zamyślona, bo ogrom obowiązków. Nagle budzi mnie głos taksówkarza:

– Jedzie pani do telewizji?

– Tak – odpowiadam.

– Do którego programu?

– Do Jacka Żakowskiego.

– To proszę uważać. To jest taki człowiek, co powie prawdę, jak się pomyli.

Po chwili znów zagaduje:

– Zna pani Stanisława Michalkiewicza?

– Publicysta, który wypowiada się w Radio Maryja.

– Jak zaproszono go do programu Moniki Olejnik, zwanej przez nas „Stokrotka”, to powiedział, że bardzo chętnie, ale prosi o wezwanie na piśmie z numerem sprawy i zaznaczeniem, w jakim charakterze wystąpi – świadka czy podejrzanego. Przecież porządek musi być, skoro jedzie na przesłuchanie.

– A których dziennikarzy pan ceni?

– To chyba powiedziała Matka Teresa z Kalkuty, że lepiej trędowatemu podać rękę niż dziennikarzowi.

Chwilę jedziemy w ciszy.

– A pani czym się zajmuje? – pyta nagle.

– Jestem dziennikarką.

Jest zmieszany.

– Przepraszam, nie pomyślałem – usprawiedliwia się.

Parę dni później sprawdzam skrzynkę mailową. Kilkaset maili i wszystkie mają w tytule tego samego człowieka: Stanisława Michalkiewicza. Niektórzy dziennikarze oznaczyli mnie na Facebooku przy jego wypowiedzi. Napisali: „Justyna, widziałaś? To o bohaterce twojego reportażu”.

Publicysta nawiązał do historii dziewczynki uprowadzonej i wielokrotnie gwałconej przez księdza. Dziesięć lat po wydarzeniach ksiądz skazany za kilkadziesiąt przestępstw seksualnych nadal odprawiał msze święte. Byłam na mszy, na której wręczał komunię i sprawdziłam, w jaki sposób kontaktuje się z dziećmi przez internet.

Odtworzyłam link do telewizji internetowej TV ASME wysłany mi przez czytelników. Publicysta Michalkiewicz nawiązał do tego, że dziewczynka według prawomocnego wyroku ma otrzymać teraz milion złotych odszkodowania:

– To żadne k*** nie są tak wysoko wynagradzane – powiedział.

Wiem, jaki ból sprawiła bohaterce ostatnia wypowiedź Janusza Korwina-Mikke. Napisał wtedy: „Jezus Maria! Kościół ma zapłacić milion plus dożywotnią rentę kobiecie, którą w wieku 14 lat całował i obmacywał ksiądz. Teraz nastolatki będą się masowo podstępem lub siłą pchały księżom do łóżek. Sąd zastosował bardzo silny bodziec ekonomiczny”.

Pan Michalkiewicz poszedł o krok dalej. Wyrządził tak bardzo już zranionej dziewczynie okrutną krzywdę.

Dla mnie wyrok sądu apelacyjnego, który podtrzymał orzeczenie miliona złotych odszkodowania, to kolejny krok w kierunku przywrócenia godności ofiarom pedofilii.

Towarzystwo Chrystusowe wynajęło księdzu pedofilowi świetnego adwokata. Ksiądz Roman przed sądem mówił:

– Zgromadzenie zakonne mnie wspiera. Nie myślą o wyrzuceniu mnie z zakonu. Regularnie odwiedza mnie w więzieniu przełożony.

Wyjaśniał sędziemu:

– Nie wiem, jak do tego doszło, że dziecko trzymałem u siebie na plebanii i też jeździłem z nią do Lichenia czy Łagiewnik. Po prostu nikogo to nie interesowało.

Gdyby nie był nauczycielem religii, dziewczynka by go nie poznała. Do przestępstw doszło także dlatego, że był księdzem. Przerażające, że zakon dopuścił, by później odprawiał msze i miał internetowy kontakt z dziećmi. W wiadomościach podkreślał, że jest w zakonie i można mu zaufać.

Wikipedia podaje, że pan Michalkiewicz to polski prawnik, nauczyciel akademicki, eseista, publicysta, polityk i autor książek o tematyce społeczno-politycznej.

Najbardziej popularne media, w których występuje to Radio Maryja i Telewizja Trwam. Zachęcam, by powiadomić stacje, co Państwo sądzicie o tej wypowiedzi i zapraszaniu publicysty do programów. Niezależnie, czy je oglądamy, czy nie, mają ogromny wpływ na wielu Polaków.

Granice zostały przekroczone. Ten człowiek musi ponieść konsekwencje wypowiadanych słów. Ludzie, którzy wyszydzają ofiary pedofilii nie powinni być zapraszani do dyskursu w przestrzeni publicznej. Warto przekazać tę wiadomość dalej, by jak najwięcej osób zareagowało.

Zapytałam taksówkarza, czym się wcześniej zajmował.

– Jestem inżynierem – odpowiedział. – Straciłem wszystko, teraz muszę jeździć. – Narzekał, opowiadał mi o swoim nieszczęśliwym życiu.

Ludzie, którym jest źle samym z sobą, myślą, że im nie wyszło, mają liczne pretensje, czasem padają ofiarami publicystów, którzy mogą im zaszczepić nienawiść. Ważne, by tę nienawiść zatrzymać.

O naszym człowieczeństwie i państwie świadczy to, w jaki sposób traktujemy najbardziej pokrzywdzonych. Niezależnie od tego, jak silny jest oprawca.

* * *

Więcej o odczuciach bohaterki reportażu Ksiądz pedofil odprawia dalej można przeczytać na Facebooku: „Skrzywdził mnie w dzieciństwie ksiądz, teraz krzywdzi Kościół Katolicki”.

Lekarstwo dla duszy

Подняться наверх