Читать книгу Andrea Anastasi. Licencja na trenowanie - Kamil Składowski - Страница 3
OD AUTORA
ОглавлениеWprawdzie pierwsze słowa tej książki brzmią: „Urodziłem się”, jednak nie mają Państwo do czynienia z klasyczną biografią. To opowieść o tym, w jaki sposób Andrea Anastasi został jednym z najlepszych specjalistów zajmujących się szkoleniem siatkarzy, a także barwny opis jego przygody z reprezentacją Polski i PlusLigą.
Pomysł na wspólne spisanie tej historii wziął się z setek rozmów, wywiadów, dyskusji, które miałem okazję z nim przeprowadzić. Jako dziennikarz „Przeglądu Sportowego” byłem świadkiem większości wzlotów, ale też i kilku upadków Andrei w czasie jego pracy w naszym kraju. Po latach współpracy uznałem, że biało-czerwony wątek w życiu Anastasiego będzie dla polskich kibiców na tyle pasjonujący, iż warto o nim napisać coś więcej niż kolejny wywiad. Dziesiątki godzin naszych rozmów sprawiły jednak, że polski motyw przestał być dominujący, na pierwszy plan wysunęła się sprawa „bycia trenerem”. Jej geneza, rozwój i w końcu zostanie tym, który ma licencję na trenowanie.
Poruszyliśmy wiele kwestii, którymi pasjonowała się polska siatkówka w ostatnich dziewięciu latach. Opowiadamy na przykład o celowo przegranym meczu ze Słowacją na mistrzostwach Europy w 2011 roku. Andrea przedstawia także swoje zdanie na temat przyczyny porażki reprezentacji Polski na igrzyskach w Londynie 2012 czy nieporozumień z naszym najlepszym atakującym, Mariuszem Wlazłym.
Przed Państwem portret człowieka, który ostatnie 25 lat życia poświęcił „niemal tylko i wyłącznie” zarządzaniu drużynami siatkarskimi. To zapis drogi, którą Andrea Anastasi przeszedł, i świadectwo zmian, jakie w nim zachodziły. Ci, którzy już zajmują się trenowaniem lub w przyszłości chcieliby prowadzić zespół siatkarski, znajdą kilka wskazówek, co w tym zawodzie jest najistotniejsze.
Zapraszam do świata polskiej siatkówki ostatniej dekady, widzianej oczami Włocha – jedynego na świecie trenera, który zdobył medale mistrzostw Europy z reprezentacjami trzech krajów, i jedynego, który wygrywał wielkie imprezy jako selekcjoner trzech drużyn narodowych.
Dziękuję Iwonie za uwagi, które sprawiły (mam nadzieję…), że ta książka ma licencję na przyjemne czytanie.
Kamil Składowski