Читать книгу Spacerkiem po Łódzi. Przewodnik dla dzieci - Karolina Kołodziej - Страница 8
Historia
ОглавлениеW 1793 roku Łódź liczyła niespełna dwustu mieszkańców, ale już siedemdziesiąt lat później – ponad czterdzieści tysięcy! Było to spowodowane ekspresową przemianą Łodzi: z wioski w miasto fabryczne. Przemysł włókienniczy rozwijał się przez dziesięciolecia i dawał pracę większości mieszkańców miasta. Podupadł nagle na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku na skutek przemian gospodarczych i utraty wschodnich rynków zbytu. Od tego czasu Łódź szuka swojej nowej tożsamości… Wszystko zaczęło się od drewnianej łodzi…
– A niech to! – mruknął Janusz, pochylając się nad dziurą w dnie łodzi.
Szybko dopłynął do brzegu i wyciągnął łódkę na ląd.
Zapadał zmierzch.
– Trzeba mi będzie tu spać – sapnął, spoglądając to na okoliczne chaszcze, to na uszkodzoną łódkę. – Jutro cię naprawię i ruszymy dalej.
Zaczęło padać, więc odwrócił łódź do góry dnem, żeby się schronić. Nie wiedział, że właśnie postawił pierwszy łódzki dach! Rano okazało się, że okolica jest na tyle atrakcyjna, że postanowił się tu osiedlić. Na pamiątkę tego wydarzenia osada założona przez Janusza została nazwana Łodzią, a rzeka, którą tu dopłynął – Łódką.
Narodziny miasta
W 1414 roku kapituła włocławska, do której należała wieś Łodzia, wystawiła dokument stwierdzający, że „[ze wsi Łodzia] w ziemi łęczyckiej położonej, pomiędzy jej polami, krzakami, gajami i lasami, koło drogi, która prowadzi z Łęczycy do Krakowa” powstanie miasto. Było to na terenie dzisiejszego Starego Rynku i placu Kościelnego. 29 lipca 1423 roku w Przedborzu potwierdził tę decyzję sam król Władysław Jagiełło, uroczyście nadając Łodzi prawa miejskie.
(Z małej łódeczki łódka)
Rok 1820 jest jedną z najważniejszych dat w historii Łodzi. To wtedy Rajmund Rembieliński, prezes Komisji Województwa Mazowieckiego, zdecydował o włączeniu miasta w szereg osad fabrycznych, co dało początek jego dynamicznemu i imponującemu rozwojowi. Wybrał Łódź, bo była położona na terenach obfitujących w wodę (niezbędną do procesów technologicznych i jako źródło energii w pierwszych fabrykach), miała łatwy dostęp do materiałów budowlanych (drewno z pobliskich ogromnych lasów) oraz leżała blisko traktu handlowego. Ówczesne władze stworzyły przybywającym osadnikom bardzo korzystne warunki. Każdy, kto dowiódł, że potrafi produkować przędzę, tkać czy farbować gotowe materiały i zamierzał osiedlić się w Łodzi, otrzymywał między innymi trzymorgową działkę (około 1,6 hektara), darmowe materiały budowlane, a także nieoprocentowane pożyczki pieniężne.
Pierwsza z Belgii
Początkowo wszystkie materiały w Łodzi tkano ręcznie. Jednak ogromny popyt zmusił przemysłowców do szukania rozwiązań, które zwiększą produkcję. Dlatego Ludwik Geyer – jeden z ojców łódzkiego przemysłu – sprowadził do swoich zakładów maszynę parową. Przyjechała w 1839 roku z Belgii i stanęła w Białej Fabryce. Miała oszałamiającą moc 60 KM, czyli… mniej niż ma dziś przeciętny silnik samochodowy.
Człowiek przeciw maszynie
Fabrykanci kupowali do swoich fabryk coraz więcej maszyn, co zabierało pracę robotnikom i doprowadzało ich do skrajnej nędzy. By bronić swoich miejsc pracy, tkacze ręczni zorganizowali bunt. Nocą z 21 na 22 kwietnia 1861 roku ruszyli między innymi do zakładów Karola Scheiblera. Gdy tłum rzucił się dewastować maszyny fabryczne, z jednego z kotłów zaczęła wydobywać się sprężona para wodna. Przerażeni tkacze uciekli, wierząc, że zakłady Scheiblera są chronione przez diabła. A była to jedynie para ze świstem wydobywająca się z uszkodzonych urządzeń.
Droga Żelazna Fabryczno-Łódzka
Dynamicznie rozwijająca się Łódź wciąż nie miała połączenia kolejowego z resztą kraju. To bardzo utrudniało transport towarów (które ważyły czasem i kilka ton!). Łódzcy fabrykanci i warszawscy bankierzy postanowili więc sfinansować budowę połączenia kolejowego Łodzi z linią Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Jesienią 1865 roku rozpoczęto budowę około 26-kilometrowego odcinka torów na trasie Łódź Fabryczna – Koluszki. Żeby było szybciej, szyny układano jednocześnie od strony Łodzi i Koluszek. Tempo prac było imponujące, zwłaszcza że transport materiałów odbywał się furmankami, a całą pracę wykonywano ręcznie! Już po trzech miesiącach ruszył pierwszy pociąg towarowy, a miesiąc później – pasażerski.
Sto barykad
Łódzcy robotnicy byli zwykle źle traktowani przez fabrykantów. Dostawali niskie wynagrodzenia, mieli długi dzień pracy i żadnych zabezpieczeń na wypadek choroby lub kalectwa. Dlatego organizowali bunty, których najwięcej było w 1905 roku. Już w styczniu rozpoczął się bunt, w którym brało udział sto tysięcy robotników żądających między innymi ośmiogodzinnego dnia pracy, podwyższenia zarobków i powołania kas chorych. Na szosie rokicińskiej stanęła pierwsza barykada. Pół roku później, 23 czerwca, na ulicach miasta stało już około stu barykad. Starcia robotników z wojskiem i policją w czerwcu 1905 roku nazwano powstaniem łódzkim (lub inaczej powstaniem czerwcowym).
Bunt uczniów
W 1905 roku, wykorzystując sprzyjające okoliczności (strajk robotników), zorganizowali bunt również uczniowie łódzkiego gimnazjum, żądając przede wszystkim nauczania w języku polskim. Dotąd bowiem uczyli się tylko po rosyjsku, jak wszystkie dzieci w zaborze rosyjskim. Do buntu szkolnego przystąpili także uczniowie szkół elementarnych, ale na ich uczestnictwo zgodę musieli wyrazić rodzice. Dzięki ich walce powstała w Łodzi pierwsza polska szkoła – Gimnazjum Polskie (obecnie I LO imienia Mikołaja Kopernika). Otwarto je 16 października 1906 roku.
Abram Koplowicz
Marzenie
Jak ja mieć będę dwadzieścia lat,
Zacznę oglądać nasz piękny świat.
Usiądę w wielkim ptaku motorze
I wzniosę się w wszechświata przestworze.
Popłynę, pofrunę w świat piękny, daleki,
Popłynę, pofrunę przez morza i rzeki.
Chmura siostrzycą, wiatr będzie mi bratem.
Się będę zdumiewał nad Nilem, Eufratem.
Hej, w resorcie (fragment)
Hej, w resorcie, ta wesoło!
Siedzą sobie szewcy wkoło,
Biją prosto, biją krzywo,
A robota wre aż żywo.
Jeden gwiżdże, drugi śpiewa,
A pan majster się nie gniewa.
Bo jak śpiewa się fokstrota,
Prędzej idzie gwóźdź spod młota.
Bitwa pod Łodzią
Była jedną z największych bitew I wojny światowej. Rozegrała się w listopadzie i grudniu 1914 roku między wojskami rosyjskimi i niemieckimi. Walczono na przedmieściach Łodzi, dlatego zdarzało się, że żołnierze i zaopatrzenie dojeżdżały na front tramwajem! Bitwa zakończyła się 6 grudnia wkroczeniem armii niemieckiej do miasta i przemienieniem go w ogromny szpital. W niemal każdym większym budynku ulokowano rannych żołnierzy obu armii, w sumie około trzydziestu pięciu tysięcy ludzi. W bitwie pod Łodzią brał udział generał Litzmann, zwany przez Niemców Lwem spod Brzezin. To na jego cześć hitlerowcy w czasie II wojny światowej przemianowali Łódź na Litzmannstadt (miasto Litzmanna), a Brzeziny na Löwenstadt (miasto Lwa).
Naszą jedyną drogą jest praca
Wojska niemieckie wkroczyły do Łodzi 8 września 1939 roku. Jesienią tego roku Niemcy spalili synagogi, a w nocy z 10 na 11 listopada wysadzili pomnik Tadeusza Kościuszki na placu Wolności. Zmieniono nazwy ulic, na przykład Piotrkowską przemianowano na Adolf-Hitler-Straβe, oraz herb miasta z łodzi na złotą swastykę na granatowym tle. W przeddzień wyzwolenia, które nastąpiło 19 stycznia 1945 roku, Niemcy podpalili więzienie na Radogoszczu. Zginęło wówczas w płomieniach około półtora tysiąca osób. W ten tragiczny sposób zakończyła się niemiecka okupacja Łodzi. Jednak samo miasto z działań wojennych wyszło niemal bez szwanku – dlatego dziś możecie podziwiać jego oryginalną zabudowę.
Życie w getcie
W lutym 1940 roku w najbiedniejszych i najbardziej zaniedbanych częściach miasta – na Starym Mieście i Bałutach – utworzono getto, w którym zamknięto łódzkich Żydów. Łódzkie getto należało do największych w Europie i najdłużej funkcjonujących. Swoje trwanie zawdzięczało żydowskiemu naczelnikowi getta Chaimowi Rumkowskiemu, który powtarzał, że jedyną drogą do ocalenia jest praca dla III Rzeszy. Dlatego łódzkie getto zamieniono w wielki obóz pracy – funkcjonowało tam około stu fabryk i warsztatów między innymi z branży włókienniczej, skórzanej i metalowej. W getcie na równi z dorosłymi pracowały dzieci – szyły ubrania, wyplatały buty ze słomy czy prostowały igły. Pomimo pracy ponad siły, głodu, strachu i niepewności jutra starały się ocalić swe dzieciństwo. Niektóre rozwijały swoje talenty, jak na przykład dwójka młodych poetów: Abram Cytryn i Abram Koplowicz, których poezja ocalała i stanowi znak smutnych czasów, w jakich przyszło im żyć.