Читать книгу Górnicy PL - Karolina Macios - Страница 4
PRZEDMOWA
ОглавлениеPomysł na tę książkę zrodził się, gdy producentka i reżyserka serialu Górnicy PL Agnieszka Bujas po raz pierwszy zjechała na dół. Okazało się, że nie wszystkie opowieści da się przedstawić w świetle kamer – są takie, które powstają w całkowitej ciszy, w ciemnościach kilkaset metrów pod powierzchnią ziemi, inne rodzą się gdzieś pomiędzy szybem, łaźnią i powrotem do domu.
Kiedy ja zjeżdżałam po raz pierwszy, znałam już jedną z nich. Z Dawidem, górnikiem przodowym, rozmawiałam tuż przed jego szychtą, a potem zobaczyłam miejsce, o którym opowiadał – osiemset trzydzieści osiem metrów pod ziemią. I dopiero wtedy zrozumiałam.
Na tę książkę składa się siedem historii siedmiu różnych osób.
Każda z nich zupełnie inaczej patrzy na swoją pracę, chociaż łączy je podobny bagaż doświadczeń. Podobny nie znaczy jednak taki sam – na pewno nie w tym podziemnym świecie, który rozciąga się na wiele kilometrów, a tak naprawdę nie ma granic, bo górnicy zabierają go ze sobą do domów, czy tego chcą czy nie. Opowieści z życia kopalni krążą wokół rodzinnych stołów, zwłaszcza tam, gdzie na dole pracują całe rodziny: ojciec, syn, bracia, szwagrowie. Tutaj ludzie żyją kopalnią, nawet jeśli szczerze nienawidzą tego miejsca. Praca na dole jest niewdzięczna, wysysa z człowieka wszystkie siły i nie pozwala na najmniejszą dekoncentrację, bo chwila nieuwagi może zakończyć się tragedią, każdy zjazd – okazać się ostatnim. A jednak ci, którzy wciąż zjeżdżają, nie potrafią opowiadać o pracy na dole inaczej niż z fascynacją, zachwytem i pokorą. Zrozumiałam to dopiero, gdy sama z nimi zjechałam i zobaczyłam, w jakich warunkach spędzają połowę życia. Osypujący się strop, śmiertelnie niebezpieczny gaz i wstrząsy to zaledwie początek niekończącej się listy zagrożeń, które niesie pracujący górotwór. Poza tym są jeszcze ogromne maszyny, gorąc i lodowate przeciągi, rozlewiska pełne szlamu i ciężka harówka.
To nie jest przyjazne miejsce, pracujący tam ludzie są twardzi, zahartowani, bo nieustannie muszą się mierzyć z żywiołem i swoimi słabościami, a walka nie jest równa. Jedni ją kochają, dla innych oznacza przede wszystkim stabilizację i jedyny możliwy sposób na życie. Ale dla każdego z bohaterów tych opowieści to przede wszystkim wyzwanie. Tu nie ma takiej samej dniówki, każdy dzień jest inny – mówią z błyskiem w oku.
To fascynujący świat. Przerażający, surowy i bezlitosny, ale fascynujący.
Książka ta nigdy nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie jej bohaterowie: Dawid, Robert, Malwina, Krzysztof, Mariusz, Tomek i Olek, a także ci wszyscy, których spotkałam na dole. A gdyby nie Wojtek z kopalni węgla „Borynia”, pan Grzegorz z kopalni miedzi „Lubin” i Tomek z kopalni soli „Kłodawa” nigdy nie zobaczyłabym i nie przeżyłabym tego wszystkiego, czego doświadczyłam tam, prawie kilometr pod ziemią.
Bardzo Wam dziękuję – za to, że z taką otwartością opowiedzieliście o swoim życiu i pracy, i za ogromną życzliwość.
Szczęśliwej szychty!
Karolina Macios