Читать книгу Zdrowe dziecko? Naturalnie! - Katarzyna Pinkosz - Страница 6

Rozdział 1. Leczyć dziecko według zasad medycyny „konwencjonalnej” czy naturalnej?

Оглавление

Dorosły, gdy ma katar, kaszel, gorączkę, zapalenie oskrzeli, ucha, grypę czy zwykłe przeziębienie, czuje się fatalnie. Jeszcze gorzej czuje się dziecko, które nie wie, co się z nim dzieje: dlaczego nagle ma trudności, bo wydzielina cieknie mu z nosa, dlaczego boli je głowa, gardło.

Zwykły katar oznacza dla niego problemy z oddychaniem, jedzeniem, spaniem i zabawą. W dodatku każda infekcja u małego dziecka, szczególnie u niemowlęcia, łatwo może przerodzić się w poważniejszą chorobę. Przyczyną są niewykształcone jeszcze mechanizmy odporności. Dziecko nie ma też dobrze wykształconego odruchu kaszlu, dlatego wydzielina zalega mu w oskrzelach, a budowa ucha sprawia, że nieżyt nosa łatwo przeradza się w zapalenie ucha. Dlatego żadnej infekcji u małego dziecka nie wolno lekceważyć. Najlepiej ją zwalczyć w zarodku.

Jeśli chodzi o dzieci, większość to infekcje wirusowe, z którymi układ odpornościowy musi poradzić sobie sam. Warto go jednak wspomóc, a przy tym złagodzić objawy, które dla dziecka są dużo bardziej uciążliwe niż dla dorosłego. Można przy tym stosować naturalne metody, które wzmocnią organizm, a jednocześnie – w odróżnieniu od antybiotyków – nie przeszkodzą w rozwijaniu się naturalnej odporności dziecka.

Zanim nastąpiła era antybiotyków, co stało się na początku XX wieku, większość schorzeń leczono tak zwanymi dziś „domowymi sposobami”. Na przeziębienia, katary, infekcje gardła, anginę czy grypę stosowano rozgrzewające napoje, nacierania, oklepywania, bańki, zioła. Odkrycie antybiotyków to jedno z największych osiągnięć w dziejach medycyny: dzięki nim udało się wyleczyć wiele chorób uznawanych za nieuleczalne. Problemem stało się jednak ich nadużywanie, ponieważ zaczęto stosować je niemal przy każdej infekcji. To spowodowało antybiotykooporność: bakterie coraz częściej potrafią uodpornić się na stosowane antybiotyki, co powoduje, że przestają one być skuteczne. To właśnie z powodu antybiotykooporności i ryzyka, że w przypadku poważnej infekcji bakteryjnej coraz częściej zaczyna brakować skutecznego leczenia, eksperci podkreślają, żeby antybiotyki stosować z rozsądkiem, tylko wtedy, gdy naprawdę jest to konieczne, a nie „na wszelki wypadek”.

Mimo że bardzo dużo mówi się na ten temat, w Polsce nadal używa się za dużo antybiotyków. Wyniki kontroli Naczelnej Izby Kontroli z lipca 2019 roku były zatrważające: wykazały one, że większość lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej przepisywała antybiotyki bez wykonania odpowiednich badań mikrobiologicznych. Co więcej, antybiotykami leczono także zakażenia, których obraz kliniczny wskazywał, że są raczej spowodowane wirusami. Nadużywanie antybiotyków przekłada się na wzrost lekooporności bakterii. NIK uznał, że jednym z największych zagrożeń zdrowia publicznego jest obecnie pojawianie się i rozprzestrzenianie opornych na antybiotyki szczepów bakterii chorobotwórczych, co powoduje brak możliwości skutecznej terapii zakażeń przez nie wywoływanych.

Dziecko, które często przyjmuje antybiotyki z powodu infekcji wirusowych, zaczyna coraz częściej chorować. Nadmierne stosowanie antybiotyków powoduje spadek odporności, organizm staje się bardziej narażony na inne zakażenia, np. grzybicze. Antybiotyk nie potrafi wyizolować bakterii wywołującej chorobę i ją zniszczyć. Niszczy wszystkie bakterie. Tymczasem organizmowi bardzo potrzebna jest „dobra” flora bakteryjna. Szczególnie ostrożnie powinno się podawać antybiotyki właśnie dzieciom, ponieważ 90% infekcji jest u nich spowodowana zakażeniami wirusowymi, na które antybiotyki nie działają. Niestety, wciąż są one przepisywane w przypadku klasycznych przeziębień.

Nadużywanie antybiotyków zwiększa też ryzyko pojawienia się u dziecka alergii, zwłaszcza pokarmowej. Dotyczy to szczególnie niemowląt. Z badań naukowców z Uniwersytetu Południowej Karoliny wynika, że dzieci, które w ciągu pierwszego roku życia przyjmowały antybiotyki, były 1,21 raza bardziej narażone na zdiagnozowanie alergii pokarmowej. Ryzyko rosło w przypadku częstego stosowania antybiotyków. U tych, które zażywały je pięć razy lub więcej, ryzyko alergii było 1,64 raza większe. Takie wyniki prawdopodobnie są związane z faktem, że antybiotyk niszczy wszystkie bakterie, a prawidłowa flora bakteryjna przewodu pokarmowego odgrywa dużą rolę w zapobieganiu alergii. Coraz częściej mówi się też o roli prawidłowej flory bakteryjnej w zapobieganiu i leczeniu atopowego zapalenia skóry, chorób zapalnych jelit (np. choroby Leśniowskiego-Crohna czy wrzodziejącego zapalenia jelita grubego), otyłości, niektórych nowotworów (zwłaszcza przewodu pokarmowego). Dlatego antybiotyki trzeba stosować tylko wtedy, gdy to naprawdę jest konieczne, czyli w przypadku, gdy infekcję powodują bakterie.

Z infekcjami wirusowymi organizm powinien poradzić sobie sam. Można go jednak wspomóc środkami naturalnymi: ziołami, nacieraniami, oklepywaniem, inhalacjami, postawieniem baniek. Gdy to nie pomaga, a infekcja się rozszerza, trzeba pójść do lekarza i zastosować zalecane przez niego leczenie. Jednak i wtedy warto wspierać się naturalnymi metodami. Trzeba jednak porozmawiać z lekarzem, czy stosowane preparaty naturalne nie wchodzą w interakcję z lekami.

Dobre bakterie, czyli probiotyki

Gdy dziecko przychodzi na świat, jego przewód pokarmowy jest w zasadzie jałowy, jednak bardzo szybko zaczynają kolonizować go bakterie. Bardzo duże znaczenie ma to, jakie one będą. Ma na to wpływ już sam rodzaj porodu: dzieci, które przyszły na świat drogami natury, mają inną florę bakteryjną przewodu pokarmowego niż dzieci urodzone przez cesarskie cięcie. Flora bakteryjna niemowląt urodzonych naturalnie przypomina florę bakteryjną dróg rodnych matki, zdominowaną przez takie bakterie jak Lactobacillus, Prevotella lub Sneathia spp., natomiast niemowlęta urodzone poprzez cesarskie cięcie mają florę podobną do tej na powierzchni skóry, zdominowanej przez takie bakterie jak Staphylococcus, Corynebacterium i Propionibacterium. Rodzaj bakterii obecnych w jelitach może mieć wpływ na odporność. Badania wykazały, że dzieci urodzone przez cesarskie cięcie częściej zapadały np. na alergię i astmę, częściej też miały celiakię. Cesarskie cięcie jest procedurą medyczną, która może uratować zdrowie i życie dziecka lub mamy, jeśli jednak nie jest konieczne, to lepiej, żeby dziecko przyszło na świat drogami natury.

Na skład flory bakteryjnej przewodu pokarmowego ma też wpływ sposób karmienia. Bardzo ważne, żeby pierwszym pokarmem, który dostanie dziecko, było mleko mamy. To dlatego nawet najmniejszym wcześniakom podaje się na początek chociaż kroplę czy dwie kobiecego pokarmu, m.in. po to, by jamę ustną skolonizować dobrymi bakteriami. Noworodek urodzony o czasie, położony tuż po porodzie na brzuchu mamy zaczyna szukać piersi i próbuje ją ssać. Dzięki kontaktowi „skóra do skóry”, ssaniu brodawki, a potem mleka z piersi jego przewód pokarmowy kolonizuje się bakteriami korzystnymi dla odporności. W siarze (kobiecym pokarmie, który pojawia się tuż po porodzie) znajduje się wiele przeciwciał odpornościowych, a także prebiotyki (substancje pomocne w namnażaniu się dobrych bakterii) oraz probiotyki (korzystne bakterie).

Dobre bakterie spełniają w organizmie kilka bardzo ważnych ról:

● Konkurują o miejsce oraz składniki odżywcze z bakteriami chorobotwórczymi. Im „dobrych bakterii” więcej, tym mniej „złych”.

● Są niezbędne do wytwarzania w organizmie niektórych witamin.

● Zapobiegają biegunkom (a także je leczą).

● Mogą zapobiegać alergiom i je łagodzić.

● Mogą także działać przeciwnowotworowo.

Na pytanie, czy lepiej leczyć dziecko według zasad medycyny naturalnej czy klasycznej, najlepszą odpowiedzią jest: trzeba leczyć skutecznie, ale tak, by było to bezpieczne dla dziecka. Warto też dbać o to, żeby nie niszczyć antybiotykami flory bakteryjnej, a potem umiejętnie ją odbudowywać, jeśli stosowanie antybiotyku było konieczne.


Zdrowe dziecko? Naturalnie!

Подняться наверх