Читать книгу Rzecz wyobraźni - Kazimierz Wyka - Страница 44

II
Urzeczony
VIII

Оглавление

Uliczki kot przeskakuje z jednej rynny na drugą,

maleńkiemu świątkowi ciernie ptaki wyciągają z pięty

i fura ze zbożem, bez koni, z dyszlem jak z laską na ramieniu,

jak dziad wygląda kudłaty, a obok pies leży, w kurzu wyciągnięty.


Na szubienicy daszku piekarniczego wozu, co jedzie aby-aby,

woźnica schylił głowę, powieszony na drzemce,

i ku brązowej kopułce cerkiewki, myśląc że to orzech,

chmury zachodu, rude wiewiórzyce, zza jodeł się wychylają poruszone wielce.


(Miasteczko w Karpatach)

Wieloma podobnymi strofami można by zastąpić te dwie, jakże typowe dla Powrotu do kraju łagodności. Wszystkie one o jednym świadczyć będą: cofa się antropomorfizacyjna ornamentyka; narasta coś, co na pierwszy rzut oka wydaje się być elementem opisu. Poezja opisowej sielanki. Sztaluga Watteau278 ustawiona nad Popradem. Rysunek zamiast ornamentu. Gaguin powiadał: „Rysować serio znaczy to: nie okłamywać samego siebie.”

Istotnie. Gdyby morza, co zalewały ongiś podgórskie kotliny, odzyskały swój pradawny temperament, gdyby zmiotły z mapy Muszynę i jej okolice, zostałaby ona odbudowaną z kapryśnych notatek owego zbioru. We wszystkich godzinach dnia i nocy i o wszystkich porach roku zostałaby odbudowaną. Podobnie jak ze średniowiecznych ksiąg godzin, wyobrażających wszystkie kolejne miesiące i główne prace rolnicze człowieka, można je będzie odtworzyć, kiedy wszystko na świecie stanie się syntetyczne i biochemicznie spreparowane w laboratorium.

Kraina łagodności coraz rzadziej zostaje doludniona stworkami zrodzonymi z animistycznej wyobraźni, coraz powszechniej taka jest prosta, jaką ostać się może w promieniach łagodnej sielanki. Ograniczenie i na pozór zubożenie górującego dotąd u Harasymowicza warsztatu i zespołu wyobrażeń, w istocie – nieprzewidziany zakręt Popradu. Będzie się on teraz przebijał przez inne wzgórza i garby, aniżeli dyktował i zapowiadał nurt Cudów.

Bo opis Harasymowicza nie jest opisem tylko. Stanowi on jedynie wstęp do liryki. Ta sielanka nie jest sielanką po prostu. Przynosi ona wstęp do ciemnego niepokoju. „I jak brudny opatrunek tak opuszczone gniazdko powiewa na czarnym palcu gałęzi, w zamieci, co koło swe toczy”. Cóż to za opis?! To współczucie dla drzewa. „Gdy zgasły już słońca lata i są jak sczerniałe, zapomniane tarcze słoneczników, gdy wloką się siwe, zlepione włosy jesieni nad szczytami gór…” Cóż to za sielanka?! To przecież wstęp do zimy. I bynajmniej nie zimy wedle baśni i sielanki.

I w tym właśnie dostrzegałbym istotny sens i wagę drugiego zbioru. Harasymowicza. Sielanka nad Popradem i kraina łagodności, mająca rozpostrzeć swoje granice aż po Gauguina wyspę Noa-Noa (bardzo wonna) – to raczej pozór tematyczny. Naprawdę zaś dokonywa się w tym zbiorze edukacja uczuć poety: przestają być dziecinne, stają się młodzieńcze. Takiej edukacji towarzyszy zazwyczaj mutacja. To znaczy głos się załamuje i powraca do porzuconego rejestru. Mutacja na kartach Powrotu do kraju łagodności pojawia się również.

278

Watteau, Jean-Antionne (1684–1721) – francuski malarz i rysownik, prekursor rokoka. [przypis edytorski]

Rzecz wyobraźni

Подняться наверх