Bizancjum ok. 500-1024
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
To jest krótka przedmowa do całkiem obszernej książki, ale jej celem są wyrazy uznania dla osób zaangażowanych w opracowanie i redakcję The Cambridge history of the Byzantine empire (CHBE). Tak jak imperium będące jej tematem, książka powstawała wolno, nie mając określonego początku, a jej orientacja jest bardziej wynikiem wspólnego działania, niż nieskrępowanej autokracji.
Zważywszy na znaczną liczbę osób zaangażowanych w tę pracę, w krótkiej przedmowie można tylko wyliczyć tych, bez których pomocy i rady CHBE byłaby znacznie większym i uciążliwszym przedsięwzięciem. Bill Davies zachęcił mnie do przepracowania dostępnych materiałów, a anonimowi recenzenci pomogli uporządkować książkę. Michael Sharp przejął obowiązki Billa w Cambridge University Press, okazując się szczególnie cierpliwym i pomocnym redaktorem, którego kompetentnie wspomagały Liz Davey, Sinead Moloney, Liz Noden i Annette Youngman. Szczególne podziękowania należą się: Bernardowi Dodowi, naszemu niezmordowanemu i bystrookiemu korektorowi, którego koncentracja na szczegółach i mądre rady zapobiegły wielu pomyłkom; naszej specjalistce od indeksów Barbarze Hird, której troska i jasność wypowiedzi stworzyły dodatkową drogę do Bizancjum, i Davidowi Coxowi, którego wspaniałe mapy są ściśle powiązane z tekstami naszych rozdziałów.
.....
Dużą częstość kontaktów między odległymi klasztorami111 ułatwiała mnogość szlaków i możliwość sprawnego podróżowania, które były wynikiem łacińskiej dominacji na Morzach Egejskim i Czarnym. Ładowne statki kupców z Italii mogły przewozić znaczną liczbę ruskich duchownych znad dolnego biegu Donu do Konstantynopola lub Salonik, a więc w sąsiedztwo góry Athos. Wędrówki świętych, na przykład Grzegorza z Synaju, który wybrał się z Salonik na Chios i dalej, równie dobrze odbywać się mogły na włoskich statkach112. Zatem, paradoksalnie, wspólnota wiary i wzory duchowe zyskały na intensywności i zwiększyły zasięg zarówno za sprawą słabości państw niezdolnych do efektywnego regulowania ruchu morskiego, jak i dzięki wszechobecności i podróżom łacińskich kupców i ich partnerów handlowych w poszukiwaniu zysków.
Nie chodzi o to, że wielu wyższych rangą duchownych w konstantynopolitańskim patriarchacie lub czołowych mnichów z Athos uważało, iż fragmentacja władzy ziemskiej jest czymś dobrym. Poza tym, szukając wsparcia poszczególnych cesarzy w sporach o hezychazm, stanowiska kościelne i prawo do posiadłości, duchowni ci stali na straży idei cesarstwa jako artykułu wiary. Chodziło o coś więcej niż znalezienie uległego figuranta w czasie, gdy notowania i organizacja patriarchatu odnosiły ogromne sukcesy. Lojalność wobec chrześcijańskiego cesarza rzymskiego na ziemi, a zwłaszcza tego rezydującego w „świętym mieście”113 – Konstantynopolu, była cechą odróżniającą prawdziwych Rzymian od zwykłych łacinników, a ich odmiana obrządku chrześcijańskiego dawała tym pierwszym wiele materialnych korzyści i mocnych argumentów. Imperium założone przez Konstantyna Wielkiego stanowiło przecież część boskiego planu odkupienia ludzkości, zaś ci, którzy zachowywali lojalność wobec tej idei, byli zarazem „prawdziwymi wyznawcami”, orthodoxoi.
.....