Urodzony pod złą gwiazdą
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Zbudziłem się dziś skoro świt. Nieco wcześniej niż zwykle, choć nie powiem, że od czasu do czasu mi się to nie zdarzało. Nie dlatego, żebym chodził spać z kurami lub żeby mi się gdzieś śpieszyło, na przykład… do roboty. Co to, to nie. Ale dlatego, że zwykle nad ranem tak mnie diabelnie suszyło.
Uniosłem wolno ciężkie niby z ołowiu powieki i… natychmiast z powrotem je zatrzasnąłem. Światło dnia kłuło w ślepia jak rymarskie szydło, wolałem więc nie wystawiać wzroku na tak ryzykowną próbę. W piersiach coś grało mi i rzęziło niby ostatnie tchnienie, a przykurcz lewej łydki sprawiał, że choćbym nawet chciał, nie mógłbym wstać z łóżka lewą nogą, co tłumaczyłoby moje parszywe samopoczucie.
.....
Kiedyś tylko, otwierając zaspane oczy, srodze się wystraszyłem, gdy z sufitu wytrzeszczył na mnie gały jakiś ponury drab, za którego dawano wysoką nagrodę w zamian za pojmanie go żywym lub martwym. Tym bardziej, że uderzająco podobny był do… mnie. Całkowitej pewności nie miałem, ale chyba to jednak nie o mnie chodziło. Nie wierzyłem, że mógłbym być aż tak drogi. Bo w przeciwnym razie należałoby tylko żałować, że nie da się zainkasować nagrody za samego siebie.
Brak szyby w oknie, czasem i mnie doskwierał, szczególnie wtedy, kiedy zacinał deszcz, bo zamakał mi siennik, a Mama Herod kpiła sobie ze mnie, mówiąc, że taki duży chłop jak ja powinien się wstydzić, żeby w tym wieku moczyć się jak niemowlę. Wkurzało mnie to, ale cóż mogłem zrobić? Przecież nie wypadało odpłacić Mamie jakąś wyssaną z palca złośliwością. Mogłaby mnie jeszcze za karę wywalić na zbity łeb i gdzie bym wtedy mieszkał… na ulicy?… Dworca kolejowego tu niestety nie było.
.....