Читать книгу Psychologia demokracji - Krzysztof Korzeniowski - Страница 5
Od Autora
ОглавлениеKażdy z autorów książki wydawanej w tej serii na początku stara się wyjaśnić, gdzie i jak zrodził się pomysł na powstanie jego dzieła. Pewnie należy pójść tym tropem. Książka ta wyrosła z kilku źródeł. Przede wszystkim jest owocem entuzjastycznych i długotrwałych zachęt pomysłodawczyni tej serii, Profesor Urszuli Jakubowskiej. W końcu poddałem się i obiecałem napisać. Pękłem także dlatego, że sam przekonałem się do pomysłu, iż należy wreszcie coś zrobić z wynikami kilkunastoletnich badań. We wczesnych latach dziewięćdziesiątych minionego wieku z grupą koleżanek i kolegów z Instytutu Psychologii PAN rzuciliśmy się (i nie ma grama przesady w tym dosadnym określeniu) na badanie świata polityki. I chociaż mieliśmy już jakieś wcześniejsze doświadczenia z psychologią polityczną, to właściwie dopiero wtedy powstał pierwszy w Polsce prężny i profesjonalny ośrodek uprawiający tę subdyscyplinę psychologii. Wszystko wtedy było zajmujące i fascynujące. Bardzo pomocni okazywali się politycy. Wyprawiali takie akrobacje i małpie figle, że tylko badać i badać. Zresztą zostało im to do dzisiaj.
Zjawiskiem szczególnie fascynującym wydawała się wtedy demokracja. Nikt w Polsce jej nie znał. Wszyscy mieli za to do czynienia z tzw. demokracją ludową, ale taka prawdziwa była co najwyżej przedmiotem lektur lub powierzchownego oglądu w czasie wizyt na Zachodzie. Nie było od kogo dowiedzieć się, jak się robi demokrację, jak ma wyglądać demokratyzacja. Dobrze też byłoby wiedzieć, po czym poznać, że już mamy demokrację, a przynajmniej, czy zdążamy we właściwym kierunku. Wymyśliłem sobie wtedy cztery kryteria, które powinny być spełnione, by demokracja mogła trwać i postępować bezkolizyjnie. Chwilę później zostały one opisane i nazwane szumnie czteroczynnikowym psychologicznym modelem powodzenia demokratyzacji. Nie była to żadna teoria, tylko skromny porządkujący schemat. Pierwsze empiryczne przymiarki były porażką. Okazało się, że Polacy w większości wcale nie są jakoś szczególnie zadowoleni z zachodzących przemian, nie mają dobrej orientacji w tym, co się wokół nich dokonuje, za to ochoczo zawierzają teoriom spiskowym i zamiast politycznej podmiotowości przeżywają polityczną alienację. A na dodatek są autorytarni, nastrojeni kolektywistycznie i ksenofobicznie. Kolejne badania i analizy pokazywały, że ten minorowy widoczek nie łagodnieje, wręcz przeciwnie – staje się coraz groźniejszy, czyli coraz mniej prodemokratyczny. Obraz przedstawiał się więc następująco: na poziomie makrospołecznym Polska, podobnie jak Europa Środkowa, demokratyzowała się, natomiast na poziomie mikro, na poziomie mentalności społeczno-politycznej demokratyzacji nie było widać, a raczej było ją widać coraz mniej. Zdarzało mi się czasami nieco panikować czy bić na alarm, ale bardziej opanowani koledzy uspokajali mnie i koili moje niepokoje. Wobec tego kontynuowałem badania. Aż przyszedł rok 2015, a po nim kolejne lata. Podniosły się głosy, że demokracja w Polsce jest zagrożona, a nawet skazana na zagładę, a ja mogłem czuć się dumny ze swojej minionej już i nikomu teraz niepotrzebnej psychospołecznej przenikliwości. Gdy jednak dokładniej zacząłem się przyglądać sytuacji politycznej w Polsce, Europie i na świecie, trudno było nie dojrzeć, że Polska nie jest osamotniona. Podobnie jak nie była osamotniona w roku 1989 i 1990, gdy zaczynała budować system demokratyczny. Innymi słowy, wydaje się, że obecnie mamy do czynienia z globalnym i stanem, i procesem de-demokratyzacji. Zjawiska te stanowią poważny drugi powód powstania tej książki. Nie wiadomo dokładnie, w jakim kierunku zmierza świat, ani tym bardziej, co się wydarzy w ciągu najbliższego dziesięciolecia. Trudno też przewidzieć, jaki los spotka demokrację. Trzeba pamiętać, że de-demokratyzacja nie jest jedynym procesem zmian, jaki zachodzi na świecie. Wygląda na to, że czeka nas globalna zmiana totalna. Dlatego pomyślałem, że to już może ostatnia chwila, by napisać książkę Psychologia demokracji. Nie wiadomo, czy za lat kilka nie będzie za późno, czy będzie jeszcze ktoś, kto w ogóle zrozumie ten tytuł.
No właśnie, ten tytuł. Książkę do planowanej serii wydawniczej musiałem zatytułować. Profesor Urszula Jakubowska zachęcała mnie i kolegów tym, że będziemy mogli pisać o tym, czym się zajmujemy i co nas interesuje. Zaproponowałem tytuł Psychologia demokracji i dopiero wtedy uświadomiłem sobie, że od lat zajmuję się taką subdyscypliną psychologii politycznej. Ale jeżeli popatrzeć uważnie na współczesną psychologię polityczną, to można dojść do wniosku, że prawie ją całą można nazwać psychologią demokracji. Problematyki, którymi zajmują się autorzy oraz ich wysiłki badawcze i teoretyczne, wyraźnie odnoszą się właśnie do demokracji. Czasami wprost, czasami pośrednio, a czasami à rebours. Popatrzmy: zachowania i preferencje wyborcze, aktywność i bierność polityczna, stereotypy i uprzedzenia, konflikt i jego rozwiązywanie, władza i przywództwo, ekstremizm polityczny, myślenie spiskowe. Wszystkie te pojęcia bez wątpienia możemy odnieść do demokracji1. Zwrot „psychologia demokracji” to prawie synonim zwrotu „psychologia polityczna”. I dlatego szybko dodałem do tytułu słowo „szkice”. Książka ta jest skromnym przyczynkiem do rozważań na temat psychologicznych czynników sprzyjających demokracji albo ją osłabiających. Nie jest to systematyczny wykład monograficzny, w którym przedstawione jest gros wiedzy na temat psychologii demokracji. Koncentruję się na podstawowych czynnikach; podstawowych z kilku powodów, nie tylko psychologicznych, ale też np. historyczno-kulturowych. Dlatego sporo uwagi poświęcam znaczeniu religijności. Współczesne rozważania nad demokracją, tzn. nad jej kryzysem, zanikiem, agonią, a może końcem (zdania autorów są w tym względzie podzielone) skłaniały do zajęcia się zanikiem obowiązywania w polityce zasady rzeczywistości. Wiadomo, że demokracja współczesna, podobnie jak inne wynalazki Oświecenia, ufundowana jest na racjonalności i mentalnej trzeźwości. Dlatego nieco uwagi poświęcam roli ich przeciwieństwa – myślenia urojeniowego, a mówiąc wprost, politycznego oszołomstwa. Celem książki jest próba wyjaśnienia poparcia dla demokracji. Jest ono jednak rozumiane w sposób dość – na tle literatury przedmiotu – nietypowy. W centrum zainteresowania jest zawierzenie w wyborach ugrupowaniom hołdującym zasadom demokracji i demokratycznym instytucjom, czego przeciwieństwem jest przejaw zaufania do ugrupowań populistycznych. Staram się przekonać, że to jest rzeczywista opozycja. Miejsce bliskie centralnego zajmuje trafne potoczne rozumienie demokracji, bowiem okazuje się, że ludzie na co dzień mogą rozumieć demokrację w sposób dość dowolny. Głównymi psychologicznymi zmiennymi wyjaśniającymi, które omawiam w tej książce, są autorytaryzm i paranoja polityczna, zjawiska będące bezpośrednimi zaprzeczeniami i wyzwaniami systemu demokratycznego i orientacji prodemokratycznej.
Książka ta jest pracą empiryczną. Oczywiście nieco miejsca poświęcam teoretycznym i pojęciowym rozważaniom nad demokracją we współczesnym świecie, a także nad tym światem. Ale trudno inaczej, bowiem wszystko wskazuje na to, że jesteśmy u progu epokowego przełomu albo przejścia do innych czasów, do innej organizacji stosunków społecznych, innej organizacji polityki, władzy, gospodarki. Rewolucja informacyjna (niekończąca się) rysuje perspektywy niedające się precyzyjnie dojrzeć. Wiadomo tyle, że są i że się ziszczą. Przewidywane zmiany dotyczą oczywiście także demokracji i jej miejsca w świecie. Dzięki wspomnianej rewolucji informacyjnej i innym zmianom daje się np. wyobrazić polityka demokratyczna bez liderów i bez zwolenników (zob. Krastew, 2015). Lwią część książki stanowią jednak zestawienia wyników badań prowadzonych w ostatnich latach na świecie, głównie na tzw. Zachodzie. Dane empiryczne dotyczące Polski, będące właściwym rdzeniem tej książki, były zbierane od początku XXI wieku w ramach trzech dużych ogólnopolskich projektów badawczych, którymi kierowałem:
Psychologiczne przesłanki powodzenia transformacji systemowej. Początek drugiej dekady (grant Komitetu Badań Naukowych nr 121/H01/2002/22), rok 2002;
Spiskowe myślenie o polityce. Struktura, psychospołeczne źródła i konsekwencje (grant Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego nr 1100/B/H03/2009/36), rok 2010;
Zaangażowanie obywatelskie: Charakterystyka zjawiska, zmienność w czasie i psychospołeczne uwarunkowania (grant Narodowego Centrum Nauki nr 2016/23/B/HS6/00281), rok 2017.
Naturalną konsekwencją realizacji badania naukowego jest przeprowadzenie analizy jego wyników. Analizy takie często wymagają zastosowania tzw. statystyki indukcyjnej, innymi słowy, skomplikowanych testów statystycznych, których przeprowadzenie możliwe jest dzięki dobrze wyposażonym komputerom i specjalistycznemu oprogramowaniu. Najmniej przyjemny jest krok kolejny. Opis samej procedury analizy danych oraz wyników tej analizy dokonywać się musi przy użyciu specjalistycznego żargonu. Niestety nie udało się tego uniknąć na następnych stronach tej książki. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom osób, które nie są wprawione w stosowaniu i studiowaniu statystycznych analiz, a chciałyby zrozumieć nie tylko wnioski, ale też sens przedstawianych wyników analiz, został przygotowany Krótki przewodnik po statystyce i metodologii badań społecznych, stanowiący Załącznik tej pracy. Został umieszczony na końcu książki, po Bibliografii. Czytelnik znajdzie w nim podstawowe reguły wnioskowania statystycznego i kryteria jego prawomocności. Przybliżono także metody statystyczne, do wyników których odwołuję się w tej książce. Kilka słów poświęcono metodologii badań społecznych, w tym regułom pomiaru oraz zasadom doboru próby badawczej. Dlatego mam nadzieję, że po tę książkę sięgną nie tylko badacze społeczni, ale także osoby po prostu zainteresowane najnowszą historią Polski.
Krzysztof Korzeniowski
Warszawa, lipiec 2019