Читать книгу Nieznany Skarb - ks. Edward Staniek - Страница 3
NIEZNANY SKARB
ОглавлениеCzym dla księdza jest Msza Święta?
Jest największym skarbem jaki mamy na ziemi.
Pierwszy raz słyszę takie określenie, nie spotkałam nikogo, kto by tak podchodził do Mszy Świętej. Dla nas skarbem jest to, co można przeliczyć na pieniądze. Nikt Mszy Świętej tak nie przelicza. No czasem księża cenią ją tyle, ile podaje się jako ofiarę, zamawiając intencje, ale może takim podejściem nie określają skarbu na ołtarzu.
Trafnie pani powiedziała. Kto za skarb rozumie lokację pieniędzy, ten nie rozumie Mszy Świętej jako skarbu.
Czasem słyszałam, jak ojciec czy matka, mając w ramionach swe niemowlę, mówili że to ich skarb.
Cieszę się, że pani to widzi, bo wiele zależy od tego, co dla danego człowieka jest skarbem. Dla mnie jest to cenna informacja o tym, z kim mam do czynienia. Wiele razy słyszałem, jak rodzice uznawali swe dzieci za skarby. Dla mnie nie tylko dziecko, ale każdy człowiek jest skarbem cenniejszym niż miliony dolarów. Bezcennym skarbem jest nawet chory, kaleki, nieszczęśliwy. Wierzący bowiem żyje w innej hierarchii wartości niż ten, kto z Bogiem się nie liczy.
Dziwny wstęp zrobił ksiądz do naszej rozmowy na temat Mszy Świętej.
Nie dziwny, tylko właściwy. Msza Święta jest największym skarbem, a uczestniczy w niej tylko ten, kto dostrzega przynajmniej jeden procent tego skarbu. To jest najcenniejszy klejnot, jaki nam Syn Boga zostawił na ziemi.
Chciałabym przynajmniej ten jeden procent poznać.
Msza Święta jest spotkaniem Boga z człowiekiem i człowieka z Bogiem. W każdym spotkaniu dokonuje się wymiana darów w formie ich wzajemnego ofiarowania. Człowiek przynosi Bogu dwa dary: chleb i wino. Traktuje je jako symboliczne znaki. Chleb to życie, bo jest codziennym pożywieniem, a wino w kielichu to wszelkie cierpienia ciała i ducha, z jakimi mamy do czynienia w życiu.
Dla wielu ludzi kieliszek to nie znak cierpienia, tylko znak szczęścia.
Tak ludzie podchodzą do alkoholu, a ilu on uszczęśliwia to wiemy. Mamy pond dwa miliony Polaków alkoholików i dziesięć milionów uzależnionych od nich. Czy to szczęśliwi ludzie? Czy ich kielich jest symbolem szczęścia? Biblijne podejście do kielicha jest inn, odnajdują się w nim wszyscy cierpiący.
A jaki jest cel tej naszej ludzkiej ofiary?
– Dla nas jest to dziękczynienie za życie i za nadanie sensu naszemu cierpieniu, bo wszystko, co na ziemi przeżywamy, ma sens. Doświadczenia bolesne też rzeźbią nasze serca, aby umiały coraz doskonalej kochać Boga, siebie i innych.
A kiedy ksiądz na patenie wznosi chleb, a w kielichu wino, to nie dziękuje, ale prosi Boga o zamianę tych darów w chleb dający życie i wino będące napojem ducha.
Dobrze, że pani to słyszy. To jest nasza ofiara, ale i prośba o wymianę darów. Przynosimy nasze, ludzkie dary, a prosimy o Boskie. Msza Święta jest wymianą darów. Nasze skarby to chleb i wino, a Boskie skarby to Ciało Jezusa i Jego Krew. Chodzi nam o wymianę życia doczesnego na wieczne.
Ojciec Niebieski przyjmuje nasze dary?
Zawsze przyjmuje, uświęca je i jako święte nam podaje. My przynosimy dobre, a On daje święte.
My skarbami nazywamy dobro, a im większe tym cenniejszym jest skarbem, a Bóg mówi o skarbach świętości?
Dziękuję pani za to pytanie. To jest klucz do rozumienia w naszym ludzkim języku tajemnicy Mszy Świętej. Ona jest wymianą darów dobrych, jakie przynosimy, na święte, jakimi nas Bóg darzy. Dobre możemy wycenić w pieniądzach, a świętych nie można.
Co to jest świętość?
– To jest życie samego Boga. On jest święty. W czasie Mszy Świętej ja daję Mu siebie, a On daje mi siebie. Moje życie jest dobre, a Jego nie tylko dobre, lecz i święte.
Kto i kiedy ten skarb umieścił na ziemi?
– Uczynił to Jezus w czasie Ostatniej Wieczerzy w Wieczerniku. On jest Synem Człowieczym i Synem Boga. Jako człowiek oddał swoje ludzkie życie na krzyżu, a jako Syn Boga zamienił chleb w swoje Ciało, a wino w swoją Krew i podał, abyśmy żyli nie tylko dobrem, ale i świętością. Apostołowie niewiele z tego rozumieli, ale już po spożyciu Bożego pokarmu mieli udział w największym skarbie. Po zmartwychwstaniu Jezusa rozumieli coraz lepiej. Podobnie jest z nami – trzeba dużo czasu i skupienia, aby doróść do odkrycia skarbu świętości na ziemi.
Czy ten skarb został podany tylko raz?
Jezus wtedy powiedział: „To czyńcie na moją pamiątkę”. Tymi słowami zostawił ten skarb w rękach kapłanów do końca świata. Jest on dostępny dla wszystkich wierzących w Jezusa, o ile im na tym skarbie zależy.
Czy w Kościele jest dużo ludzi, którzy widzą Mszę Świętą jako skarb?
– Dużo, ale dziś w naszej Ojczyźnie niewielu. Większość widzi Mszę jako obowiązek. Niewielu nawet w niedziele spieszy z radością, by uczestniczyć w tym skarbie i ubogacić swe serce świętością. Niewierzący nie wiedzą, czym jest świętość, czyli kim jest Bóg, który żyje świętą miłością i chce, abyśmy i my nią żyli, bo to jest uczestniczeniem w wiecznym życiu. Bóg żyje tylko wiecznością.
Czy każdy kto w niedziele chodzi do kościoła jest wierzącym?
– Nie wszyscy. Część już zrezygnowała z uczestniczenia we Mszy Świętej, jakby sygnalizując swą niewiarę. Kto jednak wie, czym Msza Święta jest, dla tego uczestnictwo w niej jest najcenniejszą godziną tygodnia.
Rozmawiali: p. Maria (55 lat), czytelniczka „Źródła” i ks. Edward Staniek