Читать книгу Szóstka wron - Leigh Bardugo - Страница 15

Podziękowania

Оглавление

Cierpię na chorobę zwyrodnieniową zwaną po łacinie osteonecrosis. Nazwa ta oznacza „martwicę kości” i brzmi poniekąd gotycko i romantycznie, lecz w praktyce wygląda to tak, że przy każdym kroku odczuwam ból i czasem muszę podeprzeć się laską. Bohater mojej książki nieprzypadkowo zmaga się z podobnymi objawami; często odnosiłam wrażenie, że wraz z Kazem kuśtykamy tą samą drogą. Nie dotarlibyśmy do jej końca, gdyby nie pomoc mnóstwa wspaniałych ludzi.

Wyrazy najszczerszej miłości składam swojej ekipie wyrzutków i awanturników, którą tworzą Michi, Rachael, Sarah, Robyn, Josh i – szczególnie – Morgan, bo to ona nadała książce tytuł i pomogła mi ją zakończyć. Dziękuję także Jimmy’emu, który zaciągnął mnie do Santa Barbara i swym cudownym sposobem bycia po prostu unicestwił moją niemoc twórczą.

Dzięki niech będą Noa Wheelerowi, który pomógł mi rozwikłać tę konkretną zagadkę, nie stracił cierpliwości, gdy zrobiłam się drażliwa, i przyniósł mi tablicę. Wyrazy wdzięczności kieruję do Jean Feiwel, Laury Godwin, Jona Pageda, Molly Brouillette, Elizabeth Fithian, Richa Deasa, April Ward i mnóstwa ludzi od Henry’ego Holta i z Macmillan Children’s, którzy pomogli mi ożywić świat griszów i w dalszym ciągu pozwalają mi go badać – teraz już wspólnie z czytelnikami. Joanno Volpe z New Leaf: „oddana i uczciwa” to z pewnością określenia, które powinny znaleźć się w Twoim życiorysie; wiedząc, że jesteś ze mną, podejmę każde wyzwanie. Dziękuję również Poui „młody był” Shahbazian, Kathleen Ortiz, Danielle Bartel, Jaidzie Temperly i Jess Dallow. Wielkie dzięki należą się także angielskiemu Teamowi Grisha: Fionie Kennedy i całej cudownej ekipie z Oriona, a zwłaszcza Ninie Douglas: znakomitej specjalistce od reklamy, świetnej towarzyszce podróży i urodzonej Ravenclaw. Dziękuję czytelnikom, bibliotekarzom, księgarzom, BookTuberom i blogerom z całego świata, którzy wysławiają nowe opowieści.

Żaden dobry przekręt nie może się obejść bez utalentowanych specjalistów. Mnie pomagali najlepsi.

Steven Klein podzielił się ze mną bezcennym doświadczeniem w kwestii nauki magii dla początkujących i wskazał mi dzieła Erica Meada i Apollo Robinsa, złodzieja-dżentelmena. Angela DePace zrobiła, co w jej mocy, żeby znaleźć wiarygodny sposób unieszkodliwienia tłumu więźniów w celi, ale ostatecznie chloropigułka jest stuprocentowo zmyślona (nie próbujcie tego w domu). Richard Wheeler wytłumaczył mi, w jaki sposób gmachy rządowe i inne pilnie strzeżone instytucje bronią wstępu intruzom. Emily Stein wprowadziła mnie w świat ran kłutych i podsunęła mi cudowną frazę „koniuszek serca”. David Peterson, król języków sztucznych, próbował pchnąć mnie we właściwym kierunku i pozwolił mi uprzeć się przy straatach. Mój drogi przyjaciel Hedwig Aers pomógł mi zmasakrować język niderlandzki w bardziej przemyślany sposób.

Marie Lu, Amie Kaufman, Robin LaFevers, Jessica Brody i Gretchen McNeil rozśmieszają mnie i cierpliwie znoszą moje marudzenie. Dziękuję także Robin Wassermann, Holly Black, Sarze Rees Brennan, Kelly Link i Cassandrze Clare za porady fabularne, margarity i podsunięcie mi Nastoletniego wilkołaka; już nigdy nie będę taka jak przedtem. Pretensje o krwotok z nosa fjerdańskiego strażnika proszę kierować do Anny Carey.

Christine, Samie, Emily i Ryanie – jestem przeszczęśliwa, mogąc nazywać Was rodziną. A ty, najdroższa Lulu, „zawiodłaś swoje miasto”. Dziękuję za cierpliwie znoszenie moich humorów i opiekę nad moją małą bandą zakapiorów.

Wiele książek przyczyniło się do ukształtowania Ketterdamu, Baryłki i ekipy wron, lecz kluczowe w tym zbiorze były The Blackest Streets: The Life and Death of a Victorian Slum Sary Wise; Handlarz kawą Davida Lissa; Amsterdam: Historia najbardziej liberalnego miasta na świecie Russella Shorto; Criminal Slang: The Vernacular of the Underworld Lingo Vincenta J. Monteleone; The Big Con: The Story of the Confidence Man Davida Maurera; oraz Stealing Rembrandts: The Untold Stories of Notorious Art Heists Anthony’ego M. Amore i Toma Mashberga.

I jeszcze jedno: ta książka lubiła być redagowana przy muzyce The Black Keys, The Clash i The Pixies, ale narodziła się w gmachu starej szkoły, w którym hulał wiatr, przy dźwiękach odtwarzanego bez przerwy albumu In a Time Lapse i trzepotania nietoperzowych skrzydeł. Wielkie dzięki kompozytorowi Ludovico Einaudiemu. Tudzież nietoperzowi.

Szóstka wron

Подняться наверх