Читать книгу K jak Klara 16 - Perfekcjonistka - Line Kyed Knudsen - Страница 5
DZIEŃ SPORTU
ОглавлениеOstatnia lekcja prawie się kończy. Klara nie może doczekać się dzwonka. Chce szybko pójść do świetlicy. Pani Mia ma dla nich niespodziankę.
– Klara?
Strumień myśli Klary natychmiast się zatrzymuje. Pani Karen, ich nauczycielka, uważnie się jej przygląda.
– Klaro, słuchasz? – pyta.
– Tak, oczywiście. – Klara jest zdezorientowana. Odwraca się. Wszyscy na nią patrzą. Czuje, jak palą ją policzki.
Róża szturcha ją w ramię.
– Chcesz przebiec trzy, pięć czy dziesięć kilometrów w piątek?
– Hm – zwleka z odpowiedzią Klara i drapie się w głowę. Nie ma pojęcia.
W piątek odbędzie się coroczny Dzień Sportu. Uczniowie sami określają dystans. Klara nie jest najlepsza w bieganiu. Uważa, że to nudne, często nie może złapać oddechu.
– Musisz wybrać jakiś dystans – naciska pani Karen i zwraca się do Róży. – A ty, Różo? Ile kilometrów zamierzasz przebiec?
Klara zauważa, że pani Karen wpisuje ich do trzech różnych rubryk. Nazwisko Malou jest w pierwszej. Dziewczynka pokona trzy kilometry.
Benjamin podnosi rękę.
– Można wybrać dystans, prawda? – upewnia się.
– Pewnie, że tak – odpowiada pani Karen. – Trzeba tylko dać z siebie jak najwięcej. I czasami dobrze jest przekroczyć swoje granice.
– Ja przejdę cały dystans – szepcze Malou i chichocze.
– Ja przebiegnę dziesięć kilometrów – deklaruje Róża.
– Tak! – krzyczy Benjamin. – Super.
Klara myśli o tym wszystkim. To słabe przebiec tylko trzy kilometry. Oczywiście nie da rady pokonać dziesięciu jak Róża. Właściwie nie uważa, żeby była w stanie podołać nawet pięciu kilometrom. Ale słowo się rzekło. Zobowiązała się, że przebiegnie pięć kilometrów z Julią, Benjaminem i resztą klasy. Tylko Róża i Hamid zapisali się na dziesięć kilometrów.
– Do zobaczenia na dzisiejszym zebraniu – woła pani Karen w tym samym momencie, kiedy rozlega się dzwonek.
Pani Mia zachowuje się bardzo tajemniczo, kiedy docierają do świetlicy. Chce zdradzić swój sekret, kiedy już przyjdą wszyscy. Klara pije herbatę z Julią i Różą na kanapie.
– Denerwujesz się dzisiejszym zebraniem? – pyta Róża.
Klara potrząsa głową. Nie martwi się. Wie, że nie ma problemów z nauką.
– Pan Piotr będzie na pewno darł się na mnie – mówi Julia. – Jestem kiepska z matmy.
– Nie, nie jesteś – oponuje Klara.