Читать книгу Black notice: część 5 - Lotte Petri - Страница 4

Оглавление

Nørrebro

Rozkaz Felixa był jednoznaczny – Kathrine miała się stać jak najbardziej widoczna, a zadanie polegające na pozowaniu na tle ciemnego okna sprawiło, że okazała się niesamowicie podatna na zagrożenia.

Stała, wpatrując się przez szybę w prawie namacalny mrok, przerywany tylko poświatą pojedynczej ulicznej lampy. Kathrine zdawała sobie sprawę, że jest znakomicie widoczna dla wszystkich znajdujących się po drugiej stronie szyby. Ona sama widziała zaledwie niewyraźne odbicie obcej kobiety o ciemnych oczach. Jej puls się nieco uspokoił, gdy dostrzegła cywilne wozy policji.

Zmianie wizerunku towarzyszyła początkowo niemal chorobliwa fascynacja nowym wyglądem, bycia kimś innym czy chociażby niegrzecznym wydaniem samej siebie. Jednocześnie z tyłu głowy czaiły się obrazy tych wszystkich martwych kobiet. Wystawiała się na konfrontację z wprawnym mordercą, który wykiwał policję zarówno w Danii, jak i za granicą.

Wróciła myślami do komentarza, który rzucił Felix podczas ich porannej odprawy: oprawca dosięgał swoich ofiar, gdy się zupełnie tego nie spodziewały. Dotarło do niej, że nie może poddać się zmęczeniu, że musi przez cały zachować czujność, bo w przeciwnym wypadku może dojść do nieszczęścia.

Morderca musiał dysponować wyjątkową umiejętnością okpiwania łatwych ofiar. Niczym wilk, który wypatruje najsłabszych jednostek w stadzie.

Zesztywniała, gdy do jej uszu doszło ciche skrobanie, które natychmiast uaktywniło wewnętrzny czujnik wykrywania niebezpieczeństwa, i wtedy poczuła w ciele gwałtowny wyrzut adrenaliny. Niemal namacalnie wyczuła czyjąś obecność w salonie i się obróciła. Zmusiła się do rozejrzenia po pokoju. Pomieszczenie skąpane było w jasnym świetle lampy sufitowej. Wzrok Kathrine zatrzymał się na zacienionym kącie, a potem na antracytowych zasłonach, które wydawały się nieruchome. Natomiast w ciemnym wgłębieniu, między ścianą a dużym mahoniowym regałem, który dostała w spadku, poruszył się jakiś cień i zaraz potem wyłonił się stamtąd wysoki mężczyzna.

Był odziany na czarno od stóp do głów. Zanim jeszcze zdążyła wydobyć służbową broń, poczuła ruch powietrza, a potem miażdżący cios w czoło. Uderzenie posłało ją na podłogę. Nieznośny ciężar napierał na jej klatkę piersiową, wyciskając powietrze z płuc. Najpierw poczuła zjełczały smród potu, dopiero potem mogła skupić wzrok na twarzy. Widok jego oczu wywołał w niej dreszcze. Jedno z nich przypominało bezdenny szyb, a uśmiech wyglądał jak u drapieżnika. Poczuła jego erekcję na swoim podbrzuszu. Kathrine spróbowała wyrwać się z tego imadła, ale na próżno. Zbliżał do niej swoją twarz, czuła teraz jego gorący oddech. Otworzyła usta i krzyknęła, ale wtedy przykrył je ciężką dłonią, odzianą w rękawiczkę.

– Jeżeli znowu krzykniesz, skręcę ci kark – szepnął.

Nørrebro

Felix wezwał posiłki, wydobył broń i pobiegł w kierunku wejścia do budynku. Otworzył drzwi uniwersalnym kluczem, który wcześniej dostał od sprawiającej dość dziwne wrażenie dozorczyni. Namierzył drzwi wejściowe Kathrine i je otworzył.

– Kathrine! – krzyknął. Żadnej odpowiedzi. – Kathrine!

Felix wszedł do salonu i rozejrzał się badawczo po pomieszczeniu. Zlokalizował miejsce, gdzie wcześniej dostrzegł cień. Cokolwiek to było, zniknęło – skonstatował.

Poczuł, jak zimny pot wystąpił mu na dłoniach. Przełożył broń z jednej do drugiej ręki, wycierając w tym czasie wolną o spodnie, po czym odbezpieczył broń. W pokoju panował chłód, wyczuwał powiew przeciągu. Ponownie przełożył dłoń do prawej dłoni i otworzył drzwi, które jak się okazało, wiodły do sypialni. Skoncentrowana woń czystych, lekkich perfum Kathrine zdezorientowała go na moment, gdy dłonią poszukiwał kontaktu. Współczesna wersja lampy z papieru ryżowego rozjaśniła pokój zimną, księżycową poświatą. Łóżko było posłane, a na narzucie leżała sterta ubrań. Przejrzał szafę z IKEA, nie znalazł tam nic poza nieprawdopodobną ilością odzieży. Pod wpływem impulsu pochylił się i zajrzał pod łóżko. Zesztywniał, gdy pod ścianą zauważył niewielki cylindryczny przedmiot.

Rozpłaszczył się na podłodze i wcisnął pod łóżko. Wyciągnął ramię najdalej, jak się dało, próbując wymacać przedmiot. Po chwili dotknął dłonią chłodnego, gładkiego brzegu. Wstał i przybliżył znalezisko do światła. Niewielka szklana ampułka. Na etykiecie widniał napis „Ketamina”. Ten sam środek znieczulający, który znaleziono przy innych ofiarach. Wypadł w pośpiechu z sypialni, przeciął salon i wparował do kuchni, która okazała się pusta. Pojął, że sprawcy udało się uprowadzić Kathrine, najwyraźniej przez kuchenne drzwi prowadzące na korytarz, które pozostawiono uchylone.

Z oddali dochodziło wycie syren. Mimo że koledzy zareagowali niezwykle szybko, przeczuwał, że może już być o wiele za późno, zanim zdążą tu dotrzeć. Szarpnął za kuchenne drzwi, wybiegł na schody, po czym zlokalizował kolejne wychodzące na wewnętrzne podwórko. Musiał się przez chwilę siłować z zamkiem, zanim zdołał je otworzyć.

Podwórko było częściowo oświetlone przez niewielkie lampy, ale ciemnych miejsc i zakamarków tu nie brakowało. Felix sprawnie przeszukał teren, ale bez rezultatu. Wtem usłyszał pisk opon trących mocno o asfalt. Wybiegł przez bramę na ulicę i wtedy dostrzegł chwiejący się tył furgonetki znikającej za rogiem. Na zakręcie zakołysała się jak statek podczas żeglugi. Felix nie zdążył odczytać tablic rejestracyjnych.

Potarł dłonią spocone czoło, próbując jednocześnie przyjąć do wiadomości, że Kathrine zniknęła i że to podczas jego zmiany dostała karę śmierci.

Poczuł, że nogi robią mu się jak z gumy i zadrżał na całym ciele. Mimo to ruszył biegiem w kierunku służbowego wozu, informując kolegów przez telefon, że podejrzany uprowadził Kathrine. Opisał furgonetkę dyżurującym policjantom, informując, że wyglądała jak typowa, biała półciężarówka. Anonimowa w najczystszej postaci. Pojazd, na który nikt na ulicy nie zwróciłby uwagi.

Myśl, że przypominała ich własne wozy z fotoradarem była przerażająca.

Pułapka się zatrzasnęła, ale nigdy nie potrafiłby sobie wybaczyć, gdyby Kathrine coś się stało. Nigdy.

Black notice: część 5

Подняться наверх