Читать книгу 19 razy byłem na Kubie - Maciej Ślużyński - Страница 5

1. BOLIVAR BELICOSOS FINOS

Оглавление

Kuba, wyspa jak wulkan gorąca... A Bolivar Belicosos Finos jest taki jak Kuba, choć z racji raczej sporej średnicy pierścienia – nie aż tak gorący podczas palenia. Dla mnie jest to jedno z cygar magicznych, w którym zakochałem się od pierwszego wejrzenia, a potem moje uczucie z młodzieńczego zakochania przerodziło się w dojrzałą miłość.


Zakochanie, o którym wspomniałem, nastąpiło po wypaleniu pierwszej (oraz jedynej) sztuki i było tak silne, że zdecydowałem się na zakup całego pudła.

Teraz co miesiąc wypalam jedną sztukę, a każda jest coraz smaczniejsza. Za jakieś dwa lata wypalę ostatnią, ale na kolejne pudło zbieram już od dziś.


W świeżych Bolivarach uderza ich wyrazista moc, doskonały aromat i smak, który określiłbym jako drzewno-skórzasto-torfowy. Im starsze cygaro, tym staje się bardziej łagodne, pełne harmonii i nieuchwytnej delikatności; jednakże moc spada powoli i bez szkody dla ogólnego wrażenia.

To jest piękne cygaro, choć jego budowa nie zawsze zachwyca, zwłaszcza gdy szukamy perfekcji wykonania. To jest cygaro wytwarzane ręcznie i robione przez ludzi, którzy nigdzie się nie spieszą, dla ludzi, którzy... też się nigdzie nie spieszą.


Warto sobie zarezerwować dla niego półtorej godziny w spokojny wieczór, odsunąć od siebie troski i zmartwienia dnia codziennego, a zamiast tego – skupić się na snuciu śmiałych i dalekosiężnych planów.

Albo nie skupiać się na niczym, tylko czerpać prawdziwą radość z obcowania z arcydziełem sztuki użytkowej. Bo Bolivar Belicosos Finos arcydziełem sztuki użytkowej jest bez wątpienia.


19 razy byłem na Kubie

Подняться наверх