Читать книгу Saga rodu z Lipowej 30: Krwawa zemsta - Marian Piotr Rawinis - Страница 5

Kara

Оглавление

Gdy Anna de Berg obudziła się z omdlenia, kucharka Wachelka cuciła ją szmatą zmoczoną w wodzie z octem.

– Co się stało? – zapytała pani słabym głosem. – Gdzie jestem?

Była znowu w izbie, którą poprzedniego dnia pan Parys przeznaczył jej na mieszkanie. Izba była teraz prawie pusta, bo kazała z niej wynieść wszystko i umieścić w izbie sąsiedniej, gdzie szykowała się spędzić całą zimę.

– Gdzie mój mąż? – zapytała niepewnie, bo już sama nie wiedziała, co jest snem, a co jawą. – Wyjechał czy powrócił?

– Powrócił – potwierdziła Wachelka. – A może nie wyjechał. Ja tam nic nie wiem. On sam wam to powie.

Anna de Berg wstała z podłogi, przy pomocy służącej przeszła na łoże. Przed oczami latały jej płatki. Złote płatki w ciemności. Co teraz będzie? Co będzie?

– Czy wiesz... –

Chciała o coś zapytać, ale przerwała nagle, bo na korytarzu rozległy się liczne kroki i sam pan Parys wszedł do izby. Był pochmurny, jego blizna wydawała się świecić. Popatrzył na żonę z odrazą.

Saga rodu z Lipowej 30: Krwawa zemsta

Подняться наверх