Читать книгу Bajeczka o Kominiarczyku - Mark Twain - Страница 6

III.

Оглавление

Następnego wieczora, około północy, stroskani doktorowie szeptali w pokoju najjaśniejszego pacyenta, albowiem cesarz bardzo źle się miał.

Nie mogli temu zaprzeczyć że czuł się coraz gorzej, ilekroć dali mu połknąć nową kolekcyę lekarstw. Chory leżał z zamkniętemi oczami i do kościotrupa podobny, a ulubiony jego paź wachlarzem spędzał z niego muchy i popłakiwał po cichu. Wtem chłopak usłyszał szelest jedwabnej portiery i ujrzał w drzwiach wielkiego mistrza ceremonii, który gwałtownie kiwał na niego. Zerwał.....................

Bajeczka o Kominiarczyku

Подняться наверх