Zła mowa

Zła mowa
Автор книги: id книги: 1510384     Оценка: 0.0     Голосов: 0     Отзывы, комментарии: 0 421,54 руб.     (4,62$) Читать книгу Купить и читать книгу Электронная книга Жанр: Языкознание Правообладатель и/или издательство: PDW Дата добавления в каталог КнигаЛит: ISBN: 9788380321137 Возрастное ограничение: 0+ Отрывок из книги

Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.

Описание книги

Отрывок из книги

Zacznę od przytoczenia krótkiego zdania, które zamieściłem na początku pierwszej książki z tego cyklu i – powtarzając kilkakrotnie – potraktowałem je jak swojego rodzaju refren: pisałem tę rzecz do szuflady. Gdy cykl ten rozpoczynałem, trudno było marzyć o jego publikacji za życia, co najwyżej śnić mogłem o późnym wnuku, który – być może – po latach zechce się tymi zapisami czy notatkami zainteresować. Przystępując w połowie 1966 roku do tej pracy, doskonale orientowałem się w realiach i w perspektywach, nie powstrzymało mnie to jednak od realizowania tego zamierzenia. Uznałem, że trzeba się tym zająć, aczkolwiek nie przypuszczałem, że rozpoczynam to, co rozciągnie się na lata 1966–1989 (z pięcioletnią przerwą od maja 1971 do sierpnia 1976) i zakończy się wraz ze zmianą ustrojową. Zająć z różnych powodów, przede wszystkim z tej racji, że to sprawa niezmiernie ważna, o której głośno się nie mówi, a wszyscy przecież jesteśmy ofiarami tego języka, bo on nas atakuje ze stron rozmaitych, jesteśmy ofiarami często nieświadomymi, bo się do tej mowy, nazwanej w tygodniku „Po prostu” mową-trawą, przyzwyczailiśmy i nawet jeśli nie traktujemy jej jako przezroczystej i przylegającej do kwestii, do których się odnosi, to ulegamy zawartym w niej zasadzkom, sugestiom, podpowiedziom. Żywiłem przekonanie (żywię je zresztą nadal), że należy zajmować się mową publiczną, zwłaszcza gdy podbudowana jest i nasycona ideologią, prawicową bądź lewicową, ale wyraźnie autorytarną czy nawet totalitarną, że należy ujawniać właściwy charakter tego zjawiska i zastanawiać się nad jego społeczną rolą.

Wyznam, iż zająłem się oficjalną mową Polski Ludowej, będącą rodzimą wersją języka obowiązującego w tak zwanym obozie socjalistycznym, nie tylko z przyczyn ogólnych, w grę wchodziły również względy całkiem osobiste. Zabierając się do takiej pracy, chciałem mieć poczucie, że jestem wolnym człowiekiem – niezależnie od warunków, w jakich przyszło mi żyć. Wolnym, a więc takim, który może nie brać pod uwagę istnienia cenzury, a z nią każdy, kto cokolwiek publikował, musiał się liczyć, stanowiła bowiem jeden z najważniejszych filarów systemu. Powiedziałbym, że uwolnienie się od jej ciążenia miało nie tylko charakter konkretny, dotyczyło swobodnego pisania zwłaszcza o tym, o czym wypowiadanie się publiczne było trudne, a w pewnych sytuacjach z oczywistych powodów niemożliwe, miało także wymiar egzystencjalny. Konsekwencję istnienia cenzury instytucjonalnej stanowiło uformowanie się cenzora wewnętrznego, który oddziaływał na sam proces pisania, ingerował weń, decydował o wyborze tematów, a więc pomijaniu tego, co nie miało szans przebicia się przez cenzuralne sita, a także sprzyjało kształtowaniu się różnego rodzaju gier językowych, których celem było łudzenie despoty. Język ezopowy, aluzyjność, eufemizm były głównymi narzędziami tej gry. Decydując się na pisanie do szuflady, czyli nie licząc na publikację, wypędzałem z siebie owego cenzora jak swojego rodzaju złego ducha. Przeganiałem go, a więc stawałem się człowiekiem wolnym, nie musiałem wchodzić z nim w alianse, nie musiałem zabiegać o to, by go przechytrzyć, choćby za sprawą dobrodziejstw języka ezopowego.

.....

19 IX 1968

NOSICIEL REWIZJONIZMU

.....

Добавление нового отзыва

Комментарий Поле, отмеченное звёздочкой  — обязательно к заполнению

Отзывы и комментарии читателей

Нет рецензий. Будьте первым, кто напишет рецензию на книгу Zła mowa
Подняться наверх