Читать книгу Alchemik - Paulo Coelho - Страница 6
ОглавлениеAlchemik wziął do ręki książkę, którą przyniósł ze sobą ktoś z karawany. Książka nie miała wprawdzie okładki, jednak bez trudu rozpoznał autora – był to Oskar Wilde. Przerzucając pobieżnie kartki, natknął się na historię Narcyza.
Dobrze znał mit o Narcyzie, owym urodziwym młodzieńcu, który chodził codziennie podziwiać własne odbicie w tafli jeziora. Był tak pochłonięty swoim obrazem, że pewnego dnia wpadł do jeziora i utonął. W miejscu jego śmierci, na brzegu, wyrósł kwiat, który nazwano narcyzem.
Ale Oskar Wilde nie zakończył na tym swej historii.
On opowiedział, jak po śmierci Narcyza leśne boginie, Oready, przybyły nad brzeg tego słodkiego ongiś jeziora i zastały je przemienione w czarę gorzkich łez.
– Dlaczego płaczesz? – spytały Oready.
– Płaczę za Narcyzem – odrzekło jezioro.
– Wcale nas to nie dziwi – powiedziały wówczas. – Całymi dniami uganiałyśmy się za nim po lasach, ale jedynie ty mogłeś z bliska rozkoszować się jego urodą.
– Narcyz był zatem piękny? – zdziwiło się jezioro.
– Któż lepiej od ciebie mógłby to wiedzieć? – wykrzyknęły zaskoczone Oready. – Przecież nad twoim brzegiem pochylał się każdego dnia.
Jezioro zamilkło na chwilę, po czym rzekło:
– Opłakuję Narcyza, ale nie dostrzegłem nigdy, że jest piękny. Opłakuję Narcyza, bo za każdym razem, kiedy pochylał się nade mną, mogłem dojrzeć na dnie jego oczu odbicie mojej własnej urody.
– Oto ładna opowieść – powiedział Alchemik.