Читать книгу Wesele Figara - Пьер Бомарше - Страница 4

OD TŁUMACZA

Оглавление

Któryś z łaskawych na mnie bibljofilów przesłał mi starą książkę: słynne Memorjały Beaumarchais’go. Wydanie z r. 1780, już w zbiorowej edycji Dzieł, ale niemal współczesne sprawie, która toczyła się w latach 1773—1775. Pachną skórą i zleżałą aktualnością. Zacząłem je przeglądać, wciągnęły mnie; ubawiony, porwany, odczytałem prawie całe na nowo. Jedyny w swoim rodzaju dokument literacki! Rzuca on ciekawe światło na mechanizm twórczości; potwierdza pogląd Goethego, że najlepszą drogą dla pisarza jest tworzyć rzeczy — okolicznościowe. Interesujące jest, że Goethe, jako przykład tej recepty, podawał samego siebie.

Cóż może być bardziej okolicznościowego, niż własna obrona człowieka, któremu grożą naraz ruina majątkowa, hańba i kryminał! A oto właśnie okoliczności, w jakich znalazł się przyszły twórca Wesela Figara. Przypomnijmy, — och, bardzo zwięźle! — czem był Beaumarchais w dobie owej sprawy i na czem ona polegała. Czem był? Raczej czem nie był! Był wszystkim potrosze, a najmniej pisarzem. Był i zegarmistrzem, i wynalazcą, i zawiedzionym wdowcem po dwóch bogatych żonach, i dworakiem, i nauczycielem gry na harfie córek królewskich, i przyjacielem kobiet, i totumfackim wielkiego finansisty, i negocjatorem drażliwych spraw polityczno-romansowych...

Dopiero na marginesie tych rozlicznych zajęć był Beaumarchais autorem dwóch sztuk, — Dwaj przyjaciele, Eugenja, — które dość zasłużenie padły, oraz Cyrulika sewilskiego, poczętego zrazu jako libretto do opery i odrzuconego przez aktorów, potem przerobionego na komedję i przyjętego do grania.

Sztuka była w próbach, kiedy zaszedł nieoczekiwany incydent. Autor... pobił się za kulisami z księciem de Chaulnes o względy aktorki Menard. Obu rywalów zamknięto do ciupy, sztukę cofnięto.

Toby jeszcze był drobiazg. Groźne było to, że, w chwili gdy go pozbawiono wolności, Beaumarchais miał ważny proces z hrabią de la Blache, spadkobiercą jego przyjaciela i dobrodzieja, zmarłego finansisty Duvernay. Hrabia, który nienawidził komedjopisarza, obwinił go — bez żadnych podstaw — o fałszerstwo rachunków. W pierwszej instancji hrabia przegrywa; ale z kolei sprawa ma być sądzona w apelacji; hrabia, człowiek bogaty i wpływowy, forsuje ją całą siłą i ma szanse wygranej. Beaumarchais, unieruchomiony w więzieniu, nie może nawet widzieć się z sędzią Goëzmanem, referentem tej zawiłej sprawy, aby mu ją ze swej strony przedstawić i objaśnić. Nareszcie uzyskuje tyle, że pod strażą wypuszczają go z więzienia na kilka godzin, aby mógł pochodzić za swoim procesem. Sędzia, widocznie już pozyskany przez możnego przeciwnika, jest dla Beaumarchaisʻgo stale nieobecny. Strapiony klient dowiaduje się zboku, że podobno pani sędzina nie gardzi kubanem; ryzykuje tedy sto ludwików wzamian za sprokurowanie mu audjencji. Druga audjencja kosztuje go zegarek z brylantami; pani żąda jeszcze piętnastu ludwików, rzekomo dla sekretarza. Nazajutrz, Beaumarchais przegrywa proces; sędzina — taki był snać obyczaj — odsyła pieniądze i podarek; ale pieniądze dla sekretarza przepadły a sekretarz ich nie otrzymał. Beaumarchais, wściekły o przegraną, domaga się zwrotu piętnastu ludwików; sędzina nie umie nic mądrzejszego wymyślić niż poskarżyć się mężowi; a ten koronny cymbał wytacza Beaumarchais’mu skargę o usiłowane przekupstwo i obrazę sędziego.

Ładna sytuacja: tam fałszerz i przywłaszczyciel, tu oszczerca i przekupnik, ma przeciw.....................

Wesele Figara

Подняться наверх