Читать книгу Nieistniejące, nieznane, niezwykłe. Kościoły Warszawy - Piotr Otrębski - Страница 5

Od Autora

Оглавление

Kościoły w miastach zawsze odgrywały ważną rolę społeczną i miastotwórczą. Najbardziej znane zabytkowe świątynie Warszawy – od należących do Augustianów (obecnie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża), Wizytek, Kapucynów po te diecezjalne z XIX i XX wieku – opisałem w książce Echa dawnej Warszawy. Kościoły i kaplice wydanej przez Skarpę Warszawską w 2017 roku.

Przyszedł czas na kolejne opowieści. Tym razem poczyniona przeze mnie kwerenda była znacznie szersza. Niniejsza książka jest zarazem rezultatem mego jeszcze większego zdumienia. Nie dziwi przeto, że zachwycają kościół św. Anny ze swoim bogactwem wnętrza, synkretyzmem architektury i atutem autentyczności (nieduże straty wojenne), czy archikatedra – fara, kościół-matka. Jak głosi zespół Myslovitz (i cóż, że z Mysłowic!): upadamy wtedy, gdy nasze życie przestaje być codziennym zdumieniem. Tą książką chciałbym więc zabrać Czytelnika w podróż po zdumieniach mojej duszy, w podróż po Warszawie, w której konfrontacja sacrum z profanum zwykle najwyraźniej realizuje się w obrębie kościelnych murów. Ale ta konfrontacja – jakkolwiek to zabrzmi – uczłowiecza miejsca. A to właśnie miejsca są moimi bohaterami.

Zdumienie jest wielkim poruszycielem. Zdumienie to punkt wyjścia. Zdumienie to katalizator działań i wstęp do zatracenia. Zatracenia się w mieście. Nic bowiem nie dziwi bardziej – radując zarazem – niż odkrycie historii wielkiej (zupełnie, zdawać by się mogło, nie na miarę) w miejscu niespodziewanym, a przynajmniej nie pretendującym do miana wielkiej sceny zdarzeń. W miejscu z porządku znojnej codzienności, a niekoniecznie święta.

W publikacji, którą przekazuję w Państwa ręce, swoje niegasnące zdumienie wysłowiłem, podzieliwszy całość na dwadzieścia artykułów poświęconych wybranym obiektom sakralnym stolicy. Na korpus tekstów składają się opisania kościołów już nieistniejących (znikały w różnych okresach i z różnych przyczyn), a także słabiej zakorzenionych w powszechnej świadomości społecznej. Wyjątki stanowi kilka bardziej rozpoznawalnych świątyń, w których opisach starałem się niesztampowo rozłożyć akcenty i wnieść „to coś” nowego do stanu badań. Jeśli Czytelnika zaniepokoi absencja Świątyni Opatrzności Bożej w tej książce, śpieszę z wyjaśnieniem – ta wielka, wielopokoleniowa, budząca emocje i spory idea, przedsięwzięcie tyleż spektakularne, co zmitologizowane, zasługuje na osobne opracowanie. Taką monografię z pewnością przygotujemy i też oddamy w Państwa ręce.

W przypadku niniejszej publikacji źródła mojej nabytej i przekazanej Czytelnikom wiedzy stanowiły archiwa (w dużym stopniu kroniki parafialne oraz dokumenty zakonne), piśmiennictwo historyczne, dawna prasa itp., a także malarstwo, rysunki, projekty, ryciny, fotografie. Ważne w pracy nad książką były spotkania ze świadkami zdarzeń, gospodarzami miejsc, wizje lokalne, kontemplacja przestrzeni.

Serdecznie podziękowania kieruję do wszystkich osób, które służyły mi informacją, udostępniły dokumenty, wprowadziły w przestrzenie na co dzień zamknięte dla zwiedzających. Dziękuję za ich życzliwość, cierpliwość i poświęcony mi czas.

Niewątpliwym walorem tej książki jest zawarty w niej korpus ikonograficzny. Zdjęcia współczesne zrobiłem osobiście. Widoki archiwalne wyszukałem wspólnie z Anną Mieczkowską ze Skarpy Warszawskiej, której w tym miejscu serdecznie dziękuję. Dziękuję za jej czujność redakcyjną, za wiedzę, dociekliwość czytelniczą, zaangażowanie detektywistyczne i za moje – za jej przyczyną – poczucie bezpieczeństwa przy pracy nad książką.

O czym w końcu jest ta książka? Po trosze odpowiem, pytając: kto da dziś wiarę, że drewnianą świątynkę z Bródna pokazywano prezydentowi Rooseveltowi jako wezwanie na ratunek? Kto da wiarę, że z dachów kościołów wyprowadzano fabryczne kominy, a w ich murach uwijali się przy żelastwie nieletni chłopcy? Kto by dał wiarę, że obecne skrzyżowanie Nowego Światu i Świętokrzyskiej to przestrzeń o tak silnym ładunku ideologicznym i emocjonalnym, że była miejscem wojny światów, ścierania się triumfu z pohańbieniem, pamięci historycznej z jej wyparciem, „wojny polsko-ruskiej” na poziomie symbolu? Kto by uwierzył, że w Warszawie budynki (budynek) przesuwano nie tylko o metry (jak kościół na Lesznie), lecz przenoszono z jednej dzielnicy do drugiej jak plastikowe klocki? Kto wreszcie pamięta tłumy szturmujące czerniakowskie mury klasztorne, żeby ujrzeć… wdowę po Johnie F. Kennedym? Kto by się spodziewał, że Mickiewicz, czyniąc z Bernardyna apologetę Napoleona, popełnił tak niesłychaną gafę?

Tą książką pragnę przywrócić pamięć o miejscach i ludziach. Zrekonstruować przestrzeń, którą dynamika miasta dawno odwirowała i wywabiła jej punkty z krajobrazu stolicy. Jest to książka ponad wszystko o Warszawie. O Warszawie, na którą spoglądam z pozycji kościelnych dachów. Z jakiejś chmury powyżej. Sięgam wzrokiem po widnokrąg. Dostrzegam sylwetki postaci historycznych – od możnych i wpływowych, przez zwykłych, codziennych, po ubogich, znikających we mgle. Widzę królów, biskupów, wodzów, architektów, malarzy, autorów kronik i innych opisań, fabrykantów, powstańców, kapitalistów i socjalistów, życiorysy piękne i pohańbione. Domy. Dookoła domy. I drzewa też. I była Warszawa, i ta, która jest. Ta książka jest wezwaniem „Wstańcie! Chodźmy!”[1], wezwaniem do odkrywania. I zdumień ponad wszystko! Kościoły – te pełne drogocennych artefaktów i te biedne jak drewniak z Annopola – organizowały życie społeczności, wpisywały się w pejzaż i oddziaływały na tożsamość miejsca lub całego miasta. Ta książka jest zatem nie tylko dla osób wierzących. Zresztą, nie o tym… Zapraszam do lektury (nie trzeba linearnie).

Nade wszystko dziękuję moim Rodzicom – Jolancie i Andrzejowi – za zaszczepienie mi Warszawy. Za Warszawę mojego dzieciństwa. Za to immanentne poczuwanie się (DNA?). Dziękuję mojej Żonie Monice – za tych kilka chwil na pisanie. I za wyrozumiałość. Dziękuję Bogu za… to utrudzone miasto nad Wisłą i wszystkie jego pokolenia.

Polecam się łaskawości Czytelników

Piotr Otrębski

1 Tytuł książki Jana Pawła II (2004); hasło Dnia Papieskiego 2019 roku.

Nieistniejące, nieznane, niezwykłe. Kościoły Warszawy

Подняться наверх