Читать книгу W obronie spraw najważniejszych. Szkice o apologii - Przemysław Artemiuk Ks - Страница 5

Wstęp

Оглавление

W obronie spraw najważniejszych. Szkice o apologii to zbiór dziesięciu tekstów poświęconych współczesnej obronie chrześcijaństwa i podstawowych wartości, na których została ufundowana zachodnia cywilizacja. Pojawiające się w tytule słowo „apologia” odsyła nas do antycznej Grecji, tam bowiem po raz pierwszy pojawiło się to określenie, przyjmując konotacje prawno-filozoficzne, a następnie zostało przyswojone i zaadaptowane przez chrześcijaństwo[1]. W tekstach Nowego Testamentu spotykamy je zaledwie osiem razy (zob. Dz 22,1; 25,16; 1 Kor 9,3; 2 Kor 7,11; Flp 1,7.16; 2 Tm 4,16; 1 P 3,15). Żadne też z pism nowotestamentalnych, nawet ewangelie, nie są sensu stricto apologiami, chociaż ten wymiar przenika zarówno ich treść (widoczny jest szczególnie w Ewangelii wg św. Jana), jak i samo przepowiadanie Jezusa, a potem Jego uczniów. Obrona prawdy o zmartwychwstaniu ukrzyżowanego Pana była dominantą pierwszych misji ewangelizacyjnych. Stając najpierw wobec Żydów, a potem pogan, uczniowie Jezusa byli niejako skazani na apologię, w przeciwnym bowiem razie nauka Krzyża nie wyszłaby poza mury Wieczernika. Pierwsze apologie chrześcijańskie nie przetrwały w całości do naszych czasów. Znamy je jedynie fragmentarycznie, odczytując w formie cytatów z późniejszych źródeł. Powstawały „w kontekście niezrozumiałych oskarżeń, przykrych denuncjacji, niesprawiedliwych procesów i krwawych prześladowań chrześcijan”[2].

Dzieje początków apologii znakomicie podsumowuje M. Starowieyski (ur. 1937):

W połowie II w. – stwierdza patrolog – powstaje chrześcijańska grupa inteligencji, pojawiają się pierwsi chrześcijanie intelektualiści, którzy widzą jasno nienormalność sytuacji prawnej chrześcijan, widzą kłamstwo i oszustwo. Żądają prawa i prawdy. Kierują swe pisma do cesarzy, senatu, ludu rzymskiego, piszą i wyjaśniają, ofiarują współpracę, używają mniej lub bardziej zgrabnych argumentów. Zachowało się kilka takich apologii, np. pismo Do Diogneta, wiemy o dalszych kilkunastu. Z drugiej jednak strony panuje głuche i pogardliwe milczenie, nie ma nawet pewności, czy one doszły do adresatów, i tylko czasami spada głowa któregoś z owych intelektualistów: Justyna, Apoloniosa… Ta pogarda dla prawdy, głuchota na argumenty, intelektualna zła wola jest duchowym męczeństwem autorów tych chrześcijańskich apologii. Ten dramat niemożności dogadania się ze światem pogańskim będzie rzutował na dalsze losy stosunków chrześcijan i pogan[3].

W kolejnych stuleciach przychodzi czas na wielkie prace odpierające zarzuty filozofów neoplatońskich i sprzeciwiające się ideom synkretycznym. Kresem starożytnej myśli apologijnej jest dzieło św. Augustyna De civitate Dei, powstałe w latach 413–426 i stanowiące pierwszy zarys teologii dziejów.

W średniowiecznych apologiach znika jej wyraz praktyczny – obrona, a jednocześnie dynamicznie rozwija się wymiar systematyzujący, zmierzający ku zbudowaniu argumentów uzasadniających sens wiary. Na progu nowożytności apologia przybiera kształt przyszłej apologetyki i koncentruje się na obronie dwóch tez: chrystologicznej i eklezjologicznej, ujawniającej się w polemicznej dyskusji z rodzącym się protestantyzmem. Wobec oświeceniowego dyskursu podważającego wiarygodność objawienia Kościół odpowiada systematyczną obroną, która kształtuje się i przyjmuje naukową postać apologetyki. Jej zadaniem stało się

wypracowanie preambula fidei (przedsionków wiary) i motiva credibilitatis (motywów wiarygodności), a za przedmiot formalny uznano wiarygodność rozumową. Pismo Święte, słabo zresztą wykorzystywane, traktowano w niej jako źródło historyczne i argumentowano wyłącznie racjonalnie, podprowadzając tylko pod tzw. tajemnice wiary. Jako cel stawiano sobie wypracowanie „naukowego dowodu chrześcijaństwa jako objawionej przez Boga religii absolutnej, która występuje w Kościele katolickim, jedynym prawdziwym, jest w nim przepowiadana, zachowywana i przekazywana całej ludzkości” (Franz Hettiger, zm. 1890)[4].

Na szczęście wraz z narodzinami i rozwojem nowej dyscypliny nie zanika apologia. Jej różnorodne postacie możemy odnaleźć w refleksji wybitnych katolickich myślicieli nowożytności, którzy zwiastują nadejście nowej odmiany tej nauki, stając się jej prekursorami[5]. Spotykamy ją zatem najpierw u B. Pascala (zm. 1662), który jako pierwszy podjął próbę stworzenia nowej apologii (nazywał ją „nową apologetyką”) w warunkach dominacji kultury nowożytnej. Jest ona obecna także w całej myśli F.R. Chateaubrianda (zm. 1848), który po nawróceniu postanowił bronić chrześcijaństwa. Z kolei św. J.H. Newman (zm. 1880) apologię potraktował bardzo dosłownie i niczym Platon w Obronie Sokratesa postanowił najpierw bronić siebie i własnych racji, które skłoniły go do konwersji na katolicyzm, potem zaś zajął się apologią Kościoła. W końcu na przełomie XIX i XX wieku ujawnił się wielki talent apologijny w osobie G.K. Chestertona (zm. 1936), który – posługując się językiem literackim i dziennikarskim – w sposób niezwykły dokonywał obrony chrześcijaństwa w jego wielorakich aspektach, nie zapominając przy tym o humorze, ironii i zdrowym rozsądku. Tak więc apologia w tej szerokiej perspektywie historycznej nie znalazła swojego miejsca na uniwersytecie jako samodzielna dyscyplina, tak jak apologetyka, jej przestrzenią pozostały natomiast dzieła filozoficzno-religijne, powieści, listy, kazania czy artykuły prasowe.

W dobie II Soboru Watykańskiego wrażliwość apologetyczna została wzięta w nawias i wydawało się, że dialog wypełnił całkowicie przestrzeń eklezjalną. Jednak od końca dwudziestego wieku, wraz z ekspansją nowolewicowej ideologii (przypomnijmy, że momentem jej narodzin był rok 1968), uderzającej w podstawowe wartości (prawdę, dobro, piękno, moralność) i redefiniującej płeć, małżeństwo, rodzinę, jesteśmy świadkami powracania apologii. Nie jest ona kopią dawnej apologetyki, przyjmuje bowiem postać odmienną, którą możemy określić jako „nową apologię”.

Nowa apologia dokonuje się w aktualnym czasie i przestrzeni. Jej kontekst to płynny świat, który rozmywa i poddaje dekonstrukcji podstawowe pojęcia. Dominuje w nim dyktatura politycznej poprawności, wieści przegraną Boga i zmierzch christianitas, porzuca przy tym metafizykę i ogłasza triumf nieokreśloności. Świat ten jest równocześnie zmęczony bezideowością i tęskni za powrotem do trwałych wartości. Nie potrafi jednak porzucić ciemności i otworzyć się na światło, cechuje go bowiem utrata wiary w prawdy transcendentne i nieufność wobec wszelkiego rodzaju religii, nierzadko identyfikowanych z fundamentalizmem i przemocą.

Aktualny kontekst decydująco wpływa na przedmiot nowej apologii i go kształtuje. Tradycyjnie definiowano go jako obronę wiary i wartości chrześcijańskich, jednak z perspektywy najnowszych badań takie stwierdzenie jest niewystarczające. Chcąc całościowo spojrzeć na przedmiot nowej apologii, należy go poszerzyć i dostrzec, iż obrona zaczyna się już zdecydowanie wcześniej, w obrębie samej cywilizacji, a jej przestrzenią jest najpierw człowiek. Współczesna apologia staje się zatem obroną jego tożsamości, która wyraża się w pamięci historycznej, odpowiedzialności za swoje czyny, nienaruszalności życia oraz kulturze ukazującej drugą, duchową przestrzeń. Obok zmagania o człowieka, przedmiotem obrony jest naturalnie samo chrześcijaństwo i jego obecność w świecie. Nowa apologia walczy więc o chrześcijańską duszę, uzasadnia istnienie ewangelicznego katolicyzmu, wykazuje racjonalność chrześcijaństwa oraz szuka przestrzeni dla preewangelizacji. W końcu staje w obronie istotnych treści samej wiary i odpiera zarzuty uderzające w serce chrześcijaństwa. Syntetycznie ujmując przedmiot nowej apologii, możemy stwierdzić, iż chce ona ocalić człowieka, broniąc jego tożsamości, argumentujeza sensem obecności chrześcijaństwa w świecie i, zmagając się z zarzutami przeciwko Chrystusowej wierze, dostarcza racji przemawiających za nią. Realizując własną misję, wychodzi zdecydowanie poza przestrzeń typowo religijną i doskonale porusza się także w „świeckiej” rzeczywistości. W ten sposób staje się nurtem szerszym, ponadkonfesyjnym lub niekonfesyjnym, ale katolicyzm traktuje zawsze jako swoje źródło, życiodajne podłoże pojawiające się w horyzoncie uzasadnienia. Głównym zadaniem nowej apologii pozostaje jednak niezmiennie obrona nadprzyrodzonego charakteru chrześcijańskiego objawienia w aktualnym kontekście, ale również jasne jego rozeznanie. Realizując własną misję, apologia formułuje racje wobec zarzutów pochodzących z zewnątrz (apologia ad extra) oraz szuka niezbędnych argumentów, tak by można było budować własną pewność wiary (apologia ad intra).

Renesans apologii, o którym przed trzema laty pisałem w rozprawie habilitacyjnej[6], trwa. Henryk Seweryniak (ur. 1951) w swojej najnowszej pracy[7], charakteryzując fenomen nowej apologii, podaje jej trzy konstytutywne cechy: po pierwsze, broni ona „ogromnego obszaru wyjaśniania i rozumienia świata, człowieka i jego egzystencji”[8]; po drugie, jest odpowiedzią na zmasowany program „nowej lewicy”[9], potężną antyewangelizację i „dyktaturę relatywizmu”[10]; po trzecie, „uprawiają ją przede wszystkim wybitni dziennikarze i publicyści lub naukowcy (filozofowie, teologowie, prawnicy, psychologowie, socjologowie, medioznawcy) o zacięciu publicystycznym, medialnym, a także dobrze władający piórem lub oswojeni z nowymi mediami politycy konserwatywni[11]. Samą zaś apologię H. Seweryniak definiuje następująco: „dokonywana w aktualnym kontekście czasu, intelektualna i praktyczna obrona cywilizacji euroatlantyckiej, ufundowanej na: chrześcijańskiej koncepcji osoby ludzkiej, szacunku dla praw człowieka, uznaniu naturalnej różnicy płci, niepodważalności małżeństwa między kobietą i mężczyzną i stworzonej przez nich rodziny oraz respektowaniu najwyższej wartości życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci”[12].

W przedkładanych szkicach, które przybierają formę esejów, zajmuję się wybitnymi intelektualistami (filozofami, teologami, pisarzami), którzy z powodzeniem uprawiają nową apologię i to po mistrzowsku. Rozpoczynam od myśli Leszka Kołakowskiego, ukazując jego krytyczną apologię Jezusa. W eseistyce abpa Józefa Życińskiego znajduję niezwykle głębokie uzasadnienie sensu, jakiego szuka człowiek. Analizując prace Rémiego Brague’a, przedstawiam obecną w nich apologię cywilizacji łacińskiej. Wybrane eseje Agnieszki Kołakowskiej traktuję jako obronę rozumu wobec politycznej poprawności i myśli postmodernistycznej, a myśl Chantal Delsol – jako konsekwentną apologię człowieka. W pismach trapisty o. Michała Zioły znajduję obronę obecności Boga w świecie, zaś w bogatej twórczości Wojciecha Wencla, rozciągającej się od poezji po felieton, odkrywam apologię piękna. Życie Andrzeja Kijowskiego z kolei traktuję jako zapis poszukiwania Boga, a w jego Dzienniku dostrzegam także wyraźne rysy apologii pro vita sua. Do grona współczesnych apologetów, co może zaskakiwać, włączam również żydowskiego pisarza Amosa Oza. Jego biografia i twórczość są obrazem zmagań, jakie przez lata toczył z Bogiem. Stawiane przez Oza pytania (o moc Słowa, boskość Jezusa czy znaczenie tradycji religijnych) pozwalają dostrzec w jego pismach apologię, którą cechuje niekonfesyjność. Podsumowaniem wątków apologijnych obecnych w literaturze pozostaje ostatni esej – jest on dopełnieniem i próbą systematyzacji wniosków.

Gorąco zapraszam do lektury tych esejów.

[1] We wstępie wykorzystuję fragmenty mojej rozprawy habilitacyjnej: Renesans apologii, Płock 2016.

[2] M. Skierkowski, Narodziny apologii chrześcijańskiej, w: Powracanie apologii, red. M. Skierkowski, Płock 2013, s. 13.

[3]M. Starowieyski, Z historii wczesnego chrześcijaństwa. Biblia, męczennicy, poganie i inni, Kraków 2015, s. 192.

[4] H. Seweryniak, Teologia fundamentalna, t. I, Warszawa 2010, s. 27.

[5] Zob. S. Zieliński, Podmiotowy charakter apologetyki francuskiej przełomu XIX i XX wieku, Częstochowa 2008.

[6] P. Artemiuk, Renesans apologii, dz. cyt.

[7] H. Seweryniak, Apologia i dziennikarstwo, Warszawa 2018.

[8] Tamże, s. 12.

[9] Zob. tamże, s. 14–16.

[10] Tamże, s. 16.

[11] Tamże.

[12] Tamże.

W obronie spraw najważniejszych. Szkice o apologii

Подняться наверх