Читать книгу Bóg nigdy nie mruga - Регина Бретт - Страница 58

Podziękowania

Оглавление

Jestem dozgonnie wdzięczna…

…moim rodzicom, Tomowi i Mary, którzy poświęcili więcej, niż jestem sobie w stanie wyobrazić, żeby kochać i wychować swoich jedenaścioro dzieci. Przekazali nam swoją wiarę, nadzieję i odwagę.

Moim siostrom: Theresie, Joan, Mary, Maureen i Patricii – za ich miłość i hałaśliwą siłę. Moim braciom: Michaelowi, Tomowi, Markowi, Jimowi i Matthew – za ich miłość i cichą mądrość. Moim siostrzenicom, bratanicom, siostrzeńcom i bratankom: Rachel, Michaelowi, Leah, Luke’owi, Jaclyn, Laurze, Emily, Hudsonowi, Josiah, Anyi, Erin, Harry’emu, Jacobowi, Billowi i Brendzie, którzy kochają mnie po prostu za to, że jestem ciocią Reginą.

Moim bratowym i szwagrom: Tomowi, Chrisowi, Tish, Andrew, Tomowi, Anicie, Michelle, Randy’emu, Gary’emu i Carol, którzy wspierają mnie bardziej, niż na to zasługuję.

Panu Ricco, mojemu nauczycielowi angielskiego w dziewiątej klasie w Brown Junior High. Sam Ricco nauczył mnie kochać pisanie, akapit po akapicie.

Moim przyjaciołom, którzy tchnęli we mnie Nową Nadzieję, zwłaszcza Kathy i Billowi Perfectom, Melanie i Edowi Raffertym, Judy i Michaelowi Conwayom, Veronice Harris oraz Donowi Daviesowi. Ich bezwarunkowa miłość postawiła mnie na nogi.

Moim pierwszym mentorom, Eileen Lynch, Barb Blackwell, Zoe Walsh i Maurze McEnaney, za to, że zawlekły mnie ze sobą Drogą do Prawdziwego Szczęścia.

Licznym przyjaciołom, którzy stale dopingują mnie do działania: Thrity Umrigar, Bobowi Paynterowi, Terry’emu Pluto, Debbi Snook, Connie Schultz, Sue Klein, Karen Long, Tinie Simmons, Jennifer Buck, Suellen Saunders, Marcie Goodman, Beth Segal, Michaelowi Barronowi, Brendanowi Ringowi i całemu personelowi Nighttown. Szczególne podziękowania należą się Sheryl Harris, przyjaciółce, która najpierw wysłuchiwała moich narzekań, a potem zlikwidowała ich przyczynę, poznając mnie z mężczyzną moich marzeń.

Całej grupie z Campbellville za ich niezmienne wsparcie: Marty’emu Friedmanowi, Sandy Livingston, Michaelowi Millerowi, Beth Ray, Peterowi Collinsowi, Kris Anne Langille, Arlene i Buddyemu Krausom, Julie Steiner i Danowi Freidusowi.

Profesorom z Kent State University – Bruce’owi Larrickowi i Fredowi Endresowi za to, że namówili mnie na dziennikarstwo. Billowi O’Connorowi i Susan Ager za to, że mogłam uczyć się od nich pisania. Daleowi Allenowi, który dał mi posadę felietonistki w „Beacon Journal”. Dougowi Cliftonowi, który zlecił mi pisanie felietonów dla „Plain Dealer”. Stuartowi Warnerowi, najlepszemu nauczycielowi pisania na świecie. Zawsze zachęcał mnie do mówienia własnym głosem, nawet gdy dostawałam chrypki. Wydawcy „Plain Dealer” Terry’emu Eggerowi, redaktor Susan Goldberg, redaktor wykonawczej Debrze Adam Simmons oraz Barb Galbincei za to, że mogłam napisać najlepsze teksty w swojej karierze i podzielić się nimi w tej książce. Dave’owi Davisowi i Tedowi Diadiunowi za to, że zajmują się niekończącymi się prośbami o przedruki tych tekstów. Jean Dubail, Johnowi Krollowi i Denise Polverine za opiekę nad moimi felietonami i wpisami na blogu na stronie www.cleveland.com. Moim kolegom z „Plain Dealer”, którzy codziennie starają się okiełznać potęgę słów, żeby zmieniać świat.

Kit Jensen, Jerry’emu Warehamowi, Davidowi Molpusowi, Davidowi Kanzegowi, Bridget DeChagas, Paulowi Coxowi, Jeffowi Carltonowi oraz pozostałym członkom zespołu Ideastream.

Niezliczonym czytelnikom gazet z Cleveland, których e-maile, telefony i listy trzymają mnie przy życiu – tak mocno wierzycie w cuda, że każda drużyna sportowa chciałaby mieć takich fanów. Naprawdę dajecie czadu.

Siostrze Mary Ann Flannery, dzięki której Jezuicki Dom Rekolekcyjny tętni życiem, i wszystkim szalonym kobietom, które zawsze palą przed Rekolekcjami Siostry Ignacji.

Wspaniałym księżom, którzy poświęcili swoje życie ratowaniu dusz: Ojcu Joemu Zubricky’emu, Benno Kornely’emu, Denisowi Brunelle, Jimowi Lewisowi, Joemu Fortuno, Clemowi Metzgerowi i Kevinowi Conroyowi.

Aniołom z mojej Grupy Wsparcia: Ami Peacock, Gabrielle Brett, Sharon Sullivan, Beth Robenalt i Vicki Prussak.

Tedowi Gupowi, który podzielił się ze mną największym skarbem pisarza: podał mi nazwisko i adres e-mailowy swojego agenta. Dzięki jego szczodrości, trafiłam do David Black Literary Agency, gdzie znalazłam agentkę moich marzeń, Lindę Loewenthal. David zobaczył w mojej książce potencjał; Linda zamieniła go w rzeczywistość. Jej wiara we mnie wciąż dodaje mi sił. Ulepszyła każdą stronę tej książki, a potem znalazła dla niej idealny dom.

Osobom z Grand Central Publishing, które mocno wierzyły w tę książkę. Wydawcy Jamiemu Raabowi: jego pasja pisania odmieniła ten tekst. Mojej redaktor, Karen Murgolo, która podsuwała mi fantastyczne sugestie i wykazała się niespotykaną cierpliwością. Harvey-Jane Kowal i Christine Valentine za skrupulatną korektę. Diane Luger, która zaprojektowała najwspanialszą okładkę. Nancy Wiese, Nicole Bond, Peggy Boelke i Matthew Ballastowi, bo dzięki nim reszta świata także może przeczytać tę książkę. Philippie „Pippie” White za jej dbałość o najmniejszy szczegół.

Chirurgowi Leonardowi Brzozowskiemu, onkologowi Jimowi Sabiersowi i pielęgniarce Pam Boone za uratowanie mi życia.

Mojej babci Julii, której miłość towarzyszy mi od początku i zostanie ze mną na zawsze.

Mojemu wnukowi, Asherowi, któremu zawsze będzie towarzyszyć moja miłość.

Synom, których zyskałam dzięki małżeństwu z moim mężem – Benowi i Joemu, za ich cierpliwość i miłość w czasie, gdy tworzyliśmy nową rodzinę. Synowi, którego zyskałam dzięki małżeństwu mojej córki, Jamesowi, za to, że uzupełnił naszą rodzinę i zrobił mi zdjęcie, które znalazło się na okładce.

Mojemu życiowemu kompasowi, Bruce’owi, który naprawdę jest mi północą, południem, zachodem i wschodem. Ilekroć czuję się zagubiona, on mnie znajduje. Jego miłość nigdy nie zawodzi, nigdy nie słabnie.

Mojej córce Gabrielle, która codziennie przypomina mi, jak bardzo jestem kochana. Pojawiła się jak tajemnica i nadała sens całemu mojemu życiu. Jest dowodem na to, że nie ma nic ważniejszego od miłości.

Oraz Przyczynie tego wszystkiego, Bogu mojej radości.

Bóg nigdy nie mruga

Подняться наверх