Читать книгу Połabie 983 - Robert F. Barkowski - Страница 6

Wprowadzenie

Оглавление

Niniejsza publikacja omawia zryw niepodległościowy grupy zachodnich plemion słowiańskich w 983 roku, zamieszkujących na obszarach Połabia, a dokładnie w północnej i środkowej części tej krainy, geograficznie obejmującej tereny leżące pomiędzy dwiema rzekami Odrą i Łabą wraz z południowym wybrzeżem Morza Bałtyckiego. Celem powstańców było stworzenie własnej organizacji państwowej, silnej militarnie, niezależnej politycznie i zdolnej do terytorialnych zdobyczy. Nieodzownym i pierwszym warunkiem pomyślnej realizacji tak trudnego zadania było zrzucenie zwierzchności politycznej i religijnej niemieckiego cesarstwa Ottonów. Mowa tu o dynastii rządzącej w latach 919–1024 najpierw Niemcami, a następnie prawie połową ówczesnej Europy Zachodniej, która wkroczyła zbrojnie na Połabie, szukając dla siebie nowych zdobyczy terytorialnych. Agresywna ekspansja Niemców na wschód od Łaby, wdrażana pod kierownictwem świeckich i duchownych możnowładców z germańskiego plemienia Sasów, nabierała szybko rozmachu i tempa. Trafiła jednak na zdecydowany opór wolnej ludności słowiańskiej, przeciwnej nieludzkiemu ujarzmianiu i chrystianizacji w niemieckim stylu, która wolała zginąć z bronią w ręku, niż dać się bezwolnie unicestwić fizycznie i duchowo. Tym samym celem nadrzędnym stało się oczyszczenie Połabszczyzny spod postępującej okupacji – a dokonać tego można było tylko za pomocą ogólnego i zgranego w czasie powstania zbrojnego wszystkich zainteresowanych wyzwoleniem plemion słowiańskich.

Zadaniem dodatkowym, ale równie ważnym, było zapobieżenie coraz agresywniejszym poczynaniom państwa wczesnopiastowskiego pod wodzą Mieszka I, dążącego do roztoczenia wpływów politycznych na Połabiu, szczególnie nad dolnym biegiem Odry, aż do jej ujścia oraz na obszarach wokół rzeki Haweli i Sprewy, w krainie zwanej Stodoranią. Nie było to ani pierwsze, ani ostatnie z wielu licznych wystąpień zbrojnych przeciwko dążeniom hegemonistycznym i zaborczym państw ościennych, ale największe i najskuteczniejsze w całej historii Słowian połabskich. Organizatorzy powstania, łącząc i jednocząc skutecznie siły zbrojne wielu plemion i wspólnot ponadplemiennych, odnieśli w krótkim czasie niebywały sukces militarny, który rzucił cesarstwo Ottonów na kolana, a faktycznie wyparł za Łabę, z powrotem do germańskiego matecznika. Skutkiem ubocznym zrywu powstańczego było jednoczesne wyniesienie państwa Piastów, czyli Polski, do roli decydującej siły politycznej na środkowym Połabiu (przynajmniej na okres następnych kilkudziesięciu lat) – czego się powstańcy zapewne nie spodziewali ani sobie takiego obrotu sprawy nie życzyli.

Największe, ponieważ wzięło w nim udział ponad dwadzieścia większych i mniejszych plemion (ocena szacunkowa, gdyż nazwy własne niektórych plemion albo nie zostały zanotowane, albo zaginęły w pomrokach dziejów), którym przewodziła najbardziej wojownicza organizacja wielkoplemienna Połabia: Związek Lutycki. Trzon Związku Lutyckiego stanowiły cztery największe plemiona wieleckie z Redarami na czele, które skutecznie i szybko ogarniali wpływami coraz więcej plemion, grodów i osad należących do pozostałych organizacji politycznych, jak Księstwo Obodryckie i Księstwo Stodorańskie. Niewyjaśniony pozostaje stopień zaangażowania w walkach plemion serbołużyckich, osiadłych w południowej części Połabia. Bez jasnej odpowiedzi jest też pytanie, czy do zrywu przyłączyli się Ranowie z wyspy Rugii, plemię skłonne, co prawda, do wszelkich zawieruch, lecz przeważnie realizujące w sposób egoistyczny własne plany polityczne, oraz plemiona pomorskie, na przykład Wolinianie i Pyrzyczanie, którym coraz bardziej dokuczały ekspansywne podboje Piastów. Niewątpliwie zaistniałą sytuację starali się wykorzystać Czesi, którzy na wieść o sukcesach militarnych powstańców i sromotnych klęskach Niemców wkroczyli bezzwłocznie do Marchii Miśnieńskiej, zajmując (tylko na krótko) główny gród – Miśnię.

Najskuteczniejsze, ponieważ jakakolwiek dotychczasowa polityczna, administracyjna lub religijna obecność Niemców na wschód od Łaby została całkowicie wyeliminowana, dosłownie starta z powierzchni ziemi. Wszystkie twierdze, warownie i grody zostały zdobyte, załogi niemieckie wycięte bezpardonowo w walkach, a ich resztki przepędzone za Łabę. Kościoły i klasztory zniszczono lub przerobiono na pogańskie świątynie, a złapani duchowni kończyli przeważnie jako ofiary rytualnie poświęcane słowiańskim bogom, najprawdopodobniej w centrum kultu religijnego Redarów, w Radogoszczy. I nie pomogły podjęte niemal natychmiast wysiłki strony niemieckiej, zmierzające do przywrócenia ich wpływów na Połabiu. Już rok po powstaniu podejmowano cykliczne wyprawy na Słowian, kolejno w latach 984, 985 i 986, a później jeszcze regularniej i intensywniej. Bez wymiernych skutków, przynajmniej przez pierwsze kilkadziesiąt lat. Później powodziło się Niemcom coraz lepiej, choć ze zmiennym szczęściem, mimo to efekty i osiągnięcia zrywu powstańczego z 983 roku odcisnęły wyraźne piętno na historii i przedłużyły egzystencję politycznych organizmów słowiańskich na Połabiu o ponad 150 lat. Dla przykładu, stolica Księstwa Stodorańskiego Brenna[1] (niem. Brandenburg) padła pod toporami rozwścieczonych Sasów dopiero 11 czerwca 1157 roku, czyli po 174 latach od zrywu powstańczego.

Na wstępie pokrótce zostanie przedstawione, kim byli Słowianie połabscy, podziały terytorialne i polityczne. Jak zaistnieli na arenie dziejów historycznych, jak zdobywali doświadczenia bojowe? Jak układały się ich kontakty z państwami sąsiednimi?

Przed przystąpieniem do opisu przebiegu działań wojennych należy zaznajomić się z głównym bohaterem powstania, czyli wspomnianym już Związkiem Lutyckim. Czym był Związek Lutycki, zwany do 983 roku Związkiem Wieleckim, główna siła napędowa i motor ruchu powstańczego? Jaka była jego struktura plemienna, organizacyjna, polityczna, militarna? Ze szczególną uwagą należy przyjrzeć się pogańskim kapłanom, dzierżącym realną władzę polityczną nad Związkiem Lutyckim. Jaką rolę odgrywała ich religia złożona z całej plejady bóstw i bogiń – słowiańskiego panteonu, nad którym górował wszechpotężny Swarożyc? Co było tajemnicą siły militarnej Słowian połabskich, wielokrotnie wygrywających z żelaznymi zastępami Niemców i regenerujących się po mistrzowsku po doznanych porażkach?

Jak w ogóle doszło do tego, że Niemcy przekroczyli Łabę, rozpoczynając podbój Słowiańszczyzny połabskiej? Opisany zostanie pokrótce przebieg tych zmagań do roku 983, będących preludium wielkiego powstania. Opis niemieckiej ekspansji jest ważny, ponieważ to w jej wyniku doszło do sytuacji, w której zrozpaczeni Słowianie chwycili za broń. A mieli się przed czym bronić, Niemcy bowiem wkroczyli nie tylko militarnie, lecz rozpoczęli cementowanie podboju instytucjami administracji i Kościoła, mającymi przekształcić Połabie społecznie i kulturalnie i przygotować pod późniejszą kolonizację i germanizację.

Główną część publikacji zajmuje opis, w miarę możliwości szczegółowy, przyczyn i przebiegu samego powstania. Przytoczone zostaną wszystkie spotkane dotychczas w literaturze przyczyny zbrojnego wystąpienia, od tych najstarszych, wysuniętych już przez ówczesnych obserwatorów i świadków zdarzeń, aż po najnowsze wnioski i konkluzje naukowców polskich i niemieckich.

Publikacja stawia przed czytelnikiem wiele pytań i zagadnień dotyczących nie tylko samych Słowian na Połabiu, ale również państw ościennych. W jakim stopniu i dlaczego tworzące się państwo polskie zostało wciągnięte w wydarzenia 983 roku? Jakie korzyści przyniosło powstanie Polsce, a jakie straty Niemcom i Czechom? Jaką rolę odgrywała Stodorania (niem. Land Stodor) w dziejach Słowiańszczyzny zachodniej na Połabiu – kraina rozłożona na obszarach wokół rzek Haweli i Sprewy? Powstanie wpłynęło rozstrzygająco na rozwój i definicję relacji politycznych pomiędzy Polską a Niemcami. W jego wyniku Niemcy żyli od tej pory w ciągłym zagrożeniu i strachu przed najazdami ze strony plemion połabskich. W cieniu tego niebezpieczeństwa Polska wybiła się na przodujący czynnik polityczny Połabia i Europy Środkowej, rozbudowując z niezmąconym spokojem i żelazną konsekwencją niezależną organizację państwową i kościelną.

W epilogu omówiona zostanie kwestia zamykająca zagadnienie: czy plemiona słowiańskie na Połabiu wykorzystały niezaprzeczalne zwycięstwo odniesione w 983 roku? Czy wyrosły na samodzielne i niezależne państwo (lub państwa), przyjmując chrześcijaństwo i średniowieczny system wczesnofeudalny? A jeżeli nie, to czy Związek Lutycki oparł się ogólnym tendencjom europejskim (chrześcijaństwo, wczesny feudalizm, monarchie) i stworzył na trwałe państwo oparte na własnych zasadach, bazujące na prastarym ustroju wiecowym i wojenno-religijnej oligarchii, zwanej często „demokracją plemienną”?

Bardzo kusząca byłaby próba napisania dziejów powstania Słowian połabskich z punktu widzenia ich samych – niestety, nie ma możliwości napisania czegokolwiek z punktu widzenia kogoś, kto nie istnieje i nigdy nie miał własnych, czyli rodzimych, kronikarzy, rocznikarzy i tym podobnych. Dlatego pozostaje oprzeć się na relacjach pisemnych powstałych w państwach ościennych, przede wszystkim czwórki autorów (w kolejności powstawania): Thietmara z Merseburga[2], Adama z Bremy[3], Helmolda z Bozowa[4] i Saxo Grammaticusa[5]. Do tego istnieje całkiem spora liczba wzmianek w przeróżnych rocznikach, nekrologach czy na przykład żywotach świętych. Nie są one obszerne, ale uzupełniają częstokroć istotnie zapiski czterech wymienionych kronikarzy. Poza tym istnieje kilka naprawdę doskonałych opracowań, syntez i analiz powstałych na przestrzeni ostatnich 150 lat, a które zawdzięczamy pracy znakomitych historyków.

Książka niniejsza stara się przez barwne nakreślenie tła historycznego, wydarzeń i postaci przybliżyć szanownemu Czytelnikowi najważniejszy bodajże fragment dziejów politycznych zaginionej cywilizacji słowiańskiej, egzystującej przez stulecia w centrum Europy.

Zaznaczyć należy że to właśnie na tych pracach opiera się niniejsza publikacja popularno-naukowa ponieważ jest to jedyna metoda na opisanie historii politycznej Słowian połabskich. Historia Połabszczyzny to nie gatunek fantasy z dzikimi wodzami przyobleczonymi w skóry wilków, dzików czy niedźwiedzi i biegających po Połabiu w otoczeniu półmitycznych kreatur i wikingopodobnych barbarzyńców. Historia Słowian połabskich to bardzo liczny poczet historycznych książąt słowiańskich, władających pojedynczymi plemionami, związkami plemion, księstwami czy też organizacjami politycznymi podobnymi wczesnośredniowiecznym państwom. Niepodważalnie potwierdzonych w dziesiątkach źródeł, poczynając już od VIII wieku, dla przykładu wyrywkowo: starsze roczniki z Metzu, Annales Mettenses priores (rok 804, s. 91), mówią pod rokiem 804 o tym jak do obozu Karola Wielkiego pod Hollenstedt zjechali władcy i przywódcy słowiańscy principes stojący nad poszczególnymi plemionami. Karol Wielki ustanowił wielkiego księcia Drożko królem nad pozostałymi obodryckimi plemionami, na których czele stali książęta. Nie inaczej postąpił Ludwik Niemiecki w 844 roku gdy regulował sprawy księstwa Obodrytów, o czym informują roczniki fuldajskie, Annales Fuldenses (rok 844, s. 35), wymieniając książąt słowiańskich o zróżnicowanych kompetencjach i znaczeniu. Poprzez wiele kolejnych roczników (w tym Bertiniani, Xanten, Hersfeld-Hildesheim), dokumentów dyplomatycznych, żywotów świętych i kronik narracyjnych przewijają się książęta słowiańscy. Nie wymyśleni. Historia Słowian połabskich to również odkrycia archeologiczne licznych grodów słowiańskich. Poczynając od tych naprawdę przeogromnych, parohektarowych, wznoszonych w początkowej fazie osadnictwa słowiańskiego na północy Połabia. Aż do bardzo niewielkich wznoszonych po ustatkowaniu się osadnictwa, najgęściej w południowej części Połabia. Mniej więcej 700 obiektów potwierdzonych badaniami archeologów i opisanych w licznych publikacjach.

Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.

1 Brenna/Brandenburg – obecnie prowincjonalne miasteczko powiatowe w niemieckim kraju związkowym o tej samej nazwie. Pierwotnie słowiański gród będący stolicą i siedzibą dynastii Stodorańskiej, o historii sięgającej VIII wieku. Wymienione pod tą nazwą po raz pierwszy przy okazji agresji saskiego króla Henryka I na Słowian połabskich w 929 roku. Nieustannie aż do chwili obecnej trwają spory badaczy szukających wyjaśnienia nazwy Brandenburg. Wielu kronikarzy, a następnie naukowców, historyków, mediewistów, językoznawców i publicystów próbowało wszelakimi metodami przetłumaczyć słowotwórstwo niemieckie na język słowiański i odwrotnie. Nie można kategorycznie wykluczyć istnienia pierwotnej słowiańskiej nazwy, dopieka jednak brak jej jednoznacznego udokumentowania. W najstarszym chronologicznie zapisku niemieckim, z 948 roku, zachowanym w dokumencie założycielskim biskupstwa w Brennie, jest: Brendanburg. Krótko potem pisano Brennaburg. Autor tejże publikacji stoi na stanowisku, że słowiański gród musiał mieć swoją pierwotną nazwę, czemuż więc nie Brenna? Tym bardziej że pierwszy człon nazwy Brennaburg – Brenna jest jak najbardziej słowiański.

2 Thietmar z Merseburga (975–1018) – biskup merseburski w latach 1009–1018, pochodzący z rodziny saskich grafów von Walbeck i von Stade. Twórca słynnej kroniki zajmującej poczesne miejsce wśród pomników dziejowych średniowiecza. Motywem jej napisania była akcja propagandowa mająca unaocznić niesprawiedliwości, jakie spotkały jego diecezję w trakcie jej rozwiązania w 981 roku. W ten sposób Thietmar walczył za pomocą pióra o zwrot zagrabionych ziem, opisując wszystko na tle historycznym od schyłku IX do początków XI wieku. I tak powstało dzieło obfitujące w informacje na temat ówczesnej Europy, Niemiec oraz Polski. Polska historiografia zawdzięcza mu częstokroć jedyne szczegóły dotyczące początków państwa polskiego. Chociaż sam Thietmar zbytnią miłością do Polaków, a przede wszystkim do Bolesława Chrobrego, nie pałał znał doskonale język połabski wraz z dialektami. Jego dzieło to skarbnica wiedzy na temat Słowiańszczyzny połabskiej.

3 Adam z Bremy (1050–1085) – niemiecki duchowny i dziejopisarz. Opisał w formie kroniki składającej się z czterech części historię Europy Północnej wokół Morza Bałtyckiego z położeniem nacisku na dzieje Kościoła w Hamburgu. Jego kronika, obejmującą lata 755–1072, zawiera wiele cennych informacji o Połabiu i Słowianach, niestety w tym również niepewne bądź zgoła nieprawdziwe.

4 Helmold z Bozowa (1120–1177) – saski proboszcz parafii w Bozowie (niem. Bosau) na terenie Księstwa Obodryckiego. Napisał Kronikę Słowian, Chronica Slavorum, w której jednak Słowianie, wbrew tytułowi, są tylko tłem narracji. Mimo to jego dzieło jest, podobnie jak u Thietmara, cenną skarbnicą wiedzy na temat Obodrytów i Wieletów.

5 Saxo Grammaticus (ok. 1140–1220) – średniowieczny kronikarz, duchowny i historyk, napisał 16-tomową historię Danii Gesta Danorum, w której zawarł obszerne opisy obyczajów Słowian połabskich, przede wszystkim Ranów na wyspie Rugii. Ze względu na jego negatywne nastawienie do Słowian są to opisy bardzo subiektywne, stawiające Słowian w tendencyjnie złym świetle. Niezależnie od tego przekaz Grammaticusa obfitujący szczegółami jest kopalnią wiedzy o tamtych czasach, wydarzeniach i osobach.

Połabie 983

Подняться наверх