Читать книгу Przeznaczenie błazna. Złotoskóry – tom III - Робин Хобб - Страница 5

Оглавление

Prolog
Walka z przeznaczeniem

Założenie białego proroka wydaje się proste. Chciał on wytrącić świat z kolein, po których się toczył przez tyle cykli czasowych, i pchnąć go na inną drogę. Według proroka czas stale się powtarza i za każdym powtórzeniem ludzie popełniają większość tych samych głupich błędów, które zawsze popełniali. Żyją z dnia na dzień, ulegając żądzom i pragnieniom, przekonani, że ich czyny w ostatecznym rozrachunku nie mają znaczenia.

Według białego proroka całkowicie odbiega to od prawdy. Każdy drobny, bezinteresowny czyn popycha świat ku lepszej drodze. Nagromadzenie drobnych uczynków może odmienić świat. Przeznaczenie świata może zależeć od śmierci jednego człowieka. Lub odmienić się dlatego, że człowiek ów przeżyje. A kim byłem dla białego proroka? Jego katalizatorem. Odmieńcem. Byłem kamieniem, który chciał ustawić tak, by wytrącić koła czasu z jego koleiny. Powiedział mi, że drobny kamyk może skierować koło w inną stronę, lecz ostrzegł mnie zarazem, że dla kamyka rzadko jest to przyjemne doświadczenie.

Biały prorok twierdził, że widzi nie tylko przyszłość, ale wiele możliwych przyszłości, i że większość z nich jest posępna i podobna do siebie. W bardzo jednak nielicznych wypadkach pojawiała się jakaś odmiana prowadząca do jaśniejących obszarów nowych możliwości.

Pierwszą odmianę stanowiło istnienie dziedzica Przezornych, dziedzica, który zachował życie. To byłem ja. Zmuszanie mnie do przeżycia, wyrywanie z paszczy śmierci, która wciąż usiłowała mnie wyeliminować, by koła czasu mogły z powrotem wskoczyć w wygodne koleiny, stało się dziełem życia białego proroka. Śmierć pochłaniała mnie lub usiłowała pochłonąć wiele razy, a on zawsze odciągał mnie znad jej krawędzi, poobijanego i zmaltretowanego, bym znów podążał za nim. Wykorzystywał mnie bezlitośnie, lecz nie bez żalu.

I udało mu się zawrócić przeznaczenie z wyznaczonych mu kolein na koleiny lepsze dla świata. Tak mówił. Istniały jednak osoby, które nie podzielały jego zdania, osoby wyobrażające sobie przyszłość bez dziedzica Przezornych i bez smoków. Jedna z nich postanowiła zapewnić taką przyszłość, pozbywając się błazna, który stał na jej drodze.


Przeznaczenie błazna. Złotoskóry – tom III

Подняться наверх