Читать книгу Biomłodość - Roxy Dillon - Страница 7
Wstęp
Nowa definicja starzenia się w sposób naturalny
ОглавлениеMoje upodobanie do przyrody, jej możliwości leczenia oraz utrzymywania ciała w dobrej formie – poczynając od witamin, nalewek i suplementów, a na zdrowym jedzeniu, ziołach i botanice kończąc – zaczęło się bardzo wcześnie. Kiedy miałam trzy lata, bliski przyjaciel rodziny, dermatolog, zachęcił mnie do codziennego spożywania połówki cytryny i garści drażetek witaminy C. Z czasem stało się to moją ulubioną przekąską i pomagało uchronić się przed zaziębieniem lub grypą oraz mimo upływu czasu zachować jędrną skórę. Myśl, iż witaminy wspomagają funkcjonowanie organizmu, tak mnie zafascynowała, że potrafiłam dla zabawy recytować witaminową wyliczankę: witamina A, witamina E, witamina C – tak jak inne dzieci zwykły alfabet. Zanim skończyłam sześć lat, znałam już ich dawkowanie. Mniej więcej w tym samym okresie zaczęłam się interesować roślinami: szczególnie ziołami i kwiatami. Wychowałam się na Słowacji. Zdarzało się, że wsiadałam w pociąg i jechałam dwie godziny tylko po to, żeby dotrzeć na łąkę, gdzie rósł czerwonofioletowy storczyk kruszczyk (Epipactis atrorubens). Jeśli nie mogłam tam jechać, to wyciągałam kartonik, do którego były przyklejone srebrzyste szarotki alpejskie. Podnosiłam celofan chroniący kwiatki w kształcie gwiazdy i dotykałam malutkich, pokrytych meszkiem płatków. Przyroda była dla mnie źródłem piękna, fascynacji, pożytków i zadziwienia.
Pierwszą książkę na temat domowych metod pielęgnacji urody, Natural Beauty Secrets Deborah Rutledge, kupiłam w wieku trzynastu lat i od razu zaczęłam przyrządzać własne mikstury na twarz, włosy i cało. Na samym początku zrobiłam mleczko oczyszczające z lanoliną – a gdy okazało się, że szybko zmywa z palców plamy z atramentu, byłam pod ogromnym wrażeniem! Kultywowanie zainteresowania naturą przerodziło się w pasję do nauk ścisłych i biologii. Zgłębiałam zagadnienia dotyczące mózgu i układu nerwowego, a po studiach prowadziłam doradztwo w dziedzinie dietetyki i ziołolecznictwa. Uzyskałam tytuł magistra farmakologii biochemicznej, a na studiach podyplomowych zajmowałam się dietetyką, serotoniną i depresją oraz kanałami wapniowymi w neuronach. Cały czas fascynował mnie wpływ funkcjonowania komórek i hormonów na starzenie się organizmu – w ciągu ostatnich piętnastu lat zainteresowanie tym zagadnieniem ogromnie wzrosło. Od tej pory dzięki pasji naukowej podsycanej osobistym zamiłowaniem, używając wyłącznie substancji naturalnych, pomogłam tysiącom klientów cofnąć zegar biologiczny.
Zawodowo zajmuję się wszystkimi aspektami tego, co jest związane ze starzeniem się: od chorób serca przez cukrzycę do raka. Ludzie przychodzą do mnie, kiedy czują, że „lekarz tu nie pomoże”, co sprawia, że sukces moich kuracji naturalnych jest jeszcze bardziej satysfakcjonujący. Właściwie zawsze byłam w awangardzie swojej dziedziny. Na przykład zalecałam jagody gǒuqǐ, czyli goji, na nerki i oczy dobre dziesięć lat wcześniej, zanim zdobyły rozgłos. Radziłam miejscowe stosowanie vitasorbu C (jest to preparat do użytku wewnętrznego) wiele lat przed pojawieniem się na rynku pierwszego serum przeciwzmarszczkowego. Polecałam klientom olej lniany i zdrowe tłuszcze, gdy lekarze upierali się przy tym, że tłuszcz i cholesterol są szkodliwe dla zdrowia – a teraz okazuje się, że wiele z nich nie jest.
Nowe zabiegi wypróbowuję na sobie, bazując na wynikach badań naukowych, które tworzą podwaliny tego, w co wierzę, co sama badam i co praktykuję. Moja własna pielęgnacja anti-aging zmienia się zależnie od tego, co w danej chwili jest najważniejsze, ale zapewniam, że osobiście stosowałam się do wszystkich rad, które zamieszczam w tej książce. Moim celem zawsze było zapobieganie starzeniu się i utrzymanie funkcjonowania komórek oraz hormonów na takim poziomie jak w młodości. Jeśli chcę poprawić wygląd włosów, stosuję rozmaryn i eukaliptus albo smalec, albo lanolinę. Jeżeli wyglądam na zmęczoną, mam szarą cerę, wtedy wybieram olejek z awokado i lukrecji, jeśli skóra zaczyna obwisać – sięgam po mieszankę oleju migdałowego i eterycznego olejku z kopru włoskiego, żeby pobudzić elastynę. Albo, najprościej, mieszam kozieradkę i koper włoski w proszku z wodą i dzień w dzień piję tę miksturę. Codziennie zażywam bor i witaminę E oraz jem makaron z pełnego ziarna i jogurt sojowy. Na twarz, włosy i ciało stosuję zioła estrogenne – w tym lukrecję, z której robię ekstrakt, a następnie mieszam z bazowym olejem z awokado, poza tym używam olejków z kopru włoskiego, anyżu, ylang-ylang i nasion kopru ogrodowego, dodaję je do masła kakaowego albo bazowego oleju z awokado. Na końcu książki w rozdziale XII podaję strategię, na której sama najbardziej polegam. Za sprawą takiej dbałości o wygląd mnie, kobiecie czterdziestoośmioletniej, ludzie często dają lat trzydzieści kilka. Dzięki programowi Biomłodość możesz wyglądać młodziej, niezależnie od wieku!
Moja praca daje mi dużo satysfakcji. Niedawno pomogłam czterdziestoletniej klientce, u której w krótkim czasie po histerektomii pojawiły się głębokie zmarszczki i obwisła skóra – oznaki szybkiego starzenia się. Powiedziałam jej, że nie ma się czym martwić, i dałam jeden z moich preparatów: olejki ylang-ylang i z kopru włoskiego w oleju bazowym z masłem kakaowym. Już po trzech dniach jej twarz zrobiła się gładsza i jędrniejsza. Kobieta była zachwycona! Mam też klientkę, trzydziestosześciolatkę, którą ostatnio pomylono z szesnastolatką (tak jest!), i inną, sześćdziesięciolatkę, z ciałem dwudziestopięcioletniej dziewczyny. Ta druga smarowała biust zrobionym przeze mnie kremem ze sproszkowanej kozieradki pospolitej z oliwą oraz kremem z masła kakaowego, oleju z awokado i eterycznych olejków z fenkułu, ylang-ylang, nasion kopru ogrodowego i anyżu. Dzięki tej mieszance jej piersi się powiększyły, zrobiły się jędrne, krągłe i cięższe. Ważne, że również się podniosły, a zmarszczki między nimi zniknęły. I to ponad dziesięć lat po urodzeniu ostatniego dziecka. Niewiarygodne, prawda?
Wybrać biologiczne au naturel
Główne przesłanie Biomłodości oraz wyjątkowość i rewolucyjność tego programu polegają na tym, że podążając za podanymi tu wskazówkami, kobieta rzeczywiście staje się młodsza. Książka nie mówi, co zrobić, żeby dzięki kosmetycznym czy innym powierzchownym metodom wyglądać młodziej. Fakt wyglądania i czucia się młodziej wynika z tego, że ciało rzeczywiście młodnieje biologicznie, a komórki oraz hormony funkcjonują jak u młodszej osoby. Co najważniejsze, do tego celu używa się bezpiecznych i niezwykle skutecznych substancji naturalnych.
Mam trzy argumenty, dlaczego przy zwalczaniu objawów starzenia się dobrze jest wybierać naturalne metody. Pierwszy: naturalne środki sprawiają nie tylko to, że młodziej się wygląda – one naprawdę cofają zegar. Przywracają dawny poziom estrogenów, skóra staje się bardziej sprężysta i elastyczna. Drugi: nasze ciało bardzo szybko reaguje na naturalne substancje – zioła, pożywienie i suplementy – ponieważ tego typu kuracja jest łagodna i zgodna z biologią. Trzeci: bezpieczeństwo stosowania, co wiele osób stawia na pierwszym miejscu. Substancje naturalne, które polecam w tej książce, są bezpieczne. Nie tylko sama używam ich od kilkudziesięciu lat, ale moi klienci również stosowali je bez szkodliwych skutków ubocznych. Niestety, tego nie da się powiedzieć o typowej terapii hormonalnej lub wielu kremach bądź innych aptecznych preparatach odmładzających.
Mój program anti-aging jest oparty na najnowszych odkryciach naukowych, skuteczności działania sprawdzonej na klientach oraz własnych doświadczeniach z naturalnymi ziołami, pożywieniem oraz suplementami istniejącymi od tysięcy lat. Co więcej, nauka dostarcza wspaniałych dowodów na to, że łagodne, naturalne substancje zdumiewająco sprawnie zwalczają rezultaty starzenia się. Naukowcy klasyfikują, nazywają i podają do wiadomości czynne składniki w ziołach, pożywieniu bądź w innych substancjach naturalnych. Na przykład alantoina, związek chemiczny wyodrębniony z rumianku, zaliczona została do kosmeceutyków. Kwercetynę, obecną w cebuli, określono mianem nutraceutyku. Wszystkie te związki są tzw. bioceutykami. Nazwa grupy, do jakiej dany związek włączono, zależy od tego, jak się go używa. Dlatego alantoina, stosowana zewnętrznie, na skórę, jest kosmeceutykiem, podczas gdy kwercetynę, w postaci pigułki, do stosowania wewnętrznego, nazywa się nutraceutykiem. Dla uproszczenia posługiwać się będę nazwą „substancje naturalne”, ale uwierz mi, że wszystkie one mają naukowe nazwy.
Kiedy mamy około trzydziestu lat, nasz organizm działa na najwyższych obrotach. Potem w szybkim tempie komórki i hormony zaczynają gorzej funkcjonować – i na tym polega starzenie się. Celem programu Biomłodość jest przywrócenie komórek i hormonów do stanu jak u trzydziestolatka. Książka ukazuje, w jaki sposób przez aktywowanie mechanizmów biochemicznych można osiągnąć szczytowy okres funkcjonowania organizmu i cofnąć niekorzystne zmiany.
Dlaczego komórki i hormony powinny funkcjonować tak jak w młodości
W tej książce często będę odnosić się do dwóch poziomów, na których starzeje się nasz organizm, ponieważ aby osiągnąć efekt odmłodzenia, konieczne jest działanie na obu polach. Po pierwsze, starzenie się na poziomie komórek. Objawia się to spowolnieniem ich funkcjonowania. Części składowe każdej komórki ciała spełniają swoje zadania mniej sprawnie i wolniej niż w młodym organizmie. Dlatego komórkowe starzenie się prowadzi do zmian genetycznych, które mogą kończyć się chorobą taką jak rak, oraz do zmian w syntezie podstawowych składników tkanek, np. kolagenu lub elastyny, co skutkuje powstawaniem zmarszczek. Ponadto proces starzenia się powoduje zmniejszoną produkcję wielu związków. Jednym z nich jest ATP, czyli adenozynotrójfosforan, odgrywający ważną rolę w transporcie energii wewnątrzkomórkowej. Bez niego komórki, czyli w ogóle nasze ciało, nie mogłyby funkcjonować. Inaczej mówiąc, bez syntetyzowania ATP nie bylibyśmy w stanie żyć.
Po drugie, starzenie się hormonalne. Termin ten odnosi się do spowodowanego wiekiem spadku poziomu podstawowych hormonów, co niekorzystnie wpływa na nasz wygląd, energię i popęd seksualny. Uważam, że dla wyglądu i samopoczucia szczególnie zgubny jest spadek poziomu hormonów płciowych, ale z upływem czasu zmniejsza się też produkcja innych hormonów, na przykład hormonu wzrostu pobudzającego przyrost masy ciała czy melatoniny regulującej rytm dnia, czyli odpowiedzialnej za to, ile śpimy i ile mamy energii po przebudzeniu się. Układ hormonalny działa wolniej niż procesy zachodzące w komórkach, za to ma zakres działania „makro”, ponieważ nadzoruje funkcjonowanie naszych organów.
Te dwa systemy mają swoje strefy wpływów: działalność komórkowa zachodzi w komórkach, a działalność hormonalna reguluje pracę organów. To znaczy, że substancje naturalne, np. zielona herbata, mogą oddziaływać na aktywność komórkową i zapobiegać zmianom genetycznym oraz chronić przed rakiem. Hormony również mają istotne znaczenie dla komórek, aczkolwiek bardziej ogólne. Bez substancji hormonalnych nie sposób zapobiec starzeniu się ani go odwrócić. Zatem, zostając przy przykładzie zielonej herbaty, możemy powiedzieć, że: chroni przed szkodliwym działaniem słońca, ale nie jest w stanie odbudować grubości skóry. Do tego konieczne są hormony płciowe, w wypadku kobiet estrogeny, a mężczyzn – estrogeny i testosteron. Proponowany przeze mnie program anti-aging obejmuje oba biologicznie ważne pola i dlatego jest tak skuteczny i niepowtarzalny.
Procesy komórkowego i hormonalnego starzenia się zachodzą w tym samym czasie i dotyczą tych samych układów w organizmie. W terapii zawsze biorę pod uwagę obie te sfery, ale omawiając w książce konkretne mechanizmy działania, dla ułatwienia je rozdzielam. W każdej chwili w twoim ciele zachodzą miliony reakcji biochemicznych. Synteza i rozkład, czyli procesy sobie przeciwstawne, następują niemal równocześnie. Funkcjonowanie komórek zależy od hormonów, a starzejące się komórki organów wytwarzających hormony obniżają ich produkcję. Pocieszające jest jednak to, że jeśli następuje poprawa, to również od razu na obu poziomach, i jest trwała, o ile nie zaniedba się starań.
Na pewnych obszarach szybciej zauważa się korzystne zmiany, a to dlatego, że niektóre układy w organizmie szybciej się naprawiają. Jako jedna z pierwszych reaguje na przykład skóra, ponieważ jej komórki szybko się odnawiają. W wypadku włosów na poprawę czeka się dłużej, gdyż ich wzrost jest wolniejszy niż regeneracja komórek skóry. Trzeba zaznaczyć, że terapia przeciwstarzeniowa jedynie na poziomie komórkowym jest znacznie mniej skuteczna niż terapia działająca jednocześnie na obu poziomach, komórkowym i hormonalnym. Pozostańmy przy włosach. Jeśli działa się tylko na poziomie komórkowym, stosując kofeinę, kuracja będzie znacznie mniej efektywna niż polecana w tym poradniku komórkowo-hormonalna, z użyciem olejków eterycznych z rozmarynu, eukaliptusa, fenkułu i ylang-ylang. Dotyczy to wszystkich terapii anti-aging. Jeśli poprawiają tylko funkcjonowanie komórki, efekt jest dość mizerny.
W wypadku problemów związanych ze starzeniem się organizmu zawsze mam przed oczami dwa cele: medyczny i estetyczny. To, co na twarzy objawia się zniknięciem zmarszczek i fałdów, jest rezultatem mniejszej liczby zmian w kodzie genetycznym, lepszej syntezy protein i wyższego poziomu hormonów. Oznacza to również mniejsze ryzyko chorób serca, raka, cukrzycy i innych schorzeń wieku starczego.
Żywy dowód na odmłodzenie organizmu
Choć uważam się za naukowca, niektóre z najważniejszych zebranych przeze mnie „danych” to świadectwa moich klientów. Myślę w tej chwili o Janet, kobiecie po pięćdziesiątce, od młodości palącej i nielubiącej wylewać za kołnierz, co niewątpliwie przyczyniło się do powstania zmarszczek wokół ust. Skóra w tym rejonie utraciła jędrność, przez co wargi wyglądały na zapadnięte. Zanim do mnie przyszła, próbowała rozmaitych kosztownych kuracji i kremów. Zaproponowałam jej miejscowe stosowanie witaminy C w płynie (vitasorb C). W rezultacie nie tylko poprawił się wygląd jej warg, ale też cera ładnie się zaróżowiła – i to wszystko bez skutków ubocznych!
Starzenie się wpływa również na włosy i skórę głowy. Inna moja klientka, Sandra, jeszcze przed ukończeniem pięćdziesięciu lat z przerażeniem zauważyła, że po obu stronach głowy, tuż nad skroniami, zrobiły się jej łyse placki. Przedziałek też znacznie się poszerzył, a wszystkie włosy z ledwością starczały na upięcie małego koka! Poradziłam Sandrze, żeby w skórę głowy, a szczególnie w łysiejące miejsca, wcierała olejki eteryczne z rozmarynu i eukaliptusa. Po dwóch tygodniach na przedziałku zaczęły pojawiać się nowe włosy, a już po ośmiu miesiącach zauważyła, że włosy rosły szybciej, zgęstniały, poprawiła się ich struktura i grubość.
Naturalnie starzenie się to nie tylko problemy natury estetycznej, wiąże się ono z ogólnym funkcjonowaniem organizmu i może podkopać naszą pewność siebie w wielu dziedzinach życia. Na przykład Carol, kobieta w połowie pięćdziesiątki, przyszła do mnie, skarżąc się na poważną atrofię pochwy, czyli zmniejszenie się grubości jej ścianek i nawilżenia, oraz częste stany zapalne, co jest skutkiem spadku poziomu estrogenów. Nietrudno sobie wyobrazić, jak znacząco wpłynęło to na jej życie seksualne i obniżyło samoocenę. Mimo stosowania lubrykantów tak źle się z tym czuła, że od dwóch lat unikała seksu. Byłam dla niej ostatnią deską ratunku! Zasugerowałam krem z awokado i masła kakaowego z niewielkim dodatkiem olejku eterycznego z kopru włoskiego, co miało chronić delikatne ścianki pochwy przed podrażnieniem. Zażywała również genisteinę i kozieradkę, żeby podnieść poziom hormonów. Wystarczyło zaledwie kilka dni, żeby organizm zareagował! Pochwa wróciła do dawnego stanu: wydłużyła się, poprawiło się nawilżenie i pogrubiły ściany. Ponieważ ściany pochwy są wyłożone błoną śluzową, przyjmowane środki łatwo się wchłaniały i całe ciało na tym zyskało. Cera się zaróżowiła, zwiększyła się ruchomość stawów, spadł brzuch. A skutki uboczne? Carol powróciła pewność siebie, wzrosło libido i zainicjowała współżycie z mężem!
Jak posługiwać się poradnikiem
Książka podzielona jest na trzy części poświęcone zagadnieniom, w jaki sposób można odmłodzić funkcjonowanie komórek i przywrócić wyższy poziom hormonów, oraz podaje konkretne programy przeciwstarzeniowe skierowane do różnych grup wiekowych. Początkowe rozdziały skupiają się na funkcjonowaniu komórek, dalsze – na układach bardziej złożonych, czemu towarzyszy przejście od prostszych koncepcji, związanych z ochroną komórki i syntezy kolagenu/elastyny, do bardziej skomplikowanych, dotyczących hormonów, ich wpływu na organizm, emocje i psychikę. W każdym rozdziale omawiam różne substancje naturalne, po czym kończę kilkoma propozycjami zabiegów. Zachęcam do eksperymentowania i zaznaczania tego, co najbardziej przypada do gustu, żeby na końcu stworzyć własny program anti-aging. Działanie rozmaitych mechanizmów skórnych też jest opisane podobnie, od podstawowych do coraz bardziej skomplikowanych. Niektóre rozdziały skupiają się bardziej na jednym obszarze – komórki, inne na drugim, czyli hormonach, lecz proszę pamiętać, że komórki i hormony są w stałej interakcji. Nie można traktować ich jako rzeczy od siebie niezależnych. Biologia nie jest tak prosta. Nawet jeśli może się wydawać, że w którymś momencie ważniejsze jest funkcjonowanie komórek (lub hormonów), to w dalszym fragmencie sytuacja może się zmienić. Zanim dojdziesz do rozdziału X na temat menopauzy, zorientujesz się, że niektóre z kuracji są skierowane na hormony, inne na komórki, a jeszcze inne – na obie sfery jednocześnie. Chciałabym zacytować znaną maksymę: „kość kolanowa wiąże się z kością udową”[1]. Innymi słowy, w biologii wszystko jest ze sobą połączone.
Chciałabym również, żeby robiąc własne preparaty, pamiętać o kilku ważnych rzeczach:
Uważaj na dawki. Jeśli chodzi o dawkowanie, przeważnie piszę o kapsułkach, łyżeczkach albo kroplach. Jedna kapsułka rośliny równa się 1 gramowi tejże rośliny. Jeśli w instrukcji zażywania suplementu zalecana dawka wynosi 9 kapsułek, a masz specyfik w proszku, to bierz 9 gramów albo 2 łyżeczki (ale nie jedno i drugie!).
Kupuj rozważnie. Przy wszystkich substancjach naturalnych polecam wybierać wersję ekologiczną (opisaną na etykiecie jako organiczną), jednak jeśli jest nieosiągalna albo zbyt droga, to trudno, kup zwykłą. Jeśli chodzi o suplementy – lubię wybierać kapsułki wegetariańskie, substancje w formie cytrynianu są w porządku, natomiast witamina E oraz beta-karoten muszą być naturalne. Radzę wybierać olejki eteryczne z firm specjalistycznych. Nie muszą być ekologiczne, ale dobrze, jeśli takie są.
Nie martw się osiągalnością. Większość substancji jest łatwo dostępna na całym świecie. Jeśli najbliższy sklep z produktami naturalnymi nie ma któregoś z potrzebnych składników, poproś, żeby go zamówili. Jeżeli to niemożliwe, kup przez Internet. Osobiście wszystko, co tu polecam, kupuję przez Internet.
Ostrożność przede wszystkim. Nie przechowuj preparatów w szklanych opakowaniach, bo mogą się stłuc. Kiedy robisz własny preparat, nie spuszczaj oka z tłuszczu postawionego na palniku i nie pozwól, żeby się gotował. Niech tylko powolutku pyrka. Zanim sięgniesz po cokolwiek, co stało na ogniu, poczekaj, aż ostygnie.
Kiedy dojdziesz do końca książki, będziesz wiedziała, że wiek to działanie komórek i hormonów. A w Biomłodości pokażę ci, jak cofnąć zegar i poprawić funkcjonowanie i jednego, i drugiego dzięki bezpiecznym substancjom naturalnym. Powinnaś zauważyć, że mózg lepiej działa, że masz więcej energii oraz optymizmu, lepiej śpisz, skóra i włosy wyglądają jak przed laty, kości są mocniejsze, a poziom libido podskoczył. Poradnik pomoże uzyskać twardsze mięśnie, zrzucić brzuszek i zlikwidować chomiki.
Dzięki Biomłodości po raz pierwszy masz dostęp do wyjątkowego i rewolucyjnego programu anti-aging. Korzystaj z niego. Uzbrojona w wiedzę na temat stymulowania komórek i hormonów bądź młoda niezależnie od wieku. Ciesz się tym, że starzenie się nie jest nieuniknione, że można je spowolnić, a czasami nawet cofnąć. Zdrowe życie i młodszy niż w akcie urodzenia wygląd jest jak najbardziej w twoim zasięgu.
1 Cytat z pieśni spirituals Dem Bones opisującej taniec szkieletów [wszystkie przypisy pochodzą od tłumaczki].