Читать книгу Niemiecka broń pancerna Tom 2 1942-1945 - Thomas Anderson - Страница 3

Wprowadzenie

Оглавление

Unter­neh­men (ope­ra­cja) Bar­ba­ros­sa, czy­li nie­miec­ka in­wa­zja na so­wiec­ką Ro­sję, roz­po­czę­ta 22 czerw­ca 1941 roku, była kul­mi­na­cją po­li­ty­ki Hi­tle­ra, któ­ry zmie­rzał do ra­dy­kal­ne­go zwięk­sze­nia wpły­wów Rze­szy przy uży­ciu mi­li­tar­nych środ­ków. Po­dob­nie jak Na­po­le­on – inny bez­względ­ny agre­sor, któ­ry za­ata­ko­wał gi­gan­tycz­ną Ro­sję 129 lat wcze­śniej – Füh­rer zlek­ce­wa­żył ta­kie czyn­ni­ki, jak wpływ spe­cy­ficz­nych wa­run­ków te­re­no­wych i kli­ma­tycz­nych na Wscho­dzie na dzia­ła­nia za­czep­ne sił zme­cha­ni­zo­wa­nych. Po­nad­to Hi­tler nie do­ce­nił fak­tu, że Zwią­zek So­wiec­ki miał już w tym cza­sie wiel­kie za­so­by prze­my­sło­we i nie­mal nie­ogra­ni­czo­ne re­zer­wy ludz­kie.

Hi­sto­ry­cy woj­sko­wo­ści na­dal to­czą spo­ry o to, kie­dy wła­ści­wie Niem­cy prze­gra­ły II woj­nę świa­to­wą. Naj­czę­ściej wska­zu­je się na trzy prze­ło­mo­we mo­men­ty: nie­uda­ny atak na Mo­skwę, pierw­szą wiel­ką klę­skę – pod Sta­lin­gra­dem w 1942 roku – oraz bi­twę pod Kur­skiem w 1943 roku, kie­dy to woj­ska nie­miec­kie osta­tecz­nie stra­ci­ły ini­cja­ty­wę stra­te­gicz­ną na fron­cie wschod­nim. De­fi­ni­tyw­ne roz­strzy­gnię­cie wspo­mnia­nej kwe­stii wy­da­je się nie­moż­li­we, gdyż trud­no o „ap­te­kar­skie” zwa­że­nie skut­ków wszyst­kich czyn­ni­ków i dzia­łań skła­da­ją­cych się na losy wy­mie­nio­nych po­wy­żej ba­ta­lii.

W 1939 roku nie­miec­kie siły zbroj­ne – w tym Pan­zer­waf­fe i Luft­waf­fe – roz­po­czę­ły woj­nę w Eu­ro­pie, a ich naj­więk­szym trium­fem był pod­bój głów­ne­go prze­ciw­ni­ka Nie­miec, czy­li Fran­cji. Wiel­ka Bry­ta­nia jako ostat­nia sta­wia­ła opór Rze­szy na Za­cho­dzie, a Hi­tler snuł pla­ny de­san­tu mor­skie­go na ten kraj – Unter­neh­men Se­elöwe. Jed­nak­że mu­siał odło­żyć w cza­sie prze­pro­wa­dze­nie tej ope­ra­cji, po­nie­waż Luft­waf­fe nie zdo­ła­ły po­ko­nać RAF-u w po­wietrz­nej bi­twie o An­glię. Przy tym jed­nak We­hr­macht od­niósł suk­ce­sy na Bał­ka­nach i w kam­pa­nii w Afry­ce Pół­noc­nej, na­rzu­co­nej nie­miec­kie­mu Szta­bo­wi Ge­ne­ral­ne­mu przez Hi­tle­ra – choć w zma­ga­niach na afry­kań­skiej pu­sty­ni dość szyb­ko prze­ję­li ini­cja­ty­wę An­glo­sa­si.

Gdy Hi­tler wy­dał roz­kaz za­ata­ko­wa­nia Związ­ku So­wiec­kie­go, dą­żył do osią­gnię­cia swo­ich naj­waż­niej­szych ce­lów – opa­no­wa­nia przez Rze­szę roz­le­głych te­ry­to­riów na Wscho­dzie oraz zwal­cze­nia ide­olo­gii mark­si­stow­skiej. Wy­dał po­le­ce­nie pod­ję­cia przy­go­to­wań do tej gi­gan­tycz­nej ope­ra­cji już w 1940 roku, nie re­zy­gnu­jąc jesz­cze z pla­nów prze­pro­wa­dze­nia Unter­neh­men Se­elöwe. Ale w tym cza­sie li­czył skry­cie, że rząd bry­tyj­ski zgo­dzi się na za­war­cie se­pa­ra­ty­stycz­ne­go po­ko­ju.

We­hr­macht, w któ­rym głów­ną rolę od­gry­wa­ły woj­ska pan­cer­ne i siły po­wietrz­ne, do tego cza­su od­no­sił zwy­cię­stwa we wszyst­kich ope­ra­cjach mi­li­tar­nych, a nie­miec­cy do­wód­cy fron­to­wi prze­pro­wa­dza­li dru­zgo­cą­ce i bły­ska­wicz­ne ude­rze­nia (zgod­nie z tak­ty­ką blitz­krie­gu), dzię­ki wy­so­ce sko­or­dy­no­wa­nym dzia­ła­niom z wy­ko­rzy­sta­niem czoł­gów i lot­nic­twa. Jed­nak­że z koń­cem 1941 roku Hi­tle­ro­wi po raz pierw­szy nie uda­ło się zre­ali­zo­wać swo­ich am­bit­nych pla­nów.

Impas wśród śniegów i pustynnych piasków

Cho­ciaż for­ma­cje pan­cer­ne bez wąt­pie­nia oka­za­ły się naj­sku­tecz­niej­szym na­rzę­dziem sił in­wa­zyj­nych, to jed­nak nie mo­gły pro­wa­dzić efek­tyw­nych dzia­łań bez wspar­cia ar­ty­le­ryj­skie­go ani bez do­mi­na­cji wła­sne­go lot­nic­twa w po­wie­trzu.

Wcze­śniej siły pan­cer­ne Gu­de­ria­na z ła­two­ścią prze­ła­my­wa­ły ufor­ty­fi­ko­wa­ne li­nie w Ho­lan­dii i Bel­gii, a na­stęp­nie we Fran­cji. Dzię­ki lep­szej tak­ty­ce rów­nież w pierw­szej fa­zie walk na fron­cie wschod­nim nie­miec­kie czoł­gi znisz­czy­ły set­ki czoł­gów so­wiec­kich, mimo od­wa­gi, któ­rą się wy­ka­zy­wa­li sła­bo wy­szko­le­ni i źle do­wo­dze­ni czoł­gi­ści Ar­mii Czer­wo­nej. Prze­wa­ga stro­ny nie­miec­kiej była tak znacz­na, że na­wet nie­spo­dzie­wa­ne wpro­wa­dze­nie przez So­wie­tów zna­ko­mi­tych wo­zów bo­jo­wych, ta­kich jak czoł­gi T-34, nie zmie­ni­ło za­sad­ni­czo prze­bie­gu po­cząt­ko­wych zma­gań.

W 1941 roku, wraz z na­dej­ściem póź­nej je­sie­ni, osła­bio­ne i wy­czer­pa­ne od­dzia­ły nie­miec­kie utknę­ły w głę­bo­kim bło­cie, nie­mal zu­peł­nie pa­ra­li­żu­ją­cym wszel­kie dzia­ła­nia ma­new­ro­we; po­jaz­dy gą­sie­ni­co­we były w sta­nie prze­miesz­czać się, choć z tru­dem, lecz cię­ża­rów­ki z za­opa­trze­niem – już nie. W cza­sie mroź­nej ro­syj­skiej zimy tem­pe­ra­tu­ry spa­dły po­ni­żej -30°C, a szturm na Mo­skwę, uzna­wa­ny przez Hi­tle­ra za de­cy­du­ją­cy, za­ła­mał się.

W tym to­mie opo­wie­my, jak nie­miec­kie czoł­gi spi­sy­wa­ły się w póź­niej­szej fa­zie woj­ny, któ­ra po­trwa­ła jesz­cze czte­ry lata; po­szu­ka­my od­po­wie­dzi na py­ta­nie, czy nie­miec­cy do­wód­cy oka­za­li się zdol­ni do do­sto­so­wa­nia tak­ty­ki i stra­te­gii do wiel­kich pro­ble­mów, z ja­ki­mi ze­tknę­li się za­rów­no w Afry­ce Pół­noc­nej, jak i w Ro­sji; i wresz­cie, czy nie­miec­ki prze­mysł zbro­je­nio­wy był w sta­nie opra­co­wać do­sko­nal­szą broń pan­cer­ną i pro­du­ko­wać ją na tyle ma­so­wo, by Pan­zer­waf­fe zdo­ła­ła utrzy­mać prze­wa­gę na po­lach bi­tew.


Dowódca załogi jednego z PzKpfw VI Ausf E z 13. PzRgt (Pułku Pancernego) „Grossdeutschland” szykuje się do odpalenia racy z Signalpistole (SP) 42 na użytek fotoreportera ekipy propagandowej. Leutnant (podporucznik) na zdjęciu ma Ritterkreuz (Krzyż Rycerski) oraz Panzerkampfabzeichen (odznakę bojową czołgisty). (Getty)

[no image in epub file]

Rosyjskie chłopskie dzieci przypatrują się kolumnie niemieckich czołgów, przejeżdżającej przez ich wieś w czasie surowej zimy 1941/1942 roku. Na froncie wschodnim PzKpfw III Ausf J, uzbrojone w armatę 5 cm KwK L/42, nie mogły sprostać nowszym wersjom sowieckich czołgów T-34 i KW. (Anderson)


Wprowadzenie długolufowych armat 5 cm KwK L/60 nastąpiło zbyt późno dla niemieckich załóg czołgowych walczących na froncie wschodnim. Choć działa te wykazały się niezłą skutecznością w przebijaniu pancerzy, to nie na taką broń czekali czołgiści Wehrmachtu, którym przyszło się ścierać z czołgami T-34 i KW. Jednakże na afrykańskiej pustyni wspomniana armata czołgowa radziła sobie dobrze z alianckimi wozami pancernymi aż do lata 1942 roku. (Zöllner)

Kilka słów o taktyce

Czy­tel­nik za­pew­ne zwró­cił uwa­gę na to, że uży­łem sfor­mu­ło­wa­nia „lep­sza tak­ty­ka nie­miec­kich wojsk pan­cer­nych” bez szcze­gó­ło­we­go ob­ja­śnia­nia, na czym po­le­ga­ła: wy­kra­cza­ło­by to bo­wiem poza za­kres te­ma­tycz­ny ni­niej­szej książ­ki. Wpraw­dzie kwe­stie tak­tycz­ne opi­sa­no w wie­lu nie­miec­kich pod­ręcz­ni­kach woj­sko­wych, któ­re dro­bia­zgo­wo prze­stu­dio­wa­łem, za­wie­ra­ją one jed­nak in­for­ma­cje o cha­rak­te­rze wy­so­ce teo­re­tycz­nym. W isto­cie su­ro­we re­alia pola wal­ki wy­mu­sza­ły do­sto­so­wy­wa­nie tak­ty­ki do rze­czy­wi­stej sy­tu­acji. Na­wet na „po­zy­cji wyj­ścio­wej” do ata­ku w grę wcho­dzi mnó­stwo czyn­ni­ków, a do­wód­ca musi za­wsze prze­pro­wa­dzić roz­po­zna­nie przed­po­la i nie­przy­ja­ciel­skie­go ugru­po­wa­nia, nim wyda roz­kaz do roz­po­czę­cia na­tar­cia. W cza­sie wal­ki na­le­ży na bie­żą­co do­ko­ny­wać oce­ny zmie­nia­ją­cej się nie­ustan­nie sy­tu­acji tak­tycz­nej.

Ża­den pod­ręcz­nik nie przy­go­tu­je żoł­nie­rza na re­alia pola bi­twy.

Szcze­gó­ło­we opi­sa­nie tak­ty­ki nie­miec­kich wojsk pan­cer­nych w książ­ce wy­ma­ga­ło­by od au­to­ra prze­pro­wa­dze­nia dro­bia­zgo­wej ana­li­zy prze­bie­gu po­szcze­gól­nych dzia­łań bo­jo­wych na pod­sta­wie dzien­ni­ków wo­jen­nych i ofi­cjal­nych ra­por­tów (a nie oso­bi­stych wspo­mnień kom­ba­tan­tów). Po za­po­zna­niu się z wie­lo­ma ta­ki­mi do­ku­men­ta­mi mogę tyl­ko stwier­dzić ogól­ni­ko­wo, że nie­miec­ka tak­ty­ka for­ma­cji czoł­go­wych sta­no­wi­ła roz­wi­nię­cie na­stę­pu­ją­ce­go sfor­mu­ło­wa­nia: zde­cy­do­wa­ne dzia­ła­nia za­czep­ne, z opty­mal­nym wy­ko­rzy­sta­niem atu­tów wła­snych jed­no­stek bo­jo­wych.


Tablica informacyjna, wbita 18 sierpnia 1942 roku przez 9. PzDiv (9. Dywizję Pancerną) po zniszczeniu tysięcznego nieprzyjacielskiego czołgu. Machina propagandowa Rzeszy zawsze gorliwie donosiła o podobnych sukcesach, a zdjęcia takie jak powyższe miały na celu podniesienie na duchu niemieckich żołnierzy i ludności cywilnej. (Anderson)

[no image in epub file]

Czołgi to pojazdy przystosowane do jazdy po bezdrożach. Jednakże warunki panujące na froncie wschodnim – kurz podczas długiego, suchego lata, po którym przychodziły długotrwałe jesienne ulewy, mroźne, śnieżne zimy i wreszcie wiosenne roztopy, zamieniające podłoże w nieprzejezdne bagniska – poważnie ograniczały możliwości prowadzenia operacji z użyciem wojsk pancernych. (Zöllner)

[no image in epub file]

PzKpfw VI Tiger zmienił układ sił na froncie wschodnim. „Tygrys”, uzbrojony w armatę 8,8 cm KwK 36 L/56 i wyróżniający się potężnym pancerzem czołowym, okazał się o wiele lepszy od wszystkich sowieckich czołgów produkowanych w 1943 roku. Pojazd na zdjęciu należał do sPzAbt 503 (503. Batalionu Czołgów Ciężkich), a numer taktyczny na wieży („114”) wskazuje, iż to czołg załogi dowodzonej przez Alfreda Rubbla, który z czasem zasłynął jako jeden z asów niemieckich wojsk pancernych. (Rubbel)

[no image in epub file]

Kurier przekazuje rozkazy dowódcy jednego z PzKpfw VI Tiger ze sPzAbt 503. Motocykle Zündapp ZS 750 z koszem bocznym zaczęto dostarczać jednostkom Wehrmachtu w 1940 roku i pozostały one w służbie aż do końca wojny. Zwraca uwagę to, że tablica rejestracyjna tego motocykla ma numer zaczynający się od litery F, co było niespotykane. (Rubbel)

Od Autora

Tak jak w pierw­szym to­mie, ko­rzy­sta­łem głów­nie z in­for­ma­cji za­war­tych w ory­gi­nal­nych nie­miec­kich ofi­cjal­nych do­ku­men­tach, w któ­rych znaj­du­je się tak­że dużo da­nych o cha­rak­te­rze tech­nicz­nym, przed­sta­wio­nych w ni­niej­szej książ­ce (je­śli cho­dzi o sprzęt alianc­ki, to mu­sia­łem się­gać do opu­bli­ko­wa­nych ma­te­ria­łów). Uwa­żam, że ofi­cjal­ne ra­por­ty z prze­bie­gu walk, spo­rzą­dza­ne przez ofi­ce­rów fron­to­wych lub przed­sta­wi­cie­li wyż­szych szcze­bli do­wód­czych (w tym Ge­ne­ral der Pan­zer­trup­pe), to źró­dło mak­sy­mal­nie wia­ry­god­ne, o wy­so­kiej war­to­ści po­znaw­czo-hi­sto­rycz­nej.

Ra­por­ty ta­kie są do­stęp­ne wy­łącz­nie w ar­chi­wach, ta­kich jak Na­tio­nal Ar­chi­ves and Re­cords Ad­mi­ni­stra­tion (NARA) w Wa­szyng­to­nie i Bun­de­sar­chiv-Mi­li­tärar­chiv we Fry­bur­gu w Niem­czech; obie te pla­ców­ki mają cha­rak­ter pu­blicz­ny.

Nie opi­sy­wa­łem szcze­gó­ło­wo prze­bie­gu po­szcze­gól­nych bi­tew pan­cer­nych ani ca­łych kam­pa­nii, gdyż inni au­to­rzy już to wła­ści­wie zro­bi­li i na­dal będą się tym zaj­mo­wa­li, kie­dy ba­da­cze hi­sto­rii uzy­ska­ją do­stęp do ko­lej­nych do­ku­men­tów. Je­śli cho­dzi o kwe­stie czy­sto tech­nicz­ne, to uzna­ni spe­cja­li­ści w tej dzie­dzi­nie, tacy jak Wal­ter Spiel­ber­ger, Tom Jentz, Hi­la­ry Doy­le czy Pe­ter Mül­ler, skru­pu­lat­nie przed­sta­wi­li już dane do­ty­czą­ce pro­duk­cji i osią­gów nie­miec­kich po­jaz­dów pan­cer­nych z lat II woj­ny świa­to­wej.

W na­zew­nic­twie nie­miec­kich ty­pów bro­ni, w tym po­jaz­dów i czoł­gów, prze­strze­ga­no ści­śle okre­ślo­nych za­sad. Czoł­gi, czy­li Pan­zer­kamp­fwa­gen („pan­cer­ne wozy bo­jo­we”) były ozna­cza­ne skró­tem PzKpfw. W po­wszech­nym uży­ciu był tak­że ter­min Son­der­kra­ft­fah­rzeug (SdKfz) na okre­śle­nie po­jaz­dów mo­to­ro­wych spe­cjal­ne­go prze­zna­cze­nia. Ta­kie „su­che”, tech­nicz­ne na­zew­nic­two wy­ni­ka­ło za­pew­ne z nie­miec­kiej, a może głów­nie pru­skiej tra­dy­cji – zdy­scy­pli­no­wa­nia, pre­cy­zyj­no­ści oraz (cza­sa­mi) śle­pe­go po­słu­szeń­stwa.

Jed­nak­że na li­nii fron­tu do­wód­cy po­słu­gi­wa­li się nie­kie­dy okre­śle­nia­mi in­ny­mi niż te ofi­cjal­ne. Na przy­kład PzKpfw IV był zna­ny po­wszech­nie jako Pan­zer IV (Pz IV). Wa­rian­ty pro­duk­cyj­ne, czy­li Aus­füh­rung (Ausf – „mo­del” czy też „wer­sja”), ozna­cza­ne ko­lej­ny­mi li­te­ra­mi al­fa­be­tu (A, B itd.), w prak­ty­ce nie mia­ły dla fron­tow­ców więk­sze­go zna­cze­nia. Tyl­ko tech­ni­cy wy­róż­nia­li po­szcze­gól­ne mo­de­le czoł­gów i od­no­to­wy­wa­li typ pod­wo­zia. Zmie­ni­ło się to wraz z po­ja­wie­niem się dłu­go­lu­fo­wych ar­mat czoł­go­wych ka­li­bru 5 cm i 7,5 cm (50 mm i 75 mm). Szyb­ko we­szły w uży­cie ter­mi­ny Lan­grohr („dłu­go­lu­fo­wy”) i Kurz­rohr („krót­ko­lu­fo­wy”), od­no­szą­ce się do czoł­gów uzbro­jo­nych w star­sze lub now­sze typy dział. Wy­raź­ne ich roz­róż­nia­nie mia­ło za­sad­ni­cze zna­cze­nie; jed­nak i w tym przy­pad­ku do­wód­cy jed­no­stek w swo­ich ra­por­tach sto­so­wa­li nie­ofi­cjal­ne skró­ty: k (kurz) i l (lang).

W związ­ku z tym po­słu­gi­wa­łem się w tek­ście róż­ny­mi ozna­cze­nia­mi, od­naj­do­wa­ny­mi w ofi­cjal­nych mel­dun­kach, rzą­do­wych za­mó­wie­niach, ko­re­spon­den­cji pro­wa­dzo­nej przez wy­twór­nie oraz, co naj­istot­niej­sze, ra­por­tach z prze­bie­gu dzia­łań bo­jo­wych spo­rzą­dzo­nych przez fron­to­wych do­wód­ców.

Thomas Anderson

grudzień 2016 roku

Niemiecka broń pancerna Tom 2 1942-1945

Подняться наверх