Читать книгу Szary cień - Tomasz Mróz - Страница 2
Przygotowania
Оглавление– Co się stało? – Zdyszany człowiek wpadł do pomieszczenia, trzaskając drzwiami w pośpiechu. Podbiegł do drugiej postaci, stojącej w bezruchu. Po chwili nikły blask świecy oświetlał już dwie nieruchome sylwetki pochylone nad jakimś kształtem leżącym na podłodze.
– Kiedy to się stało? – zapytał ten, który przybył później.
– Dopiero co. Boże drogi... To się nie musiało tak skończyć – powiedział drugi człowiek zduszonym, smutnym głosem.
– To się nie może tak skończyć – dorzucił jego kolega. – W przeciwnym razie niedługo pożegnamy się z życiem. Musimy...
– Co musimy? – wpadł mu w słowo towarzysz. – Przecież to jasne. Musimy uciekać.
– Nie – zaprzeczył ten pierwszy kategorycznie. – Musimy to zrobić jeszcze raz. Ale tak porządnie, żeby blady strach padł na wszystkich.
– Co chcesz przez to powiedzieć? – Głos mężczyzny drżał w obliczu dziwnej i strasznej przepowiedni.
– Chcę powiedzieć, że masz go ukryć. A ja... ja załatwię mu... nam taką prawdziwą męczeńską legendę.
Dwa cienie zaczęły się siłować z jakimś dużym ciężarem. W marnym świetle kaganka nie dało się rozpoznać szczegółów, ale jasnym było, że praca jest ciężka, a sami wykonawcy bardzo zdenerwowani. Po chwili zakończyli. Jeszcze trochę poszeptali, następnie ubrali długie płaszcze, zarzucili kaptury i pojedynczo, w pewnym odstępie czasu, opuścili pomieszczenie.
Pozostał cichy pokój, gdzie dogasały powoli dwie świeczki przy wielkim regale z książkami. Jedynie zza okna dochodził szelest liści, a wśród czerni nocy było widać ruchy gałęzi najbliższego drzewa, ponuro szumiącego kasztanowca, który szeptał, że on wszystko widział i wszystko wie. A jedynym powodem, dla którego nikomu o tym nie powie, jest pewność, że kara Najwyższego i tak spotka winnych.