Читать книгу Jak zostać pisarzem - Urszula Glensk - Страница 7

Rozdział I
Jak oni zostali pisarzami „Wzniosła choroba”

Оглавление

Żadne podręczniki czy dobre rady kolegów po fachu nie są potrzebne straceńcowi pisania, osobie owładniętej szałem gryzmolenia, przy czym i szał, i gryzmolenie wydają się tu wręcz do życia konieczne. Takie osoby nie zajrzą do tej książki. Przeznaczona jest zatem dla tych mniej pewnych siebie, a przez to bardziej chłonnych, otwartych na korektę podsuwaną przez tradycję, podszepty konwencji i szczere rady starszych kolegów po piórze.

Przyjrzyjmy się jednak wspomnianemu szałowi. Pokrewnymi pojęciami są nawiedzenie i szaleństwo. Olga Tokarczuk nie waha się nawet z przywołaniem kategorii choroby: „Zapisywałam wszystko, każdą najmniejszą czynność, każdą myśl, każdy ruch. Od tego czasu pisanie zaczęło dziurawić moje życie. Stało się uporczywą koniecznością. Chorobę taką nazywa się logofilią, czyli koniecznością i przymusem pisania jako sposobu ratowania się przed zapaścią absurdu. Podoba mi się ta definicja pisania – jest wystarczająco wzniosła” (Lekcja pisania, s. 158).

Nie każdemu z nas dany był tak wyjątkowy, ocierający się o chorobę, start. Większość dojrzewała powoli i spokojnie. Za to każdy poważnie myślący o pisaniu chorobliwie dużo czytał. Jak informują dzienniki pisarzy, czytanie stało się dla nich przedszkolem pisania, szkołą stylistycznych zachowań i poznawczej postawy. Zatracenie się w literaturze miało swój początek w zachłyśnięciu się czytaniem. Tak o tym opowiada w cytowanej wyżej książce Krzysztof Varga: „Czytałem przede wszystkim dużo – to było głównym elementem chorobotwórczym” (Lekcja pisania, s. 175).

Na zakończenie wątku „wzniosłej choroby” przytoczmy fragment wstępu do internetowej dyskusji na temat grafomanii: „Andrzej Stasiuk nazwał czynność pisania «bardziej lub mniej łagodną odmianę pierdolca», Przemysław Czapliński stwierdził, że jest to coś «niezależne od pisarza, niepodlegające jego woli», a Michel Foucault zaznaczał «bliźniaczą możliwość i niemożliwość pisania i istnienia», podkreślając tym samym «związek pisania i szaleństwa». Czy można więc mówić o odczuciu strachu wobec grafomanii – ryzyku, z którym liczyć musi się każdy, kto pisze i kto przekłada własne napięcia w formy komunikatywne i atrakcyjne dla odbiorcy?” (Topolski). Do tego pytania jeszcze powrócimy.

Prześledzenie drogi, jaką zbliżali się do literatury niektórzy ze współczesnych pisarzy, może być bardzo interesujące. Niektórzy, bo nie wszyscy, odpowiedzieli na pytania ankiety. Czy „piękna choroba” dopadła ich już w dzieciństwie, naznaczając specyficzną samowiedzą i szczególną charyzmą? Takiego pytania w ankiecie nie ma. Interesowały nas pierwsze kontakty z książkami i pisarzami, narodziny fascynacji. Pytaliśmy o to, kiedy nastał, i czy w ogóle nastał, czas pisania dziennika. Pisarstwo często rodzi się z nawyku codziennego zapisywania spostrzeżeń i doznań.

Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.

Jak zostać pisarzem

Подняться наверх