Читать книгу O chwale bożej i chwale królewskiej - Władysław Syrokomla - Страница 1
I
ОглавлениеW kruchcie jednéj niedzieli, wynędzniali, nieśmieli,
Dwaj żebracy siedzieli.
A że wcześnie dość było, a gawędzić tak miło,
Więc się sobie gwarzyło.
Gwarzą różnie a różnie, satyrycznie, ostróżnie,
O panach, o jałmużnie,
O żebrackim swym stanie, o dzwonach, o organie,
I o księdzu plebanie.
Jest przychód jaki taki, na dzień ze dwa szostaki,
Na kupienie tabaki.
Mówić święte pacierze i śpiéwać piosnki szczerze, —
A pewno się grosz zbierze.
Ale jedna przestroga, módl się tylko do Boga,
Nie patrz, czy kwota mnoga.
Bierz jak podarek Boży, kto ci do ręki włoży,
A Pan Bóg ci przymnoży.
I twych modłów nie straci, za jałmużnę współbraci,
Dobrodziejom zapłaci!»
Słuchał Kostél téj mowy – «Rozum – rzecze – wart głowy,
Koncept wielce jałowy.
Iść pod krzyżyk… a może!… zbierzesz skarby nieboże,
Pan Bóg ci dopomoże.
A ja idę we dwory, choć żebrackie ubiory
Psy szarpają ze sfory.
Mam jałmużny do syta, król mię żywi – i kwita.
Pełna moja kaléta.
Człek się wesprze na kuli, idzie pod zamek króli,
Do muru się przytuli.
Tam zjeżdżają się pany, wojewody, hetmany,
Każdy w złoto przybrany.
1
intrata – dochód, zarobek. [przypis edytorski]
2
doma (daw.) – w domu. [przypis edytorski]
3
wywodzić – tu: śpiewać, wyśpiewywać. [przypis edytorski]
4
naród – ludzie, lud. [przypis edytorski]