Читать книгу Oberki do końca świata - Wit Szostak - Страница 8
2. Oberek rokiciński „starodawny” od Józefa Wichra [wariant I „weselny”]
ОглавлениеJóziu, czemuś smutny, zamiast się radować?
Za to szczęście winieneś Bogu podziękować. To było jego pierwsze wesele, pierwsze, na którym grał na skrzypcach. Zawsze albo bębnił bratu, albo zastępował ojca, kiedy ten odpoczywał. Należał Józef do muzykanckiego rodu Wichrów, do rodu, gdzie skrzypkowie od pokoleń przygrywali w okolicach Rokicin. I był najmłodszym z trzech synów Jakuba Wichra. Ostatnim w kolejce, takim, co na granie miał małe szanse. A teraz była okazja, by się pokazać, okazja, by zagrać przed całą wsią. Marzył o niej, zawsze chciał pokazać ojcu i braciom, że też potrafi, że nie na darmo się uczył, że godziny ćwiczeń przekuły się na umiejętności, że ma w palcach dziesiątki starodawnych oberków i ogrywa je nie gorzej niż którykolwiek z pozostałych Wichrów. A teraz ani bracia, ani ojciec grać nie mogli. Ale Józef się nie radował. Bo dzień, który miał się stać jego największym szczęściem, stał się dniem jego największej tragedii. I z każdą chwilą nieuchronność tej tragedii potężniała, i młody Józef nie miał już w sobie nadziei. Patrzył na pannę młodą, patrzył, jak wiruje, przekazywana od chłopaka do chłopaka. Patrzył, jak kręci się w rytm jego muzyki, jak obracają się wokoło jej jasne warkocze, jak drżą płatki w jej kwietnym wianku. Widział jej nieobecne, skupione na rytuale oczy. Panna młoda była przekazywana kolejnym tancerzom, z każdym przekazaniem zbliżała się do czekającego przy drzwiach pana młodego. Już opuściła swoją rodzinę, już tańczyła z krewnymi młodego, już była blisko niego. Józef widział, jak jej pierś faluje od przyśpieszonego tańcem oddechu, widział jej oczy, nieobecne i bezwiednie omiatające izbę. I grał pięknie młody Józef Wicher, i z każdym pociągnięciem smyczka zaciskał zęby, by się nie rozpłakać. A każde pociągnięcie smyka, każdy dźwięk rzucony pod stopy tańczących, każde brzmienie przydeptywane butami panny młodej przybliżało jego nieszczęście.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki