Читать книгу Życie to są chwile - Zenon Martyniuk - Страница 5

Wstęp

Оглавление

Na mojej twarzy znów maluje się uśmiech. Nie pamiętam, kiedy było we mnie tyle radości, co teraz. Zapowiada się piękna wiosna, a przede mną wielkie wyzwanie. Muszę napisać książkę o jednej z najważniejszych postaci na rynku muzyki disco polo. Może nawet nie „muszę”, ale bardzo chcę, ponieważ to właśnie mnie wybrano do tego zadania. Pomyślałam sobie, że taka propozycja więcej może się nie powtórzyć, więc podjęłam rękawicę.

Tej książki nie mogła napisać przypadkowa osoba. Wątek disco polo pojawił się w moim życiu już w czasach szkoły podstawowej, później przewijał się epizodycznie, co jakiś czas, aż w końcu, nie zabiegając o to specjalnie, zostałam dziennikarzem muzycznym w jednym z największych dzienników w Polsce.

Dziś wiem, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Przepłakałam wiele nocy, kiedy piętnaście lat temu koledzy w szkole nazywali mnie Shazzą, i to nie dlatego, że jestem ładna, czy dobrze śpiewam, ale dlatego że kiedyś przyznałam się, że lubię disco polo, a wówczas to był wstyd. Ktoś próbował mi wtedy wmówić, że jestem gorsza i gustuję w tandecie, że skoro słucham disco polo, jestem mało inteligentna… Jednak dziś to ja siedzę obok Zenka Martyniuka – króla disco polo, piję kawę z człowiekiem, którego piosenki zna i śpiewa cała Polska, i piszę o nim książkę. Mam wspaniałą pracę i codziennie rozmawiam z fantastycznymi ludźmi, takimi jak Zenon Martyniuk, z którego też nie raz pewnie się śmiali, nie raz szydzili, ale on zawsze był sobą i krok po kroku, robiąc swoje, walczył o własne marzenia. Zenek jest doskonałym przykładem na to, że jeśli coś gra nam w sercu, nie wolno z tego rezygnować… Nie można też śmiać się z cudzych upodobań i pasji, ponieważ, jak mówi stare przysłowie: „Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni”. I coś w tym jest, bo to, co kiedyś było wyszydzane, dziś jest na topie, a ktoś, z kogo się wyśmiewano, właśnie pije najlepszego szampana i ma prawdziwe powody do radości.

Koleje losu Zenka Martyniuka udowadniają, że pieniądze, które nagle pojawiają się w życiu, nie są w stanie zepsuć każdego człowieka, a wręcz przeciwnie, dzięki środkom materialnym i sławie można robić wiele dobrego dla innych. Artysta nigdy nie przechodzi obojętnie wobec ludzkiego cierpienia i niedoli. Choć mógłby zająć się wyłącznie sobą i swoją rodziną, chętnie bierze udział w akcjach charytatywnych, gra koncerty, na których prowadzi się zbiórki finansów na leczenie chorych dzieci, wydał kalendarz, z którego dochód wspiera potrzebujących i nawet ta książka przyniesie pożytek dzieciom z hospicjum.

Jest piękny marcowy wieczór. Żeby było ciekawiej, 8 marca – Dzień Kobiet. Za chwilę spotkam się z człowiekiem legendą (ostatnio widzieliśmy się „przelotem”, w listopadzie, na łódzkim Disco Fest, a swój pierwszy w życiu wywiad z Zenkiem robiłam w maju 2015 roku na 4. Urodzinach Polo TV)… Mój jak najbardziej realny bohater czeka na mnie w restauracji jednego z warszawskich hoteli. Myślę sobie, że powinien teraz jeść kolację z własną żoną. Choć spotykamy się jedynie zawodowo, zaczynam się zastanawiać, o czym może myśleć jego wybranka, wiedząc, że jej mąż spędza właśnie wieczór z młodą dziewczyną. W naszych rozmowach jest ona jednak jak najbardziej obecna. Kiedy Zenek opowiada o Danusi, zaczynają błyszczeć mu oczy. Swoją drogą, trzeba przyznać, że żona musi mieć do niego ogromne zaufanie…

Uwielbiam słuchać opowieści szczęśliwych ludzi, bo sukcesy innych mnie nie bolą, ale motywują do działania i upewniają, że nigdy w życiu nie wolno się poddawać, a udane związki, takie jak małżeństwo Zenka i Danusi, przywracają wiarę w istnienie prawdziwej miłości.

Zenka traktuję wyłącznie jako kolegę, który zechciał podzielić się ze mną i ze światem najbardziej skrywanymi sekretami ze swojego życia. Co ważne, on sam nie zabiegał, by ktoś napisał o nim książkę. Jest na to zbyt skromny i nie potrzebuje zbędnego szumu ani poklasku. Prosili o nią fani i przyjaciele, a Zenek nie potrafił odmówić, bo w końcu żyje po to, by uszczęśliwiać innych swoją muzyką i całym sobą.


W domowym zaciszu 2016


Koncert „Pożegnanie Lata w Iłowie” 2015


Z rodzicami – mamą Teresą i tatą Bazylim oraz moją siostrą

Życie to są chwile

Подняться наверх