Читать книгу Zinedine Zidane. Sto dziesięć minut, całe życie. Wyd. II - Luca Caioli - Страница 4

Wstęp Mateusza Wojtylaka
Legenda

Оглавление

Jak wytłumaczyć magię, jeśli nigdy nie widziało się gry Zidane’a? Jak wyjaśnić niemożliwe? Jak opisać piłkarską dostojność i maestrię?

Boiskowe występy Francuza można okraszać mnóstwem górnolotnych słów, ale żadne nie odda jego klasy. Tak jak są książki, które każdy człowiek powinien znać, czy filmy, które wypada choć raz obejrzeć, są też zagrania Zidane’a, które przeszły do historii futbolu i nigdy nie przestaną zachwycać kibiców.

Magia. Tym właśnie była gra numeru „5” Realu Madryt. Rulety, przyjęcia, zwody, podania, uderzenia – wszystko, co Zidane prezentował na boisku, było magiczne, wyjątkowe i niepowtarzalne. Nie były to czary z wybuchami i fajerwerkami, ale dostojne i spokojne pociągnięcia magiczną różdżką, za którymi do dziś tęskni madridismo.

Zidane był boiskowym czarodziejem, ale nie robotem, zaprogramowanym by strzelać pięćdziesiąt goli w sezonie i mecz w mecz powtarzać te same zagrania. Jego ruchy, mimo że z pozoru spokojne i powolne, były nie do podrobienia przez innych. Tylko pot, który w każdym meczu spływał hektolitrami po jego czole, dowodził, że Zidane jednak nie pochodzi z innej planety.

Cały świat zapamiętał Zizou przede wszystkim z jego ostatniego zagrania w karierze – ciosu wymierzonego Marco Materazziemu w finale mistrzostw świata. Cały świat z wyjątkiem kibiców Realu Madryt. Dla nich Zidane będzie legendą klubu, jednym z najlepszych piłkarzy w jego historii i tym, który jako piłkarz dał Królewskim dziewiąty Puchar Europy.

Gdy Francuz ze łzami w oczach żegnał się z Santiago Bernabéu, tysiące kibiców płakały razem z nim, marząc, by ich idol wrócił. I tak się stało – uczył się u boku Ancelottiego, był wzorem dla piłkarzy, wspomagał ich swoimi radami i wspierał w walce o upragnioną Décimę.

Po jakimś czasie miał zająć miejsce Włocha i stało się tak szybciej, niż ktokolwiek mógł sądzić. Nikt nie mógł też przypuszczać, że Zidane na ławce trenerskiej okaże się jeszcze większą legendą Realu Madryt. Wygrał trzy Ligi Mistrzów z rzędu i ku zaskoczeniu wszystkich uznał, że jego zadanie dobiegło końca. Ale relacja Zizou z tym klubem naznaczona jest rozstaniami i powrotami. Teraz jest tutaj ponownie, a nadzieje całego madridismo znów upatrywane są w człowieku, który udowodnił już, że dla niego niemożliwe nie istnieje.

Mateusz Wojtylak

Redaktor naczelny RealMadryt.pl

Zinedine Zidane. Sto dziesięć minut, całe życie. Wyd. II

Подняться наверх