Читать книгу Wybór Elżbiety - Adam Molenda - Страница 5

Rozdział II

Оглавление

Natarczywe stukanie w burtę jachtu najpierw obudziło Kubę. Leżał dłuższą chwilę, odurzony ciężkim od duchoty powietrzem, zanim skopał z nóg śpiwór.

– Która godzina? – niezbyt przytomnie zapytał.

– Nie wiem, gdzie położyłem zegarek – mruknął Norbert, ubierając adidasy. – Chodź już, bo dostaniesz naganę z wpisaniem do akt.

Siedzieli wczoraj do późna, kończąc butelkę, więc Kuba czuł się niewyspany. Założył slipy, zabrał ręcznik i maszynkę do golenia. Kierowca stał oparty plecami o samochód, przerzucając kijem kamyki wokół stóp.

– Gdzie kapitaństwo? – zagadnął Kuba.

Szofer wzruszył ramionami.

Wybór Elżbiety

Подняться наверх