Читать книгу Bajki - Адам Мицкевич, Adam Mickiewicz - Страница 3

PRZYJACIELE

Оглавление

Nie masz teraz prawdziwej przyjaźni na świecie;

Ostatni znam jej przykład w oszmianskim powiecie.

Tam żył Mieszek, kum Leszka i kum Mieszka, Leszek,—

Z tych, co to: gdzie ty, tam ja, co moje, to twoje.

Mówiono o nich, że gdy znaleźli orzeszek,

Ziarnko dzielili na dwoje;

Słowem tacy przyjaciele,

Jakich i wtenczas liczono nie wiele,

Rzekłbyś dwójduch w jednem ciele.

O tej swojej przyjaźni raz w cieniu dąbrowy

Kiedy gadali, łącząc swoje czułe mowy

Do kukań zozul i krakań gawronich,—

Alić ryknęło raptem coś koło nich.

Leszek na dąb; nuż po pniu skakać jak dzięciolek.

Mieszek tej sztuki nie umie,

Tylko wyciąga z dołu ręce i „Kumie!”

Kum już wylazł na wierzchołek.

Ledwie Mieszkowi był czas zmróżyć oczy,

Zbladnąć, paść na twarz, a już niedźwiedź kroczy,

Trafia na czoło, maca, jak trup leży…

Wnosi, że to nieboszczyk i że już nie świeży,

Więc, mruknąwszy ze wzgardą, odwraca się w knieje.

Bo niedźwiedź Litwin mięs nieświeżych nie je

Dopieroż Mieszek odżył.—„Było z tobą krucho!

Wola kum—szczęście, Mieszku, że cię nie zadrapał!

Ale co on tak długo tam nad tobą sapał,

Jak gdyby coś miał powiadać na ucho?”

„Powiedział mi, rzekł Mieszek, przysłowie niedźwiedzie

Że prawdziwych przyjaciół poznajemy wbiedzic.”


Bajki

Подняться наверх