Читать книгу Kto to pani zrobił? - Agata Passent - Страница 5

Оглавление

Nie piszę o szronie Finlandii, cmentarzach Kairu czy handlu wodą w Palestynie, gdyż mieszkam w Polsce. Mam tu dziecko, rodzinę i pracę. Nie mam żadnej żony, której mogę to z wdziękiem podrzucić. Poza tym jestem źle zorganizowana, nie lubię się pakować i mam sklerozę, więc niechętnie podróżuję. Zapominam daty wyjazdów, do Petersburga jechałam bez wizy, na wylot na Dominikanę przybyłam na lotnisko dzień po fakcie. Jak słusznie zauważył wydawca tej książki, nadaję się na kandydatkę do Klubu Dementa. Nie podróżuję koleją przez Meksyk ani deskorolką po Białorusi, gdyż nie szukam dodatkowych wyzwań. Wystarczy mi dzień pracy w Warszawie, czyli dwanaście godzin w roli pracowniczki, matki, przyjaciółki, zawodniczki, córki, prezeski, pacjentki na terapii, kumpelki, partnerki, gospodyni domowej (polowanie na marchew organiczną!) by być wycieńczoną bardziej niż samotny reporter wspinający się konno na śniegi Kilimandżaro.

Jestem Polką i nie wstydzę się tego, ale gdyby zaanszlusowali mnie Francuzi, Rosjanie czy Wietnamczycy sądzę, że przyjęłabym to z typowym dla mnie infantylnym entuzjazmem, bo uwielbiam poznawać nowych ludzi. Łatwo uczę się języków obcych, ciekawi mnie każda literatura, przy Prokofiewie wzruszam się tak samo jak przy Karłowiczu, palmy podobają mi się tak samo jak brzózki, gwara bawarska zachwyca podobnie jak warszawska. Nie jestem patriotką. Wyobrażam sobie, że na emigracji w dziesięciomilionowej Dżakarcie po dwóch tygodniach znalazłabym fajną kawiarenkę i pięćdziesiąt bliskich koleżanek. Pisałabym wtedy o Indonezyjkach. Najtrudniej zrozumieć najbliższych.

Nie jestem patriotką, bo patrioci to ludzie przekonani o swojej racji, a ja nie muszę mieć racji. Panicznie boję się kłócić.

Gdy piszę te słowa eksperci straszą wojną. Jak już przyjdzie po mnie jakiś źle wychowany i mało dżentelmeński wróg, to przeczytam mu pożyczony od Filipa Łobodzińskiego Wstęp do imagineskopii, co rozbawi go na śmierć, albo poczęstuję go domową nalewką z pigwy (przepis mojej macoszki), przy której on się rozklei i opowie o swojej pięknej siostrze o tatarskim spojrzeniu. I jakoś się tę zawieruchę wojenną przebiduje. Raz tylko próbował mnie okupować pewien mężczyzna, ale przekonałam go, że przebywanie na moim terytorium grozi śmiercią lub kalectwem i wycofał się za linię frontu.

Kto to pani  zrobił?

Подняться наверх