Читать книгу Benvenuto Cellini (Ascanio ou l’Orfèvre du roi) - Aleksander Dumas (ojciec) - Страница 8

ROZDZIAŁ V. GENIUSZ I BERŁO.

Оглавление

W istocie, tuż za Katarzyną król Franciszek I-szy wszedł na dziedziniec z całym swoim orszakiem.

Sam prowadził księżnę d’Etampes.

Król Nawarry szedł za nim z żoną Delfina Katarzyną de Medicis.

Delfin, późniejszy Henryk II-gi, szedł dalej ze swoją ciotką, Małgorzatą de Valois, królową Nawarry.

Prawie cała arystokracya im towarzyszyła.

Benyenuto wyszedł na przeciwko nich i bez żadnego zakłopotania przyjął króla, książąt i arystokracyę, jakby przyjmował przyjaciół swoich.

A jednak w orszaku tym były imiona najgłośniejsze w świecie.

Małgorzata de Valois, pani d’Etampes, Katarzyna do Medicis, Diana de Poitiers, wszystkie czarowały, zachwycały, a każdej piękność była w innym rodzaju.

Lecz Benvenuto przyzwyczajony był do typów najczystszych starożytności a jako ulubiony uczeń Michała Anioła, przywykł do towarzystwa królów.

Lecz przedewszystkiem powiedzmy kilka słów o księżnej d’Etampes.

Anna de Pisseleu, księżna d’Etampes, która od czasu powrotu króla z niewoli hiszpańskiej odziedziczyła jego względy po hrabinie de Chateaubriand, była wówczas w całym blasku piękności.

Lecz nic ruchliwszego i więcej zdradzieckiego jak fizyonomia tej kobiety, już to Hermiony, już Galatei, z uśmiechem niekiedy straszliwym, spojrzeniem już to pieszczącem, już znowu piorunującem i gniewnem.

Dumna i zazdrosna wymogła na Franciszku I-ym, że rozkazał hrabinie de Chateaubriand oddać klejnoty, które jej darował, lecz piękna i melancholijna hrabina, odsyłając tylko ich szczątki, zaprotestowała przeciw tej profanacyi.

Nakoniec skryta i biegła w udawaniu, nie raz zamykała oczy, gdy skutkiem jakiego kaprysu, król.............................

Benvenuto Cellini (Ascanio ou l’Orfèvre du roi)

Подняться наверх