Читать книгу Niepokorne. Silne kobiety w Imperium Romanowów - Andrzej Andrusiewicz - Страница 10
Zofia
ОглавлениеCar Aleksy Michajłowicz Romanow dwukrotnie zawierał związek małżeński. W 1647 r. przybyło do Moskwy dwieście dziewic, by zgodnie z tradycją siedemnastoletni wówczas monarcha wybrał kandydatkę na żonę. Po ścisłej selekcji wybór padł na siedemnastoletnią Afimię (Jefimiję) Wsiewołożską. Podczas ubierania Afimię podstępnie upojono alkoholem, w wyniku czego nie była w stanie utrzymać się na nogach, zataczała się i zemdlała na oczach zdumionego cara i dworu. Incydent wykorzystali przeciwnicy związku młodego Romanowa z Wsiewołożską. Odezwały się głosy, że car powinien staranniej dobierać kandydatkę na żonę. Ludziom, którzy z intryg uczynili rzemiosło, chociaż wiernie służyli carowi, nadarzyła się znakomita okazja, aby u boku Aleksego posadzić kobietę z rodu Miłosławskich, gdyż przez wejście do rodziny carskiej umocniliby swoje wpływy.
O incydencie z Afimią rozgłaszano niezliczone opowieści zmyślone i dziwaczne. Ale najgroźniejsza z nich była taka, że gdyby Afimia została carową, źle wróżyłoby to przyszłym losom carstwa, ponieważ wychowawca młodego cara, wszechwładny Borys Morozow, oskarżył ojca niedoszłej carowej o ukrywanie choroby córki, jakoby cierpiącej na padaczkę. W zabobonnej Rosji padaczka uchodziła za przejaw opętania przez demony, następstwo uprawiania czarów, a lęk przed siłami nieczystymi był tak wielki, że nawet proeuropejsko nastrojeni członkowie dworu carskiego czuli trwogę.
Car Aleksy odstąpił więc od poślubienia Afimii. Zasadniczy wpływ na jego decyzję miał Morozow, który wybrał swemu uczniowi kandydatkę na żonę, a przy okazji także dla siebie. Żoną Aleksego została bowiem bojarska córka Maria Miłosławska, starsza od Aleksego o trzy lata. W 1648 r. odbył się ich ślub, a kilka dni później pięćdziesięcioczteroletni Morozow ożenił się z młodszą o trzydzieści lat drugą córką Miłosławskiego – Anną. Klan Morozowów i Miłosławskich triumfował. Dzięki kobietom i spokrewnieniu z domem Romanowów pełnia władzy znalazła się w rękach ambitnych mężczyzn.
Związek Aleksego z Marią przetrwał osiemnaście lat i był udany pod każdym względem. Maria pochodziła z rodziny żarliwych wyznawców prawosławia i mimo że sama nie odznaczała się fanatyzmem religijnym, była oddana mężowi i Cerkwi. Dobrze wiedziała, na czym polega jej służba dynastii. Urodziła trzynaścioro dzieci – osiem dziewczynek i pięciu chłopców. Przyszłość tronu została zapewniona, chociaż czworo dzieci nie doczekało pełnoletności. Przy życiu pozostało dwóch synów: Fiodor Aleksiejewicz i Iwan Aleksiejewicz. Chłopcy byli słabego zdrowia i równie słabych zdolności. Mówiono, że nie nadają się do rządzenia, nad czym boleli matka i ojciec, bo to zapowiadało upadek ciągłości władzy i ruinę szczęścia, jakie sobie obiecywano po każdych narodzinach. Ale nie wszystko było stracone – 5/15 września 1657 r. urodziła się trzecia córka, dano jej na imię Zofia. Córce tej los przeznaczył wielką rolę w historii Rosji i w dramacie rodzinnym. Choć cieszono się z narodzin dziewczynki, oczekiwano chłopca. Uczta urodzinowa w niczym nie przypominała hucznych uroczystości carskich, jakie urządzano, gdy narodził się syn. Tym razem nie grzmiały armaty, a przy stole biesiadnym spotkała się tylko najbliższa rodzina carska. Nie ofiarowano też drogich prezentów.
Zofię Aleksiejewną ochrzczono w kremlowskim soborze Uspienskim, a nie, jak dotychczas praktykowano wobec nowo narodzonych dzieci carskich, w klasztorze Czudowa (Cudotwórcy). Rodzice zaczęli odruchowo nazywać dziewczynkę: Aleksy, Alek, Sofiek. Dorastająca panienka żałowała, że nie jest chłopcem. To rozgoryczenie dominowało w jej sercu i w znacznym stopniu zadecydowało o postawie życiowej. W późniejszych czasach Zofia swoim postępowaniem przewyższy nieudolnych braci; w rodzinie carskiej linii Miłosławskich prawdziwym mężczyzną będzie Zofia.
Dla Zofii i jej sióstr przeznaczony był terem, czyli pomieszczenia usytuowane na górnym piętrze pałacu carskiego, które niewiele różniły się od klasztoru. Dla energicznej i rozbudzonej intelektualnie dziewczynki była to złota klatka. Jaka czekała ją przyszłość? Życie w klasztorze? O tym nawet nie chciała myśleć. Małżeństwo z którymś z zagranicznych książąt, nie z potrzeby serca, lecz dla interesu dynastii? A może zostanie zmuszona do małżeństwa z bogatym bojarem?
Wszystkie dzieci cara Aleksego otrzymały solidne, jak na owe czasy, wykształcenie. W bibliotece pałacowej gromadzono księgi świeckie i religijne. Dziewczynkom wpajano zasady religijne i świeckie zwyczaje. Dbano o ich wygląd, modne stroje, wykwintność manier. Zofia szybko opanowała sztukę czytania. Z przyjemnością sięgała po księgi o cudownych wydarzeniach, o starożytnych czasach pogańskich, o tradycjach żydowskich i chrześcijańskich. Duże znaczenie dla dalszych losów Zofii miało pojawienie się na dworze carskim dwóch wybitnych przedstawicieli rosyjskiego oświecenia: Simieona (Symeona) Połockiego i Simieona (Symeona) Miedwiediewa. Mnich Połocki przybył z Kijowa, był solidnie wykształcony w Akademii Duchownej oraz kolegium jezuickim w Wilnie. Ten wszechstronny intelektualista – poeta, publicysta, dramaturg, astrolog, teolog – przyczynił się do ukształtowania dworu carskiego w duchu europejskim. Taki sam wpływ wywarł bliski współpracownik Połockiego, Miedwiediew (imię zakonne Sylwester) – wytrawny publicysta, propagator języka polskiego, który na Kremlu uchodził za język tzw. lepszych sfer, odgrywając po części taką rolę, jaką odgrywały język francuski i łacina na Zachodzie czy greka w Cerkwi. Obaj mnisi byli aktywnymi uczestnikami życia politycznego, o obu mówiono, że są „płonącymi świecami ziemi ruskiej”. Blask tych świec niewątpliwie oświetlił również Zofię.
Lekcje Połockiego ukazywały wrażliwej Zofii inny świat niż ten odgrodzony murami teremu. Zofia kochała teatr i muzykę. W pałacowym teatrze oglądała przedstawienia głównie o tematyce religijnej, a ją interesowały inne treści. Wystąpiła nawet w kilku sztukach, wykazując się dużymi zdolnościami aktorskimi. Pod względem obsady ról teatr kremlowski nadążał za duchem czasów: role kobiece grały kobiety. Kilka lat później (1676) z inspiracji Połockiego Zofia napisała młodzieńczy dramat o męczeństwie świętej Katarzyny, ale sama na świętą się nie nadawała. Utwór ujawnił talent literacki młodej autorki.
Zofia była gorliwą prawosławną. Nieraz mówiła, że za świętą Cerkiew jest gotowa położyć głowę, że będzie bronić jej pasterzy. I broniła! Pasterze (hierarchowie) byli jej potrzebni w walce, którą prowadziła. Instrumentalne traktowanie hierarchów było bardzo widoczne. W oczach ciemnego ludu uchodziła za „uzdrowicielkę duszy i ciała”, przypisywano jej nawet moc wypędzania złych duchów. Zdarzało się, że Zofia przekupywała proste kobiety, aby udawały opętane; gromadziły się w cerkwiach lub na placach, gdzie Zofia dotknięciem ręki wypędzała z nich biesy. „Uleczone” wynosiły ją pod niebiosa.
Zofia miała już na tyle ukształtowaną osobowość, że poważyła się zerwać z tradycją carskich córek, bezwzględnie podporządkowanych ojcu. Samodzielność i temperament dowodziły, że nie poprzestanie na szlachetnych marzeniach, lecz będzie konsekwentnie dążyć do ich urzeczywistnienia. Po ojcu odziedziczyła żywość umysłu, dociekliwość, intuicję, umiłowanie sztuk, po matce – religijność, energiczne postępowanie, rozrywki (udział w polowaniach i w pochodach strzelców).
W 1669 r. zmarła Maria Iljiniczna. Żal po niej był powszechny. Dla dwunastoletniej półsieroty Zofii był to cios nie mniejszy niż dla ojca, bo matkę kochała. A teraz, cóż za rozpacz!
Dla owdowiałego cara znów poszukiwano kandydatki na żonę. Sprawę wziął w swoje ręce carski teść, Ilja Miłosławski. Dokonano przeglądu kilkudziesięciu kandydatek i wybrano Natalię Naryszkinę, córkę riazańskiego dworianina (szlachcica). Natalia miała 19 lat i była młodsza od Aleksego o 22 lata. W wyniku tego wyboru jej ojciec awansował: z łaski cara został dowódcą pułku strzelców moskiewskich.
Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.