Читать книгу Walki stulecia. Bohaterowie wielkiego boksu - Andrzej Kostyra - Страница 4

Wstęp. Poznajcie legendy boksu

Оглавление

Kto był najlepszym bokserem wszech czasów: Sugar Ray Robinson, Joe Louis, Jack Dempsey, Stanley Ketchel, Muhammad Ali czy Floyd Mayweather junior? Jakie były najwspanialsze „walki stulecia”: Jacka Dempseya z Gene’em Tunneyem, Joego Louisa z Billym Connem, Muhammada Alego z Joem Frazierem, a może Rocky’ego Graziano z Tonym Zale’em?

Dyskutować można na ten temat bez końca, zdań będzie zapewne tyle, ilu dyskutantów, a rozmowa będzie przypominać rozważania średniowiecznych kontemplatorów, ilu aniołów może tańczyć na czubku igły. Wszystkie bowiem tego rodzaju dywagacje mają jeden mankament – wyrażają indywidualne sympatie, uprzedzenia, hierarchie wartości. Nie ma przecież obiektywnego miernika piękna bokserskiego pojedynku, dramatyzmu walki, umiejętności najsławniejszych czempionów.

Prezentując najwspanialsze „walki stulecia” i największe legendy boksu, musiałem sięgnąć do jakiegoś względnie obiektywnego źródła informacji. Za takie uznałem wyniki wielkiej ankiety mającej wyłonić najważniejszą walkę wszech czasów i przeprowadzonej przez amerykański magazyn „The Ring”, zwany biblią zawodowego boksu. Wzięli w niej udział międzynarodowi eksperci, którzy głosowali następująco:

1 Joe Louis – Billy Conn (1941) – 36 głosów

2 Gene Dempsey – Jack Tunney II (1927) – 29 głosów

3 Joe Frazier – Muhammad Ali I (1971) – 28 głosów

4 Tony Zale – Rocky Graziano I (1946) – 26 głosów

5 Rocky Marciano – Jersey Joe Walcott I (1952) – 25 głosów

6 Archie Moore – Yvon Durelle I (1958) – 23 głosów

7 Muhammad Ali – Joe Frazier III (1975) – 21 głosów

8 Rocky Graziano – Tony Zale II (1947) – 20 głosów

9 Sugar Ray Robinson – Jake LaMotta VI (1951) – 18 głosów

10 Willie Pep – Sandy Saddler II (1949) – 16 głosów

Ankietę przeprowadzono w styczniu 1981 roku, siłą rzeczy nie mogły więc zostać w niej uwzglęnione fascynujące walki rozegrane w późniejszym czasie – na przykład Leonarda z Haglerem, Hearnsa z Leonardem, Tysona ze Spinksem, Gołoty z Bowe’em, Mayweathera z Pacquiao czy Joshui z Władimirem Kliczką. O części z nich piszę w tej książce.

O niektórych pojedynkach wspominam z innych istotnych względów: nieprawdopodobny sukces finansowy (Carpentier – Dempsey), dramatyczne okoliczności (Ali – Liston), barwne życiorysy czempionów (Ketchel – O’Brien, Flowers – Greb) czy niecodzienna stawka (Argüello – Pryor).

Przedstawiając „walki stulecia”, starałem się również zaprezentować „bokserów stulecia”, ich poplątane życiorysy pełne ekscytujących chwil, ale i tragedii, błędów, rozmaitych zakrętów.

Jeden z rozdziałów zdecydowałem się poświęcić najwybitniejszym zawodowym pięściarzom polskiego pochodzenia, którzy walczyli w ringach całego świata. Wielu z nich pozostawiło wszak niezatarty ślad w historii boksu, żeby wspomnieć choćby o Stanleyu Ketchelu czy Tonym Zale’u. Dodałem również rozdziały o zawodnikach urodzonych nad Wisłą: Andrzeju Gołocie, Tomaszu Adamku i Dariuszu Michalczewskim.

Wśród bohaterów przeważają reprezentanci wagi ciężkiej. Być może to niesprawiedliwe, zabrakło bowiem miejsca dla najwspanialszych „much”, „kogutów” czy „piórek”… Nic jednak nie poradzę na to, że zawsze w historii sportu największe emocje wywoływały pojedynki najcięższych i największych ludzi. Czempion wagi ciężkiej był mistrzem wszech kategorii, czempionem czempionów, budził największe zainteresowanie i podziw. Tak jest do dzisiaj. Tyson cieszy się większym zainteresowaniem niż Chavez, którego ringowe osiągnięcia są większe niż „Żelaznego Mike’a”. Chavez ma jednak pecha – jego waga jest połową wagi Tysona, a numer kołnierzyka wynosi znacznie mniej niż 50.

Przyjemnej lektury.

Andrzej Kostyra

Walki stulecia. Bohaterowie wielkiego boksu

Подняться наверх