Читать книгу Robin van Persie. Biografia - Andy Lloyd-Williams - Страница 4

WSTĘP

Оглавление

Robin van Persie do tej pory na każdym etapie swojego życia napotykał na kontrowersje. Poczynając od nauki gry w piłkę nożną na ulicach Rotterdamu, przez lata spędzone na kopaniu futbolówki na gładkiej niczym dywan murawie w północnym Londynie, Van Persie bez wątpienia przeżywał wzloty i upadki zarówno na boisku, jak i poza nim. Wpadał w konflikty z trenerami, miał wypadki samochodowe, strzelał spektakularne bramki, założył rodzinę. Można bez przesady stwierdzić, że pierwsze 28 lat w życiu Robina van Persiego przypominało jazdę na rollercoasterze.

Trener Arsenalu, Arsene Wenger, obwołał go „specjalnym talentem”, a były pomocnik tej drużyny, Giovanni van Bronckhorst, powiedział, że w całym klubie nikt nie potrafił uderzać piłki tak, jak Van Persie. W rozmowie z dziennikarzami dodał także, że Robin zawsze dawał z siebie na boisku wszystko co mógł i nigdy nie odpuszczał. Sam Holender, w wywiadzie udzielonym Footy-boots.com, powiedział, że aby stać się jednym z najlepszych graczy na świecie, trzeba obchodzić się z piłką tak, jakby była najlepszym przyjacielem, i trzeba być w niej zakochanym. Już na początku kariery Van Persiego nie ulegało wątpliwości, że ma wyjątkowy talent, jednak ten specjalny talent niósł ze sobą zbytnią pewność siebie, cięty język i gorącą głowę, a to wszystko sprawiało, że był na boisku nieprzewidywalny.

Wpasowanie się do drużyny zajęło mu kilka sezonów, jednak w końcu kibice Arsenalu zaczęli skandować na Emirates imię i nazwisko Robina van Persiego, podczas gdy znajdujące się wokół stadionu stoiska zarabiały krocie sprzedając koszulki z jego wizerunkiem. Bez przesady można stwierdzić, że fani Kanonierów zaczęli wielbić swój nowy Numer 10, a ich miłość została odwzajemniona – Van Persie powiedział, że nie jest w stanie wyobrazić sobie siebie w koszulce innego klubu Premier League. Robin potrafi świetnie zagrać piłkę innym zawodnikom, prawej nogi używa równie sprawnie jak lewej, a także strzelił dla Arsenalu wiele niesamowitych goli.

Holenderski napastnik dołączył do Kanonierów w maju 2004 roku, za dość umiarkowaną kwotę 2,75 miliona funtów, po tym jak popadł w niełaskę w Feyenoordzie. Van Persie miał trochę kłopotów z wywalczeniem sobie miejsce w drużynie, jednak udało mu się już w pierwszym sezonie podnieść trofeum za wygranie Pucharu Anglii. Nie było innej możliwości, musiał przejąć otaczaną czcią koszulkę z numerem 10, wcześniej noszoną przez piłkarza, do którego był i nadal jest regularnie porównywany – jego rodaka Dennisa Bergkampa.

Wszyscy superbohaterowie mają swoje problemy i słabości – to właśnie sposób, w jaki sobie z nimi radzą sprawia, że są tak wyjątkowi – i Robin pod tym względem niczym się od nich nie różnił. Superman był podatny na kryptonit, Spiderman był zbyt litościwy i miłosierny... Van Persie łatwo się denerwuje, potrafi być uparty i spędził dwa tygodnie w więzieniu oskarżony o popełnienie gwałtu (na szczęście zarzuty zostały oddalone).

Większość współczesnych piłkarzy ma też swoją ciemniejszą stronę – miliony funtów, które zarabiają zawodnicy w XXI wieku dają im swobodę, dzięki której tak naprawdę mogą robić co im się żywnie podoba. Jest kilka granic, których posiadanie dużych ilości gotówki nie powinno pozwalać przekraczać, jednak część piłkarzy czuje potrzebę, by te granice naginać, co kończy się konfliktami z prawem i złamanymi sercami.

Poczynając od kapitana Chelsea i reprezentacji Anglii, Johna Terry’ego, który zdradzał żonę z dziewczyną byłego kolegi z drużyny, Wayne’a Bridge’a, aż po napastnika Tottenhamu, Jermaine’a Defoe, który wielokrotnie odwiedzał sądy w związku ze swoimi przewinieniami za kierownicą samochodu, wielu słynnych piłkarzy trafiło na okładki tabloidów z niezbyt chlubnych przyczyn.

Van Persie został oczyszczony z zarzutów o popełnienie gwałtu, jednak przyznał, że był z Sandrą Krijgsman w pokoju hotelowym – co postawiło jego małżeństwo w trudnej sytuacji. Dość przygnębiające, delikatnie mówiąc, musiało być dla niego słuchanie skandowania „Robin van Persie!” w wykonaniu kibiców Arsenalu, ze względu na to, że czasem, zwłaszcza w przypadku meczów z Tottenhamem, wiązało się to z odpowiedzią kibiców drużyny przeciwnej, którzy skandowali „Robin Gwałciciel!”.

Zaufanie jego żony, Bouchry, uratowało Van Persiego przed zupełnym pogrążeniem się, które mogło zniszczyć całą jego karierę. Kiedy w 2005 roku siedział w holenderskim więzieniu, wszystko wskazywało, że nigdy nie uda mu się zostać typowym kochającym rodzinę ojcem, jednak ostatecznie zdołał to osiągnąć. W wywiadzie udzielonym „Irish Examiner”, van Persie powiedział: „Moje życie rodzinne jest fantastyczne. Najważniejsza jest dla mnie dwójka dzieci i żona, a to sprawia, że człowiek czuje się bardziej stabilnie. Daje do podstawę do tego, by lepiej prezentować się na boisku, ponieważ ciągłe wyjścia na miasto na pewno nie pomagają”.

Udało mu się dojść do siebie po horrorze, jaki przeżył w związku z oskarżeniem o gwałt i stworzył z Thierrym Henrym obiecujący duet napastników, po czym wziął na swoje barki grę ofensywną Arsenalu, gdy Francuz poszedł w ślady Bergkampa i opuścił Kanonierów.

W międzyczasie Van Persie trzy razy spędził letnie wakacje grając w mistrzostwach świata i mistrzostwach Europy w barwach reprezentacji Holandii – drużynie, w której również nigdy nie brakowało kontrowersji. Dorzucając do tego sporą liczbę kontuzji, z którymi Robin musiał się zmagać przez lata, otrzymujemy prawdziwą historię, pełną wytrwałości, determinacji i żądzy sukcesu.

Robin van Persie. Biografia

Подняться наверх