Читать книгу Znasz angielski Poznaj niemiecki Kompendium językowo-kulturowe - Anna Jędrzejczyk - Страница 6
Słowo od autorki
ОглавлениеCelem tej książki jest przedstawienie języka niemieckiego oczami ekonomistki, która na początku lepiej znała język angielski, a przez przypadek wylądowała na trzyletniej emigracji w Niemczech. Obecnie jestem nauczycielem języka niemieckiego i angielskiego oraz doktorantką językoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Staram się uczyć języków obcych w sposób praktyczny. Dlaczego tak właśnie robię i dla kogo to robię? Robię to dla swoich uczniów, którzy chcą się nauczyć języka niemieckiego używanego na co dzień i poszukują sposobów, jak szybciej zapamiętywać słówka oraz gramatykę tego języka. Przy uczeniu się języka niemieckiego większość moich uczniów nawiązuje do swojej wiedzy z języka angielskiego, jak również z języka ojczystego, jakim jest przeważnie język polski. To, co już wiedzą, chcą połączyć z nową wiedzą o języku niemieckim.
Moja droga do tego miejsca, gdzie jestem teraz, była bardzo wyboista, ale bez niej nie odkryłabym wielu ciekawych kwestii językowych i kulturowych, o których w Polsce rzadko się mówi albo… się nie wie. Na pewno zaskakujące będzie wydawać się to, że wcześniej nie lubiłam języka niemieckiego, a jego naukę traktowałam tylko i wyłącznie jako zawodową przepustkę do lepszych zarobków. Zawsze byłam za to pasjonatką języka angielskiego, dzięki mojemu świetnemu nauczycielowi (również ekonomiście) z czasów licealnych. Wyjeżdżając do Niemiec, nie spodziewałam się, że język niemiecki może być również fascynującym językiem, który otworzy mi nawet więcej drzwi niż język angielski.
Język niemiecki kojarzony jest przez Polaków z II wojną światową oraz z wojennymi filmami, gdzie zarówno słownictwo, jak i wymowa są dość specyficzne. „Ciężki, twardy język ze słowami, które jak się słyszy, to ma się wrażenie, że ktoś cię rozstrzela” – czy wy również słyszeliście takie opinie? Ja też miałam taką opinię o języku niemieckim, dopóki nie wyjechałam do Bawarii, przepięknego Bundeslandu (nie można tego słowa rozumieć jako „województwo”), w którym poznałam inny język niemiecki niż ten, którego uczono mnie w Polsce w różnych szkołach.
Mam wrażenie, że większość polskich podręczników do języka niemieckiego nie skupia się na przekazaniu praktycznej wiedzy, lecz wałkuje dużo przestarzałych słów, np. związanych z historią, które nie są zbyt potrzebne na co dzień. A przecież dla osoby, która wyjeżdża za granicę, ważniejsza – przynajmniej na początku – będzie umiejętność porozumienia się ze sprzedawczynią w sklepie niż zrobienie prezentacji o II wojnie światowej.
Wyjeżdżając do Niemiec, miałam zamiar nauczyć się języka niemieckiego, by następnie wrócić do Polski i objąć stanowisko niemieckojęzyczne. Nie sądziłam, że z miesięcznego kursu językowego wyjdzie trzyletnia emigracja, a Niemcy staną się dla mnie w niektórych aspektach życia pewnego rodzaju wzorem do naśladowania. Do spotkania z nimi byłam kompletnie nieprzygotowana, co okazało się już na miejscu. Problemy komunikacyjne, inny sposób interpretacji tych samych komunikatów – był to dla mnie bardzo ciężki czas przepełniony ciągłym stresem spowodowanym nieporozumieniami. Miałam szczęście spotkać jednak również takich Niemców, którzy nauczyli mnie krok po kroku, jak mówi się w języku niemieckim i jakie wyrażenia należy stosować, aby efektywnie komunikować się w społeczeństwie niemieckim. Ich sposób nauczania był inny niż ten, który poznałam, będąc w Polsce. Tu nie chodzi tylko o wiedzę dotyczącą gramatyki języka, ani nawet o słownictwo czy wymowę. Te części językoznawstwa są bardzo ważne, ale nie najważniejsze. Poznanie kultury danego społeczeństwa oraz wiedza na temat tego, co „wypada”, a co nie, jest kwestią moim zdaniem najważniejszą. Co ci da, drogi Czytelniku, wypowiedzenie poprawnie zdania w języku niemieckim, jeśli okaże się ono zbyt niegrzeczne dla Niemca albo niestosowne w danej kulturze? Nauka języka obcego to przeistoczenie się w inną wersję ciebie. Nie tłumacz zdań, które powiedziałbyś w języku polskim. Przekaż sens swoich myśli w sposób „niemiecki” lub „amerykański”, czyli wejdź w krąg kulturowy danego języka, aby twój rozmówca zrozumiał cię tak, jak tego chcesz.
Dużo zawdzięczam szkole językowej Axioma Sprachschule w Monachium, której nauczyciele szybko zauważyli moją pasję do języków i wspierali mnie, często nieodpłatnie, w mojej dalszej drodze. Znalezienie pracy w dziale marketingu z dobrą, ale nie bardzo dobrą znajomością języka niemieckiego było w Monachium wielkim wyzwaniem. Głównie dlatego, że jest to przepiękne miasto, do którego zjeżdżają najlepsi z najlepszych z całego świata, zatem konkurencja była tam bardzo duża. W innych miastach, np. w Berlinie czy w Lipsku, było więcej ofert pracy (również ze względu na rozwój tzw. start-upów), jednakże nie spodobał mi się tam dialekt języka niemieckiego używany na co dzień. Język niemiecki pod względem wymowy, szybkości wymawiania zdań, a nawet słownictwa (pomimo istnienia tzw. Hochdeutsch – wysokiego/standardowego języka niemieckiego) nie jest taki sam we wszystkich Bundeslandach. Łatwo można wywnioskować, że „wschodni” i „zachodni” sposób mówienia w języku niemieckim różnią się znacznie od siebie ze względu na zaszłości historyczne. Historia i sytuacja gospodarcza przekładają się na to, w jaki sposób ludzie mówią i jak się zachowują.
W Monachium udało mi się znaleźć bardzo dobrą pracę. Zdałam egzamin z języka niemieckiego w Instytucie Goethego na poziomie zaawansowanym. Odczułam na własnej skórze proces germanizacji, który każdego dnia był swego rodzaju moją wewnętrzną walką z samą sobą, a z drugiej strony ciągłym poznawaniem różnych spojrzeń na życie, których nie odkryłabym, mieszkając w tym samym kręgu kulturowym. Któregoś dnia postanowiłam zdobyć jeszcze więcej wiedzy o językach, tym razem na poziomie uniwersyteckim i teoretycznym. Jestem wdzięczna pani profesor Silvii Bonacchi z Uniwersytetu Warszawskiego za szansę kontynuowania tej drogi, tym razem w Polsce.
Pragnę przekazać ci część swojej wiedzy w postaci tej książki. Możesz w niej również znaleźć podsumowanie moich wywiadów z Niemcami, którzy przekazali mi swoje opinie na temat ich samych oraz ich kraju. Były to szczere wypowiedzi, których nie chciałam koloryzować. Uważam, że w demokratycznych państwach każdy ma prawo do własnego zdania, również takiego, które może nie wydaje się „dyplomatyczne”. Nie będą to fakty o kulturze niemieckiej, typu „Oktoberfest tak naprawdę odbywa się głównie we wrześniu, a nie w październiku”, gdyż takie informacje można znaleźć w Internecie. Książka ta to zbiór subiektywnych obserwacji dotyczących życia codziennego w Niemczech z nawiązaniem do doświadczeń zebranych w Stanach Zjednoczonych. Moje opinie i opinie moich znajomych. Informacje, które są bardzo przydatne, ale często ukrywane lub zachowywane w wąskim kręgu odbiorców. Jedyna część, która jest obiektywna, to informacje o gramatyce i słownictwie przedstawione w na tyle skrótowy sposób, aby każdy miał szansę te zasady zapamiętać. Nie napisałam o wszystkich aspektach gramatyki, gdyż uważam, że nie wszystko jest konieczne w życiu codziennym.
Pragnę przedstawić ci język niemiecki takim, jakim go „zobaczyłam” własnymi oczami – oczami Polki, która – jak się okazało – na tamtą chwilę dobrze znała tylko język angielski i stała się przez przypadek emigrantką w Niemczech. Zapraszam do lektury.
Szczególne podziękowania kieruję do: prof. Silvii Bonacchi (Uniwersytet Warszawski), Axioma Sprachschule (Frank, Martin, Kirsten, Antonia, Severin), Carla, Aurore, Manu, Lindy, Miriam, Peter – vielen Dank ☺ Dziękuję również mojej mamie, która mnie wspierała na bardzo trudnej drodze do realizacji mojej pasji, oraz moim uczniom i przyjaciołom (szczególnie Hubertowi, Eli oraz Robertowi), którzy motywowali mnie do dalszego pisania. Za moje portretowe zdjęcie na okładce pragnę podziękować Marcinowi Majkusiakowi – ActivProTravel.
Ciekawostka językowa
Made in Germany, czyli „larwa w Niemczech”
die Made – larwa (niem.)
in – w (niem./ang.)
Germany – Niemczech (ang.)